BARRERA vs SMITH JR: OJCIEC PO RAZ PIERWSZY ZOBACZY SYNA W AKCJI
To dla Sullivana Barrery (19-1, 14 KO) wyjątkowa walka. Jeśli w sobotę w nocy pokona Joe Smitha Jr (23-1, 19 KO), zapewni sobie bardzo ciekawe opcje na kolejne miesiące. Ale przede wszystkim jest to wyjątkowy występ z innego powodu, rodzinnego.
Kubańczyk uciekł z kraju w 2009 roku. Jego największym kibicem jest ojciec - Rafael Barrera, który zaszczepił w nim miłość do boksu. Po każdej walce syn wysyłał kasetę wideo z nagraniem, więc po jakimś czasie tato mógł obejrzeć syna w akcji. Teraz - po ośmiu latach rozłąki, ojciec z bliska obejrzy w końcu swojego pierworodnego w akcji.
Dzięki ociepleniu stosunków między tymi krajami, starszy z rodu dostał w końcu wizę i w poprzedni czwartek, osiem dni temu, ojciec mógł w końcu uściskać syna na lotnisku w Miami.
- To było trudne spotkanie. Wzruszające, ale i trudne - mówi ze łzami w oczach jeden z najlepszych pięściarzy świata wagi półciężkiej. Mamy nie zdążył zobaczyć. Umarła cztery lata temu.
- Muszę zwyciężyć, w głowie mam tylko i wyłącznie wygraną - mówi Sullivan. - Obejrzenie go w akcji znaczy dla mnie wszystko. Cieszę się, że zaryzykował i robi coś, w czym jest jednym z najlepszych na świecie - dodał ojciec zawodnika.