GOŁOWKIN CHWALI WARDA: PIĘKNA ROBOTA
Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO) kibicował Siergiejowi Kowaliowowi (30-2-1, 26 KO), z którym zna się na stopie prywatnej, ale przyznał, że Andre Ward (32-0, 16 KO) pokazał wielką klasę w wygranej w niedzielę walce z Rosjaninem.
- Piękna robota Andre. To inteligentny facet - skomentował mistrz wagi średniej.
Ward zwyciężył "Krushera" przez techniczny nokaut w ósmej rundzie. Rozstrzygnięcie wzbudziło nieco kontrowersji z uwagi na na zbyt niskie - zdaniem części obserwatorów - ciosy Amerykanina.
- Nie jestem sędzią, tylko bokserem. Może sędzia trochę pospieszył się z przerwaniem walki - powiedział Gołowkin.
Przy okazji odbywającej się w tym tygodniu promocji potyczki z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO), która 16 września odbędzie się w Las Vegas, dziennikarze zapytali Kazacha też o inny pojedynek - Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO) z Conorem McGregorem. Dojdzie do niego na trzy tygodnie przed starciem Canelo-Gołowkin i oba pojedynki stoczą za oceanem bezpośrednią rywalizację o zainteresowanie kibiców gotowych zapłacić za transmisję PPV.
- Jak chcecie prawdziwą walkę, to wybierzcie 16 września. A jak chcecie show, walki biznesowej... Floyd to Floyd. Conor jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale nie jest bokserem - skwitował "GGG".
Widze ze fanclub faularza nie spi...lol
Cios konczacy walke nie byl ponizej pasa, prawda chlopcy? (wklejcie analize mowiaca ze nie byl na poparcie swojej tezy chociaz video pozauje JAK BYK ze cios byl ponizej pasa).
Pierwsza walke Ward tez wygral uczciwie no nie?
PS. Czego spodziewacie sie po GGG, Ward to zaraz moze byc jego potencjalny przeciwnik - biznes chlopcy.
Faul faulem sedzia sedzia ale uczciwie: Ward podlaczyl i przelamal Kowaliewa uczciwie Szkoda ze uderzyl ponizej pasa i szkoda ze sedzia sie zachowal jak zachowla bo meilibysmy legalne TKO i tyle
Nazywanie Do tego nazywanie Warda faularzem w konteksie Kowaliewa jest roche nie na miejscu . W tej walce kiedy tylko mogl Kowaliew bil w tyl glowy co jest tysiac razy gorsze Kazyd kto boksowal w pro suspensorze wie ze lepiej przyjac to co przyjal Kowaliew niz cios w tyl glowy nasada Pare osob powtarza ze niby Ward klinczowal w pierwszej walce - owszem kiedy byl zraniony- Roznica jest taka ze Kowaliew klinczowal w obu walkach - niezaleznie czy byl zraniony czy po prostu bal sie bic w poldystansie Polecam sie przyjzec
Jeśli Kazach myśli, że taką gadką wkupi się w łaski amerykańskiego establiszmentu, to może się zdziwić. Wschód jest od tego, by był dymany przez Zachód. Gdy dojdzie do walki Warda z GGG, to Kazach pozna nowy wymiar boksu.
Pamiętam, jak mówiło się o pojedynku GGG-Ward. Wtedy ci, którzy teraz są najbardziej oburzeni, mówili "niech Ward wyjdzie do Kowaliowa". Nie ma najmniejszych szans, Kowal go zje, przeżuje, nawet nie ma o czym mówić. Typowy mismatch. Ward jest waciany itp. Dawson przegrał, bo był wysuszony. Ward jakoś tam wygrał Super Six itd.
Ktoś wtedy zauważył, że jak można takiemu zawodnikowi jak SOG odbierać szanse na zwycięstwo. To go wyśmialiście.
Co się okazało? Deklasacji nie było. A wynik? Powiem tak. Pierwsza walka bardzo blisko. Można się spierać, ale skandalu nie ma. Chyba nie zauważyliście Panowie, jak Ward zneutralizował umiejętności zabijaki Krushera. Siedział na dupie po KD i mimo to nie odpuścił. Raczej serducho i umiejętności ma.
