BELLEW NIE CHCE WALCZYĆ Z JONESEM JR - W GRUDNIU REWANŻ Z HAYE'EM?
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) po zdobyciu pasa WBC kategorii cruiser, a potem odprawieniu przed czasem Davida Haye'a (28-3, 26 KO), może teraz przebierać w ofertach. A te co chwilę pojawiają się nowe. Opcji jest przynajmniej kilka.
Na ochotnika zgłasza się wspaniały, niestety już porozbijany trochę Roy Jones Jr (65-9, 47 KO). 48-letni przyszły członek Galerii Sław w lutym zastopował Bobby'ego Gunna.
- Znam Roya bardzo dobrze i za każdym razem gdy się widzimy, on pyta mnie o walkę z Tonym. A już szczególnie od chwili, gdy Tony sięgnął po tytuł mistrza świata. Zresztą kilka tygodni temu znów dostałem od Roya wiadomość, w której prosi o taki pojedynek. Z pełnym szacunkiem dla niego, ale Tony nie chciałby teraz toczyć takich walk. To nie jest dla nas dobra opcja - nie ukrywa Dave Coldwell, szkoleniowiec bombardiera z Liverpoolu.
- Większość ludzi odradza Royowi kontynuowanie kariery, a dodatkowo Tony nie chciałby boksować z kimś, kto był jego idolem, gdy ten zaczynał dopiero karierę - dodał Coldwell. - Sam fakt, że Roy mnie zna i wymienia moje nazwisko, już jest dla mnie zaszczytem samym w sobie. Kiedy tylko sięgnąłem po pas WBC kategorii cruiser, kibice zaczęli mnie wypytywać o taki pojedynek. Ale od razu odpowiadałem, że takiej walki nie będzie. Nigdy nie wezmę takiej potyczki, bo nie pozwolę, by moi młodzieńczy idole byli teraz moimi rywalami. Podziwiałem go od najmłodszych lat, to najwspanialszy bokser jaki kiedykolwiek żył. Jeśli zakończyłby karierę po wygranej nad Johnem Ruizem, nie byłoby na świecie człowieka, który mówiłby inaczej. To legenda i prawdziwa ikona boksu, więc zaszczytem dla mnie jest sam fakt, że on w ogóle wie o moim istnieniu - zapewnia Bellew.
W kuluarach mówi się natomiast, że jest już coraz bliżej porozumienia w sprawie rewanżu Tony'ego z "Hayemakerem". Taka walka miałaby się odbyć w grudniu.
Dzisiaj Roy to dziadek I zwyczajnie Bellew moglby mu zrobic krzywde. Kilka, kilkanascie lat temu Roy nawet by na Bellewa nie splunal a w potencjalnej walce doszczetnie zdeklasowal. Zreszta nigdy by do niej nie doszlo bo Bellew nigdy byl nie byl kims na poziomie Roya Jonesa Jr zeby w ogole myslec o organizowaniu takiego pojedynku.