ANDRE WARD NIE WIERZY W WALKĘ ZE STEVENSONEM
Andre Ward (32-0, 16 KO) nadal nie podjął jeszcze decyzji co do swojej przyszłości, choć wygląda na to, że po efektownym zwycięstwie w rewanżu nad Siergiejem Kowaliowem - nawet pomimo kontrowersji z ciosami poniżej pasa, odpuścił już sobie pomysły o ewentualnej sportowej emeryturze.
"SOG" prawdopodobnie zmieni limit na wyższy, jako iż brakuje w wadze półciężkiej wielkich nazwisk. Co prawda jest mistrz WBC Adonis Stevenson (29-1, 24 KO), jednak Amerykanin nie za bardzo wierzy w doprowadzenie do tej kompletnej unifikacji czterech pasów. Tak więc opcjami są przenosiny do kategorii cruiser lub nawet ciężkiej.
- Rozważam różne opcje, z emeryturą sportową włącznie, ale nie zamierzam się spieszyć i dałem sobie na to trochę czasu. Stevenson nigdy tak naprawdę nie chciał walczyć z Kowaliowem, dlaczego więc miałby spotkać się ze mną. On wybrał łatwiejszą drogę i nie wychyla nosa z Kanady, gdzie mierzy się z zawodnikami mniej wymagającymi i stanowiącymi mniejsze zagrożenie. Rozważam więc wagę junior ciężką bądź ciężką - powiedział Ward.
Po walku sedziowskim w pierwszej walce z Kovalevem i nieprzepisowym uznaniu nokautu ponizej pasa w drugiej to bedzie cud jak w ogole ktos powazny wyjdzie z tym faularzem. Do tego jest tak niemedialny ze zawsze zostaja puste miejsca jak walczy....Ani zarobic, ani uczciwie powalczyc z nim sie nie da. Omijac szerokim lukiemi niech konczy kariere.
Oczywiście Ward dzięki swoim umiejętnościom ma większe szanse w wadze cruiser niż Kowaliow, którego agresywny styl boksowania nie będzie już tak destrukcyjny dla zawodników cruiser. Co by nie mówić o Synu Bożym to jednak ten zawodnik perfekcyjnie opanował przestrzeń w ringu, dystans, ustawienia kątowe. Będzie trudny do znalezienia w ringu nawet dla zawodników, którzy dobrze poruszają się nogach. Chociaż nie sądzę by dał radę Breidisowi czy Usykowi. To trochę za wysoki poziom dla Warda.
Wielu też nie godzi się z manipulacjami jakie serwujesz przy poklasku Czarnej suki i Pukającego do Bram...
Wielu nie ma wątpliwości, że Kowaliow to nie ten format i Ward to obnażył.
Wielu widzi dylematy Kowaliowa, który pośrednio przyznaje że dał D. informując np. że myśli o cruiser.
Więc spokojnie i z dystansem proszę.
Virgil widzi go ogrywajacego na punkty Joshue - ja widze polamane raczki Warda przy probie faulu w zwarciu i walke praktycznie do pierwszego mocniejszego ciosu....Juz z Kovalevem praktycznie caly czas walczyl na wstecznym, z Joshua to nie bedzie nawet wsteczny tylko spierdalanie po calym ringu w poplochu..... Chociaz....dla komisji sedziowskiej stanu Nevada nie ma rzeczy niemozliwych......Jakas szybka dyskfalifikacja Joshuy zanim zdarzy go ubic i mamy nowego "krola" wagi ciezkiej - niezniszczalnego "geniusza" Andre....
Widzę, że ponoszą Ciebie emocje. Sukces Warda polega na tym, że nie dał się stłamsić Kowaliowowi, nie dał sobie narzucić stylu Rosjanina, ale to za mało, żeby uczciwie wygrać walkę. Ich pierwsza walka łagodnie mówiąc zakończyła się kontrowersyjnie. Druga walka z założenia była po to by rozwiać wątpliwości, który z zawodników jest lepszy. Druga walka nie dała mi tej odpowiedzi, bo również zakończyła się bardzo kontrowersyjnie. Moim zdaniem sędziowie trochę pomogli Wardowi w obu walkach.
Polował tylko na głowę.
Sam poległ po ciosie w jaja.
Nie wmawiaj ludziom bzdur, a mi emocji przy spokojnej ocenie rzeczywistości.
Chcesz pisać o emocjach? - polecam tfurczość czarnej suki, wrót nieba i innych tego typu.
Miej więc umiar, a wcześniej rozum.
Tylko Lebiediew przychodzi mi do głowy. Jakiś pasek ma, jest już stary i na geniusza nie wygląda.
Ward tak naprawdę nie ma dobrej opcji. Pół ciężka i junior ciężka mocno obsadzone. Będzie walka z jakimś dziadem w Oakland.
Jest to jedna z najmocniej obsadzonych kategorii, a walk mistrzowskich jak na lekarstwo.
Mam nadzieję, że federacje pójdą po rozum i odbiorą pasy tej divie Wardowi.
Pierwsza w kolejcej jest IBF. W lipcu mamy ostateczny eliminator Beterbijew - Koelling, a że Ward to Artura nie wyjdzie to wiadomo, więc IBF powinna odebrać pas Andre.