BARRERA 'POMŚCIŁ' FONFARĘ I HOPKINSA
W ciekawej konfrontacji jednych z najlepszych pięściarzy świata wagi półciężkiej Sullivan Barrera (20-1, 14 KO) pokonał silnego niczym tur Joe Smitha Jr (23-2, 19 KO).
Początek na korzyść Kubańczyka, który wyprzedzał akcje rywala. Ale zagapił się na moment i na pół minuty przed końcem pierwszej rundy lewy sierp pogromcy Fonfary oraz Hopkinsa ściął go z nóg. Po liczeniu do ośmiu Amerykaninowi zostało już mało czasu i przeciwnik dotrwał do przerwy. A po niej doszedł nawet do głosu, dwukrotnie trafiając w kombinacji prawy podbródkowy z prawym sierpem. Na początku trzeciego starcia Barrera trafił mocno długim prawym, a w czwartym kilka razy skarcił silnego fizycznie rywala prawym podbródkowym.
W kolejnych minutach dalej swoje warunki dyktował szybszy i bardziej dokładny uciekinier z "Gorącej Wyspy". Ale kiedy tylko Smith Jr machnął z pełnym skrętem tułowia swoim sierpem, nokaut mógł odwrócić losy potyczki.
I kiedy Smith trafiał, Barrera rzeczywiście był w tarapatach. Problem Amerykanina polegał jednak na tym, że na jeden jego celny cios, rywal odpowiadał sześcioma-siedmioma celnymi ze swojej strony. Kiedy więc zabrzmiał ostatni gong, wszyscy sędziowie wskazali na Sullivana - 96:93, 97:92 i 97:92.
Kawał świetnej walki, Smith jr. to jednak kawał twardziela, do teog gość naprawdę silny..
Barrera to top 5 tej wagi, chciałbym go zobaczyć z Gvozdykiem, bo Stevenson powinien wreszcie odbębnić Alvareza..
momentami mam wrazenie, ze IBO jest stokroc powazniejsza organizacja niz ta czolowa czworka. a WBC ostatnio tak daje dupala, ze az wstyd mi czytac kolejne newsy o ich ekscesach.
Jej...jak ja bym go chciał zobaczyć ze Stevensonem albo Kowalem.