Druga walka? Waciany Andre podłączył Siergieja. Mówicie, że były faule? Możliwe, ale ta walka i tak skończyłaby się zwycięstwem Warda, raczej niestety przed czasem. Powiem więcej. Na kolejnych 10 walk-Ward wszystkie wygrywa.
Przyznaję, że wolałbym żeby Kowaliow wygrał. Nie lubię antyboksu Warda, nie lubię jego gadania o Jezusie itp. Ale nie można odbierać mu geniuszu i skuteczności.
Ward lubi rywali, którzy mają jakieś problemy z głową, którzy w ten czy inny sposób nie trzymają ciśnienia. Rodriguez, Dawson, Kowal etc. Wtedy ma przewagę "zimnej głowy". Kowal jest świetny, ale nie zapominajmy, że kilka lat temu wycofał się ze sparingów z Gołowkinem. Tłumaczył, że nie chce bić kolegi. Ale Kazach nie miał z tym problemu. Nawet posadził go na deski ciosem na ciało. Ward, jako spryciarz, wyciągnął z tego odpowiednie wnioski - Kowal jest podatny na ciosy na ciało i ma przeciętną psychikę.
Można różne rzeczy mówić o Kulobiju, ale sprytu mu odmówić nie można. Gdyby walka z Gołowkinem była dla niego łatwiejsza, to by ją wziął zamiast Kowala. Gołowkin jest większą gwiazdą. Ta walka byłaby większa. Ale mały Kazach to jednak większe wyzwanie. Każdy kto twierdzi inaczej, to tak, jakby mówił, że Ward nie jest sprytnym człowiekiem. Jest! I właśnie dlatego mówił, że z Gołowkinem tylko w 175 funtach. Że nie pójdzie na żadne ustępstwa, by do walki doprowadzić.
Ja tego syfu nie chcę oglądać. Gołowkin wygra w ringu, ale przegra na kartach. Jest past prime, a to wystarczy, by nakoksowany zapaśnik wytrwał 12 rund.
bo w uczciwych warunkach Kowal go zjada. Odpowiedz sobie na proste pytanie. Jak to możliwe, że waciany Ward, którego ciosy z uśmiechem na twarzy przez 12 rund przyjmował Brand, i z których siły po pierwszej walce Kowal się śmiał, nagle są w stanie go zamroczyć? Odpowiedzi są tylko dwie:
- albo Kowal był tak osłabiony ciosami na ciało, że jego odporność spadła drastycznie
- albo Ward miał utwardzone rękawice.
Ewentualnie Kowal był chory lub podtruty.
Ale fani Kulobija i antyboksu takich pytań sobie nie zadają. Po prostu 34 letni pięściarz, w dodatku leworęczny, po prostu wzmocnił dwukrotnie siłę prawej ręki, bo tak - bo jest genialny i drwi z praw fizycznych i biologicznych.
A co to są uczciwe warunki? Walka na dystans? No niestety nie można przeciwnikowi zabronić zbliżania się. Być może wtedy wygrywa, ale nie zjada. Ja zwracam uwagę na dysproporcję w osądach Warda przed pierwszą walką z Krusherem a obrazem obu walk, nie mówiąc o wyniku.
Ja nie doszukiwałbym się gipsu w rękawicach, "super odżywek" itp. Po prostu Ward go trafił. Co w tym dziwnego, że pięściarz trafiając czysto podłącza drugiego? Nie posadził go, nie znokautował, ale podłączył. Zauważ, że nawet cios Siergieja z ich pierwszej walki, po którym Ward się przewrócił, nie był tak brzemienny w skutkach.
"A co to są uczciwe warunki?"
Pytasz o takie rzeczy? - Że każdy musi walczyć na zasadach boksu zawodowego, a nie swoich własnych.
Czyli na przykład bez ciosów poniżej pasa, ataków głową, przytrzymywania jedną ręka i bicia drugą, popychania etc. Czyli bez tego wszystkiego, na czym opiera się boks zapaśnika.
