MILLER NIE ZAMIERZA WALCZYĆ Z JOSHUĄ W WIELKIEJ BRYTANII
Jarrell Miller (19-0-1, 17 KO) oświadczył, że nie zaboksowałby z Anthonym Joshuą (19-0, 19 KO) w Wielkiej Brytanii, czyli na terenie zunifikowanego mistrza świata wagi ciężkiej.
29-letni Amerykanin pokonał w niedzielę nad ranem Geralda Washingtona (18-2-1, 12 KO). Kiedy później udzielał wywiadu, u jego boku stał Errol Spence Jr (22-0, 19 KO), którego Miller chwalił za to, że poleciał do Anglii i odebrał Kellowi Brookowi (36-2, 25 KO) pas IBF w wadze półśredniej przed jego własną publicznością.
- Gość wygrał w Anglii! Ja bym tego nie zrobił, nie walczyłbym z AJ-em u niego. To było gangsterskie gówno! Niewielu gości by to zrobiło, ale jemu się udało - komplementował swojego młodszego rodaka.
Dopytywany przez dziennikarzy, dlaczego nie poleciałby walczyć z Joshuą na Wyspy, Miller odparł: - Moje nastawienie jest bardziej mentalne. Myślę sobie, jak by tu ograć AJ-a, jak go wyciągnąć z Anglii, tzn. z jego strefy komfortu.
Joshua ma jak na razie inne plany, dlatego bardziej prawdopodobna jest walka Millera z innym Anglikiem, Dillianem Whyte'em (20-1, 15 KO). Otwarty na nią jest Eddie Hearn, promotor obu Brytyjczyków, który był na gali z udziałem Millera, by wspierać swoją podopieczną Katie Taylor.
- To byłaby świetna walk, chętnie zobaczę ją w przyszłości - stwierdził.
Nie zależnie od kolejności
Ja się nim nie zachwycam
owszem silny mocny fizol z największą masą wagi ciężkiej cios ma ma w miare mocny ale nie ma dynamiki ale ani szybkości obrona średnia/
Wilder jak się z nim kiedyś spotka obskoczy go na szybkości będzie walczyć na dystans trafiał mocnymi ciosami jak Stiverne i go wypunktuję ale i tak to zważywszy na agresje siłe i to ze waży ponad 120 kg to może być najtrudniejszy rywal Wildera