BRISBANE: NIESPODZIEWANE PORAŻKI SALAMOWA I MOSLEYA JR
Za nami już wszystkie walki undercardu ciekawej gali boksu zawodowego w Brisbane. Nie obyło się bez niespodzianek.
Trenujący na co dzień pod okiem Kevina Barry'ego u boku Josepha Parkera i Izu Ugonoha Rosjanin Umar Salamow (19-1, 14 KO) sensacyjnie przegrał na punkty z niedocenianym Damienem Hooperem (13-1, 8 KO). Sędziowie byli jednomyślni i wszyscy wypunktowali ten pojedynek 96-94 na korzyść Australijczyka, który zdobył dzięki temu interkontynentalne pasy federacji WBO i IBF w wadze półciężkiej.
Od dawna było wiadomo, że Shane Mosley Jr (10-2, 7 KO) nie ma tyle talentu co jego ojciec, jednak mimo wszystko 26-latek miał według prognoz poradzić sobie dzisiaj z Davidem Toussaintem (11-0, 8 KO). Tak się nie stało. Walka była zażarta, ale sędziowie niejednogłośnie po ośmiu rundach wskazali na reprezentanta gospodarzy.
Na plus na pewno kolejny występ Michaela Conlana (3-0, 3 KO). Irlandczyk walczył bardzo mądrze i spokojnie, a w trzeciej rundzie zakończył walkę z Jarrettem Owenem (5-5-2, 3 KO) precyzyjnymi uderzeniami na tułów.
Pas mistrzowski federacji IBF w wadze super muszej po raz drugi obronił Jerwin Ancajas (27-1, 18 KO). Filipińczyk pokonał przed czasem w siódmej rundzie Japończyka Teiru Kinoshitę (25-2-1, 8 KO).