Do tego równe reguły antydopingowe, nie jak tu, że jest jest VADAny, a drugie nie.
też bym założył, że to był cios życia, gdybym nie znał Warda. Przecież oni nawet nie dali odegrać z godnością hymnu rosyjskiego. Trener Kowala powiedział, że kiedyś zdradzi przyczyny porażki Ruska. Nie brzmi to jak czysta sprawa.
hymn dali odegrać, ale podkład muzyczny był rozjechany i wyszła kaszana.
No właśnie, staje murem. A tutaj takie dziwne teksty, asystent trenera stwierdził, że Kowal przegrał, bo to tylko zwykły osiłek...
Ward miał swoich ludzi wokół Ruska. Siła złego na jednego.
Faul faulem sedzia sedzia ale uczciwie: Ward podlaczyl"
Tak
*
*
"i przelamal Kowaliewa"
Nie. 'Przełamał' go nieuczciwie, ciosami po jajkach
*
*
"bo meilibysmy legalne TKO i tyle"
Jestes jakims jasnowidzem? :D
*
*
"Kowaliew bil w tyl glowy co jest tysiac razy gorsze"
Teraz to juz niezle pojechales. Takich cioskow w tyl glowy Kliczko przyjal tryliard od Pulewa a Ty myslisz, ze sa one silniejsze i bardziej bolesne od ciosow w krocze xD. Może jednak sprobuj na onecie a potem wroc tu?
Pierwsza walka bardzo blisko. Można się spierać, ale skandalu nie ma"
Skandal byl i to duzy
*
*
"Mówicie, że były faule? Możliwe, ale ta walka i tak skończyłaby się zwycięstwem Warda"
No nie no, wysyp jasnowidzow dzis na forum xD. Jak juz chcesz tak pisac, to napisz 'moim zdaniem...' itd., w szkole nie nauczyli?
*
*
"Ale nie można odbierać mu geniuszu"
Nie da sie mu tego odebrac bo tego nie ma
*
*
"i skuteczności."
Jesli w skutecznosc wliczymy oszustwa to masz racje
"Gdyby walka z Gołowkinem była dla niego łatwiejsza, to by ją wziął zamiast Kowala. Gołowkin jest większą gwiazdą. Ta walka byłaby większa. Ale mały Kazach to jednak większe wyzwanie. Każdy kto twierdzi inaczej, to tak, jakby mówił, że Ward nie jest sprytnym człowiekiem. Jest! I właśnie dlatego mówił, że z Gołowkinem tylko w 175 funtach. Że nie pójdzie na żadne ustępstwa, by do walki doprowadzić."
No teraz to trochę podkoloryzowałeś. Ward chciał walczyć w 168 funtach, to raz - team Gienka chciał catchweight 164. Dwa, walka z Gołowkinem byłaby większa i dlatego właśnie do niego najpierw podbijał Ward, ale Kazach go olał i pewnie dzisiaj dziękuje za to Bogu, bo to on mógłby mieć teraz wstrzymaną karierę i obolałe jaja. Trzecia sprawa to to, że jak lubię Gołowkina, tak z Wardem go nie widzę.Jest mniejszy, więc to on musiałby wchodzić w zasięg Andre, a ten klinczami i faulami zajechałby go pewnie jeszcze szybciej niż Kowala, bo Kazach kondycją też wcale nie bryluje, a z klinczów wyrywa się bardzo gwałtownie. Dysproporcja w warunkach + układ stylów to chyba w tym wypadku zbyt wiele.
A jeszcze co do sobotniej walki, to faktem jest, że wał z pierwszego starcia na pewno odbił się na jej przebiegu, wymuszając na Kowaliowie od samego początku agresywną postawę, która pasowała Wardowi. Widać to było, gdy momentami Rusek chciał zapolować na kontrę w dystansie i nic z tego, bo Ward bał się choćby ręką ruszyć w jego stronę, więc chcąc nie chcąc to Krusher musiał inicjować akcje. Szkoda też, że sam nie walił więcej po dole, bo te ciosy robiły widoczne wrażenie na Wardzie. No i ta kondycja Siergieja, w szóstej rundzie facet po prostu stanął w miejscu, jakby w przerwie zamiast oddech łapać maraton przebiegł...
@gonavy
"No niestety nie można przeciwnikowi zabronić zbliżania się"
Można, o ile jest się Floydem (vide rewanż z Maidaną).
