BRONER CZY GARCIA? OBIE STRONY PEWNE SWEGO
Adrien Broner (33-2, 24 KO) nie może pogodzić się z faktem, że bukmacherzy stawiają wyraźnie na jego porażkę w konfrontacji z Miguelem Angelem Garcią (36-0, 30 KO). - Dajcie mu moich rywali i ciekawe, czy wtedy dalej byłby niepokonany - mówi "The Problem".
- Mikey opowiada o swojej sile ciosu, tylko co by się stało, gdybym to ja uderzył jego rywali. Dajcie mi jego trzydziestu sześciu przeciwników, a ja dam mu swoich. Jak wtedy wyglądałyby nasze rekordy? Mikey nokautował przecież zawodników wagi lekkiej i niższych kategorii. Ja w tych dywizjach też byłem mistrzem świata. Po naszej walce wróci tam, gdzie jest jego miejsce, czyli niższych kategorii. To świetny zawodnik, ale mimo wszystko nie mojej klasy. Najlepsi spotkają się teraz między sobą, szykuje się więc świetna walka - mówi jak zwykle pewny siebie Broner.
Tymczasem Robert Garcia - starszy brat i zarazem trener Mikeya, wierzy w to, że Broner może polec przed czasem. I może się to stać już 29 lipca w Barclays Center na Brooklynie. Co ciekawe ten sam trener poprowadził Marcosa Maidanę do zadania Bronerowi pierwszej zawodowej porażki. Argentyńczyk dwukrotnie posłał wtedy Amerykanina na deski, zwyciężając ostatecznie na punkty.
- Mikey wygląda na bardzo mocnego. Sprowadziłem dla niego silnych sparingpartnerów, nawet z wagi junior średniej i średniej, a mój brat radzi sobie z nimi bardzo dobrze. Trzeci sparingpartner jest już mniejszy i szybszy. Na granicy 140 funtów Mikey będzie równie mocny fizycznie jak Broner. On zawsze był bardzo mocny, tylko zbijając do wagi piórkowej i junior lekkiej po prostu zabijał się i dużo tracił. Końcówkę wagi robił tracąc już masę mięśniową. Teraz będzie bił jeszcze mocniej, niż okładał rywali w niższych wagach. Zresztą talent znaczy więcej niż siła, co udowodnił choćby Mayweather Jr, zdobywając pas wagi junior średniej. Nie mam więc najmniejszych wątpliwości, że Mikey może znokautować Bronera - stwierdził Robert Garcia.