MAYWEATHER JR - MIĘDZY WIERSZAMI, OSKARŻA PACQUIAO O DOPING
Floyd Mayweather Jr (49-0, 26 KO) ma swoją teorię na temat słabszej postawy i niespodziewanej porażki Manny'ego Pacquiao (59-7-2, 38 KO) w Australii z niedocenianym Jeffem Hornem (17-0-1, 11 KO). Amerykanin nie mówi tego może wprost, lecz pomiędzy wierszami spekuluje, że to przez doping, jakim Filipińczyk miał się wcześniej wspomagać.
Kibice i eksperci przez lata dyskutowali i spekulowali, który z nich jest lepszy, ale gdy doszło do bezpośredniej konfrontacji w maju 2015 roku, wyraźnie na punkty zwyciężył "Piękniś". "Pac-Man" odbudował się dwoma wygranymi, ale już tak nie lśnił, a porażka sprzed dwóch tygodni tylko podkręciła tezy stawiane przez Floyda.
- Nigdy nie obawiałem się walki z Pacquiao. Nie mówię, że on coś brał, ale zwróćcie uwagę na fakt, że po tym, jak niektórzy ludzie opuścili jego zespół, on już potem nigdy nie był tak samo dobry jak wcześniej. Tylko tyle, przeanalizujcie to - mówi dobierając dokładnie każde słowo Mayweather Jr, bojąc się zapewne jakiegoś procesu o zniesławienie.
Floyd po wypunktowaniu Pacquiao stoczył jeszcze kilka miesięcy później walkę z Andre Berto, obronił pasy WBC i WBA wagi półśredniej, po czym zakończył karierę. Teraz jednak wraca po dwuletniej przerwie i 26 sierpnia w Las Vegas skrzyżuje rękawice z największą gwiazdą MMA, debiutującym w boksie zawodowym Conorem McGregorem. Pojedynek zakontraktowano w limicie kategorii junior średniej (69,85kg) na dystansie dwunastu rund.
- Moje ciało już tego nie wytrzymuje. Nie jestem tym samym pięściarzem, jakim byłem dwa lata temu. Na pewno jest to więc mój ostatni, pożegnalny występ - przyznaje obchodzący w lutym 40. urodziny Mayweather Jr, były mistrz świata w pięciu różnych limitach.
Walka ze ściemniaczem była ósmą walką past prime Pacquiao, a po drodze zaliczył brutalny nokaut.
Mimo to z Floydem wygrał, nieznacznie, ale jednak 115-113
Rundy Gayweathera: 1,5,11
Rundy Pacquiao:3,4,6,7,10
Rundy trudne do wytypowania: 2,8,9,12 ( czyli po dwie na łebka ).
W ciosach 120 do 70
Gayweather został przyłapany przez walką stulecia ze strzykawką w reku, nigdy rzetelnie nie badany na doping. Pacman od lat VADA-ny.
Ostatnia walka - klasyczny past prime Pacman - 500 ciosów zamiast 1000, niemożność skończenia pół martwego rywala.
Ja za mannyn nie przepadam ale z hornem to on wygral.
Co do koksu, coz przed fmj byl malym byczkiem a jak wiedzial ze sa tesdty2 i duze kary to sie zrobil watly, a pozniej znowu podrosl.
Jak widze beniamina to nawet nie musze czytac no znam tresc. Glowny hejter floyda heh pac to przegral 118-110 a laskawie 117-111 co widzial jeden z sedziow. Ale przecisz money jak ward wszyscy ciagna ich za uszy...
Skończ Ty już, za przeproszeniem, pierdolić te głupoty o wieku Floyda. Wszyscy wiemy, że też swoje lata ma i nie młodniał, ale przecież nie od dziś wiadomo, że Pacman był dużo bardziej wyboksowany i porozbijany w momencie, kiedy doszło do walki. Chłop w samych tylko walkach z Marquezem wziął na łeb więcej, niż Floyd przez całą karierę, więc przestań rżnąć głupa i udawać laika.
Btw, jeśli chodzi o lęk przed igłami, to niestety ten był słuszny - Pacquiao prawdopodobnie nie chciał się zgodzić na testy bo doskonale wiedział, że jedynym badanym będzie on sam, i tak było. Przecież Floyd zażył przed walką niedozwolone środki i uszło mu to na sucho. Pacman na takie traktowanie nie mógł liczyć.
Zresztą dyspozycja Mannego wyraźnie spadła, ale po KO od Marqueza. Po tej walce Pacman już nigdy nie był sobą.
Przyjrzyj się stylom walki jaki mieli obaj pięściarze. Pac w swojej karierze zdecydowanie więcej przyjmował niż Maywether, co musiało się odbic na jego dyspozycji. Po prostu szybciej stał sie past prime niż Floyd. W ich walce Filipińczyk był juz dawno poza szczytem formy (stoczył wiele wojen, i przyjął KO od Marqueza) podczas gdy Floyd był wg. mnie lekkim past prime. Ponadto jakby popatrzeć na najlepszych z rozkładu Floyda to wiekszość była juz poza szczytem: Gatti, ODLH, Mosley, może nawet Cotto. Dlatego myślę że tu nie doping spowodował przesunięcie walki o tych kilka lat, a obawa Moneya przed porażką.
nie wygrał, bo co?! Bo Szczęsny i Sosnowski w studio nagadali głupot?!
Zwycięstwo Gayweathera widziały tylko Stany, UK i kilka republik bananowych w stylu Polski. Reszta świata po ogłoszeniu werdyktu - szok i konsternacja...
https://www.youtube.com/watch?v=fcC9_cqy2L8
"Jak widze beniamina to nawet nie musze czytac no znam tresc. Glowny hejter floyda heh pac to przegral 118-110 a laskawie 117-111 co widzial jeden z sedziow"
Widzisz, Maniek, znasz już to na pamięć, a nadal odrzucasz prawdę i fakty. Należysz bezsprzecznie do tych bardziej wymagających uczniów. Ale nie martw się. Great Teacher Beniamin Cię nie skreśla. Może potrzebujesz jeszcze 10 lat kształcenia - to jest: czytania moich wpisów - by zdać maturę z boksu, może nawet 15. Ale to nie znaczy, że twój nauczyciel o Tobie zapomni i zostawi Cię samego, bezbronnego w obliczu propagandy.
a od kiedy to gaye mają fobię na gayów?
Ja nie trawię Gayweathera, z kolei Grzelak go uwielbia - nie widzisz tu jakiegoś porządku?!
...A Ty go bronisz...