Miało być "walka z Gołowkinem byłaby łatwiejsza", nie większa (znaczy się większa też, ale co do tego to się chyba zgadzamy :P).
"Skandal byl i to duzy" - Tak, tutaj na orgu. Zgoda. Właśnie dzięki takim krzykaczom, którzy odbierali SOG nawet NAJMNIEJSZE SZANSE. Miał być zmieciony z ringu z połamanymi rękami w razie klinczowania i w ogóle.
"No nie no, wysyp jasnowidzow dzis na forum xD. Jak juz chcesz tak pisac, to napisz 'moim zdaniem...' itd., w szkole nie nauczyli?" - skoro ja to napisałem, to jak myślisz: czyim zdaniem?
Po co robisz osobiste wycieczki. Bo mam inne zdanie niż Ty? Mógłbym napisać: Nie mów o szkole, bo nie bardzo chyba wiesz, o czym mówisz. Albo coś w stylu, mama nie nauczyła Cię itd. Tylko po co? Dyskutujemy o walce, czy obrażamy się?
""Ale nie można odbierać mu geniuszu"
Nie da sie mu tego odebrac bo tego nie ma" - skończ. Ward został przypadkowo mistrzem świata, przypadkowo wygrał Super Six, przypadkowo zdobył złoty medal na IO. I również przypadkowo lub w wyniku spisku Afroamerykanów i innych imperialistów wygrał z Kowaliowem. Takim bredzeniem odbierasz wszystkim jego przeciwnikom umiejętności, serce itp. Skoro przegrali z takim słabiakiem, to znaczy , że oni nie są nic warci. Zrozum, że Ward przyszedł z niższej wagi. Spotkał się z absolutnym dominatorem (tylko nie pisz, że jestem jasnowidzem, bo twierdzę, że Krusher pokonałby Stevenson'a, Joe Smith i Beterbijewa, aha i Fonfarę) i w pierwszej walce po KD nie podkulił ogona tylko walczył. To za mało, żeby go szanować? W drugiej podłączył Kowaliowa i wygrał z nim przed czasem. Twoim zdaniem niesłusznie. OK. Mówię tylko, że wbrew przewidywaniom niektórych, nie był to mismatch.
Powtórzę: byłem za Siergiejem. Nie lubię antyboksu Warda, ale go szanuję.
Ward odmówił w swojej karierze walki z całą masa klasowych rywali - właśnie dlatego jego kariera stanęła na 2-3 lata, bo sądził się ze swoim promotorem, który chciał, żeby ten podejmował wyzwania. Ward 3 razy przegrał w sądzie.
Odmówił walki z kolejno: Bute, Dirrellem ( porzucając pas jak Alvarez ), Frochem w UK, Stevensonem, DeGalem i Szarabińskim - w którego miejsce wziął Branda. Nie chciał nawet walczyć z Barrerą, ale taki był warunek HBO.
To, że obóz GGG nie palił się do walki z oszustem bez widowni, zato z niedorzecznymi wymaganiami i plecami, nie oznacza, że Ward takiej walki chciał. Byłoby to BARDZO dziwne zważywszy na jego dotychczasową karierę. Dlatego właśnie wielu nie wierzyło, że wyjdzie do Kowala.
Wyszedł, czym sam mnie zdziwił, ale pamiętajmy, że to wychodzenie trwało chyba z półtora roku. Nie wiemy, jakie podchody były robione w tym czasie. Jak przeciwnik prześwietlany, w jaki sposób podchodzony.
Natomiast poza wszystkim - czyli sędziami w kieszeni, faulami i zapewne kosmicznym koksem - Ward miał również przewagę w przestrzeni mentalnej. Takiej przewagi nie miałby nad Gołowkinem i w tym bym upatrywał takiego a nie innego doboru przeciwnika.
Nie widzę też, by stylowo GGG był na straconej pozycji. Walczy z głową do przodu, więc atakowanie trzecią pięścią mogłoby się dla CoWarda źle skończyć. Na dystans byłby popis jednego aktora - power jab. Z bliska Kazach też daje radę. Ładne podbródkowe, ładne obijanie schabów.
