McGREGOR ZAMIERZA POBIĆ MAYWEATHERA BEZ TRENERA OD BOKSU
Conor McGregor wierzy, że nawet bez profesjonalnego trenera od boksu poradzi sobie 26 sierpnia z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO). Irlandczyk do starcia z "Money'em" rozpoczął przygotowania w tym samym składzie, co przed każdą wcześniejszą walką w formule MMA.
Mayweather również nie zamierza zmieniać niczego podczas swoich przygotowań, ale też nie musi. Walka odbędzie się na doskonale znanych mu zasadach boksu zawodowego, a pierwsze sparingi Floyda są ponoć rewelacyjne. Tymczasem Conor McGregor mimo, że zawalczy w zupełnie nowej dla siebie formule, przynajmniej na razie trenuje ze specjalistami od bojów w oktagonie. Mimo tego Owen Roddy, który uczy boksu zawodników MMA zapewnia, że gwiazdor UFC będzie miał na ten pojedynek doskonały plan.
- Wejdziemy do ringu ze specjalnym planem walki, który według nas zaszokuje cały świat. Będziemy ciągle się niego trzymać - mówi Owen Roddy.
- W tym momencie na obozie jestem ja, John (Kavanagh), chyba Artem (Lobov), ogólnie jest nas czterech. Póki co nie zamierzamy sprowadzać nikogo więcej, ale kto wie, co się wydarzy - zdradził mediom Roddy.
No pewnie, wjedzie w swoim stylu czlowieka-pajaka i wypunktuje jednego z najwibitniejszych defensorow w historii boksu zawodowego....Pomysl na organizacje tej walki jest tak pojebany ze az...interesujacy. Wynik jest z gory wiadomy ale jednak czlowiek chce to zobaczyc ta deklasacje a moze jej brak....Ludzie krytykuja, krytykuja, bulwersuja sie, kpia, wysmiewaja, wieszaja na nich psy i .....lapia sie na tym ze zaczynaja o tej walce dyskutowac. Nie wazne w jakim tonie, wazne ze o niej mowia. I oto chodzi. A potem jakis tam odsetek z nich zaplaci zeby to obejrzec......Floyd to nie tylko bokserski ale moze i bardziej marketingowy geniusz ktory najpierw umiejetnie kreuje kontrowersje i szeroko pojeta nienawisc a potem jak za dotknieciem czrodziejskiej różdżki zamienia je w produkt na ktory ci sami ktorzy przed chwila krytykowali sa gotowi wydac pieniadze.....
Jest to rowniez dowod na to z jakim umyslowym "bydlem" w postaci kupujacych mamy tu doczynienia....
Czasem mam wrażenie, że z niejednym pro-bokserem miałbym większe szanse w ringu niż przypadkowym furiatem na ulicy. Może McGregor wychodzi za założenia że Floyd w bawełnianych rękawicach i tak nie zrobi mu krzywdy, więc będzie ostro i nieszablonowo atakować. Taki schemat i tak będzie ciekawszy niż Floyd-Pacman.
"A nie wzięliście pod uwagą sytuacji gdy Connor walnie po prostu Floyda i go ubije?"
Jeden z najlepszych i najszybszych mankutow w historii Manny Pacquiao nie mogl Floyda nawet dotknac. Jak niby ma to zrobic niedorozwiniety irlandzki pol-amator?
A teraz napiszę o czymś, co sobie dobrze zapamiętajcie!
Pojawi się w końcu propozycja podwójnej walki, w której jakiś kozak wyzwie do walki dwóch przeciwników po sobie. Jeśli pierwszy przeciwnik padnie, wchodzi drugi. Tak mógłby zrobić GGG.
Z drugim przeciwnikiem ów MASTER walczyłby ciągiem. Czyli np. GGG kończy jakiegoś gościa w czwartej rundzie, na piątą ze świeżym zapasem sił wchodzi drugi przeciwnik.
Za szopkę Flojda nie zapłacę.
ZA coś, co opisałem powyżej zapłacą miliony!
Wiatrakami będzie go atakował.
Floyd zanim się otrząśnie będzie leżał...
Ze śmiechu...
Floyd robi Conora na samych nogach.
Już kiedyś Foreman obił pięciu pod rząd na jakimś freak show xd
Manny był kontuzjowany w walce z Floydem a Conor jest zdrowy i dlatego dotknie i porazi Floyda.
;-)
P.S.
Twój komentarz mi się bardzo podobał
Moze byc pierwsze KO Floyda od czasow frajerskiego nokautu na Ortizie (protect yourself at all times)...;)
"Floyd to nie tylko bokserski ale moze i bardziej marketingowy geniusz ktory najpierw umiejetnie kreuje kontrowersje i szeroko pojeta nienawisc a potem jak za dotknieciem czrodziejskiej różdżki zamienia je w produkt na ktory ci sami ktorzy przed chwila krytykowali sa gotowi wydac pieniadze"
Bez przesady z tym geniuszem. Owszem, bez wątpienia pasuje mu taki styl bycia, ale to nie on kreuje produkt - on sam jest produktem. Bez potężnej machiny promocyjnej, która kiedyś uczyniła go sławnym, przy swoim stylu walki miałby niewielkie szanse na karierę, jaką zrobił. To typowy mechanizm tworzenia celebryty. Celebrytą nie jest ten, którego ludzie chcą oglądać ale ten, którego się ludziom pokazuje od rana do wieczora. Jakby np. Ciebie czy mnie nagle zaczęli zapraszać do TV, pokazywać na youtube, pudelkach i innych onetach non stop, włazić z kamerą do chaty, łóżka i kibla to też pewnie zostalibyśmy "gwiazdami" i trzepali niezłą kasę za nic. Niestety wielu ludzi jest na tyle głupich, że autentycznie podniecają się życiem tych, których akurat media im podstawią. Pewnie, że Floyd doskonale odnalazł się w tym mechanizmie, ale w dalszym ciągu bez tego sztucznego, medialnego szumu nie byłby tym, kim jest teraz. Większym fenomenem jest już dla mnie Pacman - bez wielkiej bazy krajowych kibiców w Stanach, na konferencjach czy w wywiadach poprawny i nudny do zarzygania, a mimo tego zrobił wielką karierę.