RING TELEGRAM (08/07/2017)
Okres niby wakacyjny, ale w świecie boksu zawodowego wciąż dzieje się bardzo dużo. Teraz skrót wiadomości w naszym cyklicznym Ring Telegramie.
Trwa czarna seria meksykańskiego boksu. Niedawno zabito brata "Cesarza" Chaveza, a teraz zginął również należący swego czasu do światowej czołówki kategorii junior średniej David Alonso Lopez (42-16-1, 24 KO), który w 2011 roku atakował tron WBA.
Nie żyje także Marlon B. Wright. Niegdyś niezły bokser (57-7 w amatorstwie, 10-1 w zawodowstwie), a potem ceniony arbiter. Jako sędzia ringowy prowadził wiele walk o mistrzostwo świata. Niestety zmarł wczoraj po długiej walce z rakiem skóry.
Ricky Burns (41-6-1, 14 KO) i Anthony Crolla (31-6-3, 13 KO) to już byli mistrzowie świata. Jeden z nich będzie mógł wrócić do czołówki. Panowie mają się zmierzyć 14 października - prawdopodobnie w limicie kategorii junior półśredniej.
Tylko godziny dzielą nas od konfrontacji Kamila Sokołowskiego (4-10-2, 1 KO) z Hughie Furym (20-0, 10 KO). Co prawda będzie to walka pokazowa, niezaliczana do rekordu, ale mimo wszystko z pierwszego rzędu Fury'emu przyjrzy się Joseph Parker (23-0, 18 KO), mistrz świata wagi ciężkiej, który w drugiej obronie pasa WBO spotka się właśnie z Anglikiem 23 września.
Julio Cesar Chavez Jr (50-3-1, 32 KO) nie składa broni i zamierza wrócić do gry pod koniec roku, w okolicach grudnia. Były mistrz świata wagi średniej zamierza kontynuować karierę w super średniej, a na celownik wziął sobie Daniela Jacobsa (32-2, 29 KO).
Federacja WBC wyrzuciła dziewięciu zawodników za niewywiązanie się z umowy i nieprzystąpienie do programu antydopingowego organizacja VADA. W tej grupie nie ma na szczęście polskiego nazwiska.
Saul Alvarez (49-1-1, 34 KO) po raz kolejny podkreślił, że jeśli upora się z Giennadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO), potem bardzo chętnie podejdzie do rewanżu z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO). - Dziś jestem już innym pięściarzem, dużo lepszym i bardziej doświadczonym - przekonuje Canelo.