GRABOWSKI: REWANŻ Z JANIKIEM? WOLAŁBYM WŁODARCZYKA DLA BALSKIEGO
- Nie wiem, czy ten rewanż ma sens, ale robimy gale przede wszystkim dla kibiców, więc jeśli będzie na to zapotrzebowanie, to chłopcy mogą znów się pobić - mówi Mariusz Grabowski, promotor Adama Balskiego (10-0, 8 KO), który w sobotni wieczór zanotował największy sukces w karierze, nokautując w czwartej rundzie byłego pretendenta do tytułu mistrza świata kategorii junior ciężkiej, Łukasza Janika (28-4, 15 KO).
Janik po wszystkim sugerował, że ciosy, po których został wyliczony, trafiły go poniżej pasa. Kłócił się z sędzią oraz samym Balskim. W pewnym momencie zrobiło się naprawdę gorąco. Balski był gotów nawet na dodatkową rundę, a i Łukasz wyglądał na takiego, kto chętnie by jeszcze się pobił.
- Od jakiegoś czasu powtarzam już, że Balski to przyszłość polskiej wagi junior ciężkiej. Nie mogę powiedzieć, że będzie mistrzem świata, ale na pewno będzie należał do światowej czołówki. Już teraz jest wysoko, lecz on jeszcze się rozwija i z walki na walkę robi postępy pod okiem trenera Wilczewskiego. Nie można z jednej strony przesadzić, a z drugiej chciałbym mu w każdym kolejnym starcie podnosić nieco poprzeczkę. Dlatego nie jestem pewien, czy rewanż z Janikiem miałby sens od strony sportowej - analizuje szef stajni Tymex Boxing Promotion.
- Janik rzeczywiście miał trochę mało czasu na przygotowania i być może przy dwóch miesiącach więcej wyglądałby lepiej, tylko czy Adamowi potrzebne są walki z kimś, kogo pokonał przed czasem? Ale OK, zostawiam to kibicom. Jeśli Janik pokaże charakter, będzie trenował i wróci jakimś zwycięstwem, możemy chłopaków skonfrontować raz jeszcze. Jeśli przypomni o sobie Paweł Kołodziej i kogoś pokona w niedługim czasie, z nim również chętnie się spotkamy. Wydaje mi się jednak, że powinniśmy celować w mocnych, zagranicznych rywali. Naturalnie starcia polsko-polskie mają swój dodatkowy smaczek, lecz za dużo wartościowych pięściarzy nie mamy. W dalszej perspektywie marzy mi się walka Adama z Krzysztofem Włodarczykiem. Oczywiście teraz póki co Włodarczyk ma inne plany, ale jeśli nie powiodłoby się mu w turnieju WBSS, to taki pojedynek miałby sens. Jeżeli Włodarczyk wygra walkę lub dwie w turnieju, będzie finansowa nieosiągalny, natomiast jeśli przegrałby w pierwszej walce, to czemu nie? Do tego czasu spróbujemy sprowadzić dla Balskiego kogoś mocnego, niech zbiera doświadczenie, ale na początku przyszłego roku... Jeśli spadać, to tylko z wysokiego konia. Zamiast rewanżu z Janikiem, wolałbym walkę z Włodarczykiem w 2018 roku - dodał Grabowski.
Włodarczyk to jest poziom Kudriashova,liczę na ich walke w turnieju mistrzów Lhw super series,ta walka nie może zakonczyc sie na punkty,bedzie cięzkie bombardowanie,ktos tego nie ustoi.Balski jest gotowy na Siłłaha albo Masternaka,Diablo mimo wszystko jest poziom wyżej.
Wilku jako pięściarz był na dosyć przyzwoitym poziomie, ale jako mentor/szkoleniowiec nie sprawdza się zbyt dobrze. Prowadzi do pewnego momentu i na pewnym poziomie,a tam gdzie zaczyna się poważny boks,ktoś powinien przejmować młodych od niego.
ja tam za wilkiem nie przepadam :) jako trenerem ale mogę się mylić bo nie jestem w środku na sali treningowej :) może wilku super trener a my go nie doceniamy? :) ale jeszcze jak na razie nikogo nigdzie nie doprowadził oprócz komisariatu :)
włodarczyk to poziom kudriaszowa? wolne żarty. kudriaszow bo magiku palaciosie przejechał się w 1 rundzie. duradola stawiał mu opór bo był aktywny, zadawał dużo ciosów to była jego taktyka na tą walkę. bo jedynie co to jeszcze można kudriaszowa obskoczyć jakby to zrobił. cios za cios na bitkę to może z nim gassijew. ale gdzie tu włodarczyk? co się z hartem męczył cały dystans? co wacianym gevorem nawet nie zachwiał przez całą walkę? diablo nie zadaje ciosów, nie jest aktywny a puncherem tez jakimś wielkim nie jest w porównaniu do gassijewa czy kudriaszowa. poza tym oni są od niego młodsi, mają raczej poukładane w głowie i dązą do sukcesu a nie do zarobienia paru szekli.
Łatwo nie będzie bo mimo zajebistego talentu, to trochę obrona szwankuje.
Oczywiście z Janikiem poszedł na żywioł i z lepszymi by bardziej dystans kontrolował, ale nie ma co od razu na Włodarczyka się pchać.
Balski może Włodarczyka na nogach zrobić, ale...
bo ma rekord 10 wygrany i 8 ko co się u nas rzadko zdarza. my odwrotnośc ruskich, tam punchery a u nas wata team. szpila, diablo, balski i koks cieślak się wyróżniają na tym tle. kiedyś kostecki też potrafił znokautować i miał dosyć ofensywny styl, fajnie się go oglądało.
widac po sulęckim że to kwestia szkolenia bo nagle po treningach w usa i treningach z rivasem okazało się że potrafił kłaść gości na deski.
bez jaj jeśli balski z jego rekordem i dokładniej się popatrz na jego rywali nie robi na tobie wrażenia to ja już nie wiem kto na was będzie robił wrażenie? :) podaj mi nazwisko,które ma lepszy rozkład zawodników ilość ko i perspektywy na przyszłość? ach czasami was nie kumam :)
Bo dobry zawodnik to dla niektórych ten co ma 10 wygranych i w tym 11 ko :)
A co do marynarki to Graba Panterowicz ma oprócz Balskiego jeszcze jedną bardzo dobrą osobę w swojej stajni, mianowicie Sidorenko, ale tylko z wiadomych mu względów jej tak nie promuje. Natomiast krowa co dużo ryczy, a mało mleka daje powinna przejść ze stajni do obory i tam być sobą pełnymi wymionami.
Już mi się nawet nie chce po raz kolejny na ten temat rozpisywać, ale wspomnę tylko, że jednym z głównych problemów polskich bokserów, jest to, że cały czas nie wyszli mentalnie z osiedla i zamiast boksować, to próbują urwać głowę.
Ruscy i inne potęgi bokserskie, to zawsze jest siła spokoju, a to daje dużo do nokautowania.
to ja wiem że to kwestia szkolenia. bo taki sulęcki okazało się że potrafi nokautować, a swego czasu się smiali że to wata team z sękiem i norasem.