ARTUR SZPILKA: KOWNACKI TO PO PROSTU NIE MÓJ POZIOM
- Jestem na innym, dużo wyższym poziomie niż Adam i tak naprawdę chciałem walczyć z kimś znacznie lepszym - mówi Artur Szpilka (20-2, 15 KO), który już w najbliższą sobotę skrzyżuje rękawice z Adamem Kownackim (15-0, 12 KO).
Pojedynek w wadze ciężkiej został zakontraktowany na dziesięć rund. Lepszy z Polaków przybliży się do walki o mistrzostwo świata.
- Przygotowania przebiegły znakomicie, wszystko się udało. Długo pauzowałem, miałem problemy z ręką, ale jestem głodny boksu i gotowy na walkę. Nie mogę się już doczekać soboty, tym startem udowodnię, że porażka z Wilderem była tylko wypadkiem przy pracy. Mistrz złapał mnie wtedy mocnym ciosem, taki jest boks, ale pokażę wszystkim, że stać mnie na jeszcze lepszy boks niż przeciwko Wilderowi - mówi "Szpila".
- Kownacki to naprawdę dobry zawodnik. Ma wielkie serce do walki, to prawdziwy wojownik w ringu, wiem jednak co mam robić, by zwyciężyć w sobotę. Kownacki pozostaje niepokonany i nie zna jeszcze smaku porażki. Ja już go poznałem. Ale tym razem wszystko będzie wyglądało inaczej, bo jak dotąd on nie spotkał się jeszcze z rywalem mojego pokroju i mojej klasy. Mam dla Adama szacunek i nie chcę gadać gównianych rzeczy, pokażę mu jednak różnicę klas między nami i udowodnię, że gramy w innej lidze - kontynuował zeszłoroczny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
- Małe znaczenie ma dla mnie, gdzie walczę, cieszę się natomiast, że mój pojedynek został ujęty w przekazie telewizyjnym. Gdy przejrzycie polską prasę, wszyscy spodziewają się tam, że to będzie dla mnie łatwa walka. Moi rodacy woleliby widzieć mnie w walkach z kimś takim jak Breazeale. Ja również wolałbym zmierzyć się z kimś mocniejszym, z kimś, kto jest na moim poziomie. Bo Kownacki nie jest. Mam dla Adama respekt i szacunek, ale to nie był mój wybór, ja wybrałbym kogoś innego - kontynuował pięściarz z Wieliczki, od jakiegoś czasu na stałe mieszkający w Houston, gdzie trenuje pod okiem Ronniego Shieldsa.
SZPILKA: MYŚLĘ, ŻE POKONAŁBYM TYSONA >>>
- Śmieszą mnie zapowiedzi Kownackiego, że chce mnie znokautować szybciej niż Wilder i Jennings. Dziś jestem w innym miejscu niż w walce z Wilderem. Ważę nawet cztery i pół kilograma mniej niż wtedy. Będę szybszy i lepszy, sami się już wkrótce o tym przekonacie. Jeżeli Kownacki wyjdzie i podejmie rękawicę, tak jak zapowiada, to wątpię, by nasz pojedynek potrwał na pełnym dystansie, ale jeśli będzie boksował mądrze, to być może skończy się to wszystko moją wygraną na punkty. Nie nastawiam się nigdy na nokaut czy pełen dystans, lecz jeżeli Kownacki zrobi to, o czym mówi w wywiadach, to będzie dla mnie łatwym kąskiem - twierdzi jak zwykle pewny siebie Artur.
- To głupia walka z mojego punktu widzenia, bo nie mam w niej nic do zyskania, za to wszystko do stracenia. Mam za to nadzieję, że już wkrótce dostanę dużą potyczkę, bo chcę się mierzyć z najlepszymi. Wiem na co mnie stać i chcę to po prostu udowodnić. Nie przepadam za walkami z rodakami, a dodatkowo wolałbym trochę lepszego rywala - zakończył Szpilka.
dla porownania - z washingtonem - MOIM ZDANIEM - wilder tez przegrywal na pkt do czasu nokautu.
starcie washington vs szpila, w takich formach w jakich sie zaprezentowali w swoich walkach z dzikusem = wygrana waszyngtona.
szpilman skalal zwawo, ale ani na moment nie naruszyl wildera, za zdarzalo sie to paru innym zawodnikom z szerokiej czolowki.
Vs
Profesjonalista, w treningu od 9 miechow, na diecie, sztab specjalistow z ronniem na czele, szybki, wbrem pieprzeniu odporny i mocno bijacy? Majacy juz kilku dobrych rywali na koncie, charakterny.
Noz kurwa no jak?:) takie rzeczy sie nie zdarzają. Smith junior tez nie jest wyjatkiem od regulym on zapieprza na budowie, sylwetke ma adonisa i ma mlotek w pojedynczym ciosie.
Walka podobna do Adamek vs Arreola,wszystko byloby jasne gdybysmy znali odpowiedz na pytanie czy The Pin ma tak twarda glowe jak Adamek w walce z Arreolą.Jesli tak to wygrana na punkty.
A co osiągnął Szpilka? No póki co to tylko tak jak wspomniał ktoś wyżej buja się na punktowej wygranej z Góralem który w dodatku robił chyba wszystko co tylko mógł by móc na końcu powiedzieć że miał słabe przygotowania. Poza tym to Adamek oprócz głośnego nazwiska to nikt wybitny. W momencie walki z Arturem powinien być po 2 porażkach rozdzielonych obiciem worka na ziemniaki Guinna który próbował coś ugrać aż przez 1 rundę.
Ale nie ważne. Śmieszy mnie w wypowiedzi Artura to że twierdzi że owa walka będzie miała cokolwiek udowodnić (przypadek w walce z Wilderem) co jest kompletną bzdurą. Ja wiem że bokserzy poniekąd muszą tak pierdzielić ale Artur chyba za bardzo urósł po tej postawie. Jak również ktoś wspomniał wyżej należałoby się bardziej przyjrzeć Wilderowi który oprócz zakończeń w swoich walkach wypada niemalże coraz gorzej. Taki Washington wygrał z nim wszystkie rundy szkoląc go solidnie po drodze dopóki nie dostał i nie padł.
Postawa Szpulki była sensowna ale to żaden wyczyn. Wilder bije mało, mało trafia i ogólnie jest słaby. Ratują go inne atuty.
Artur nie jest nie wiadomo jak nieuchwytny i wspaniały. Wystarczyłby Jennings i znów byłaby powtórka z rozrywki.
ja tym razem licze na Szpilke Kownacki to on ma Polske w duu.. nalerzy mus ie porzadny łomot
Ja wciąż liczę, że wrócisz do podstawówki i ją wreszcie ukończysz.