HATTON: MAM NADZIEJĘ, ŻE McGREGOR ZNOKAUTUJE MAYWEATHERA
Słynny Anglik Ricky Hatton oznajmił, że to uprawiającemu inną dyscyplinę Conorowi McGregorowi, a nie swojemu koledze po fachu Floydowi Mayweatherowi Jr (49-0, 26 KO) będzie kibicować podczas walki, która 26 sierpnia odbędzie się w Las Vegas.
- Mam nadzieję, że go znokautuje i wygra. Jestem wielkim fanem McGregora. Nie winię go, że wziął ten pojedynek. Gdyby ktoś mi zaoferował taką kasę, pewnie też bym się zgodził - powiedział "Hitman".
38-latek doskonale wie jednak, przed jak trudnym zadaniem staje Irlandczyk. W 2007 roku sam boksował z Mayweatherem i pomimo usilnych starań na początku walki ani przez chwilę nie był w stanie zagrozić Amerykaninowi. Z czasem przewaga "Money" Floyda tylko rosła, aż w końcu wygrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.
- Biorąc pod uwagę to, jak ja się z nim męczyłem, jakie problemy miał "Canelo", który nie wygrał nawet rundy, jak ciężko było De La Hoyi, który przecież był jednym z najlepszych techników naszych czasów, nie widzę możliwości, by McGregorowi się udało - stwierdził Hatton.
Jaskiniowiec będący debiutantem w zawodowym pięściarstwie nie może pobić jednego z najlepszych bokserów w dziejach. Całym sercem jestem za Floydem. Liczę na zabawę w początkowym rundach, a później bezwzględne obijanie Rudego. Będzie albo klasyczne KO, albo TKO, albo Conor nie wyjdzie do kolejnej rundy. Generalnie ja to widzę tak, że walka będzie podobna do Mayweather - Gatti.
"Zwycięstwo Conora to najgorszy z możliwych scenariuszy - to by była tragedia dla naszej dyscypliny. "
Właśnie.
Niby Floyd powinien dostać w łeb za organizację tego bluźnierczego, kalającego boks starcia, ale z drugiej strony wtedy mielibyśmy cały wylew podobnych cyrków.
A tak, jeśli McGregor zostanie ośmieszony, najlepiej znokautowany jak najszybciej to będzie spokój.