Gołowkin jest past prime, ale uważam, że w 168 Kazach wciąż stopuje Warda. W 175 pewnie nie. Pewnie punkty i wałek.
Jednak po tym jak potraktowano Kowaliowa ja na miejscu GGG nie pchałbym się do tej walki, albo zadbałbym o neutralny grunt. Może Monako byłoby dobrym miejscem.
"Nie lubię antyboksu Warda, ale go szanuję"
A ja tej faulujacej kurwy ani nie lubie ani nie szanuje (niby za co). Pierwsza walke przegral na punkty, druga "wygral" nielegalnymi ciosami i stronniczoscia sedziowska. Pierdolenie ze "przewazal w ostatniej rundzie", ze "podlaczyl Kovaleva" (chyba kurwa prawdziwego podlaczenia nie widzieliscie w boksie a nie jakies tam "naruszenie" po ktorym Koval jednak dalej stal i odpowiadal) itd nie ma tu nic do rzeczy. Bokserzy wychodzili ze znacznie gorszych tarapatow w boksie niz te w ktorych byl Kovalev w 8 rundzie. Joshua "chodzil na czworakach", mial nogi jak z waty i praktycznie nie wiedzial gdzie jest po plombie w 6 rundzie a mimo to przetrwal, odpoczal, zaczal przewazac az w koncu znokautowal go w 11.......No tak? Malo tego widzieliscie. Takich przypadkow mielismy w boksie tysiace i nie jest to nic nadzwyczajnego. Jeden cios, chwila nieuwagi i losy walki zmieniaja sie diametralnie....Pierdolenie z dupy ze "ward i tak by wygral" mozecie sobie darowac....Wygralby? Moze, a moze nie. Nie macie pojecia, zakladacie. Do momentu przerwania w 8 rundzie Kovalev prowadzil na punkty (uczciwie sedziujac) 68-65, ewentualnie 67-66 (sedziujac pod Warda). Gdyby sedzia przepisowo ukaral Warda odjeciem punktu za faule i dal Kovalevowi czas na dojscie do siebie to runda 8 zakonczylaby sie remisem 9-9 po ktorej Kovalev po przepisowym odpoczynku i przerwie pomiedzy rundami przystepowalby do 4 ostatnich rund PROWADZAC na punkty. Nawet nie potrzebowalby nokautu, a jedynie wygrac 2 z ostatnich 4 rund zeby WYGRAC caly pojedynek........
Problem w tym ze Kovalev szansy na dojscie do siebie nigdy nie dostal. Ani nawet nie byl liczony. Zostal znokautowany nieprzepisowymi ciosami rywala i pozbawiony jakiejkolwiek szansy na uczciwe podjecie walki.
"A ja tej faulujacej kurwy ani nie lubie ani nie szanuje (niby za co)"
Wszystko w temacie.
Są ludzie którzy zamiast mózgu mają nitkę łączącą uszy. W końcu coś je łączyć musi - inaczej uszy by odpadły.
Kowaliow nie mógł być liczony, bo przepisy nie przewidują liczenia na stojąco. Mógł przyklęknąć?
Na kartach sędziowskich (powtarzam sędziowskich) prowadził Ward. U dwóch sędziów.
Też uważam, że sędzia ringowy popełnił błąd. Ale to on był najbliżej z nas, może za wyjątkiem cop'a :-) i uznał, że ciosy były prawidłowe. RJJ wyjaśniał w jaki sposób ocenia się prawidłowość ciosu na korpus, czy jest poniżej pasa, czy też nie.
Uważam, że Ward wygrałby pozostałe rundy. O ile wszystkie by się odbyły. Dlaczego? Jedyna szansą Siergieja na zmianę wyniku było KO, a odniosłem wrażenie, że tak jak w pierwszej walce po 6. rundzie, nie miał już z czego uderzyć. Nie starczyło mu sił, determinacji, chłodnej głowy, żeby boksować jak w pierwszych 3 rundach.
Blyszczysz jak zawsze. Szkoda tylko ze nie konstruktywną retoryką.
Nie cytuj prosze tych zlodzieji z komisji sedziowskiej stanu Nevada jak Moretti ktory wczesniej z premedytacja drukowal walki Alvareza ok? Autorytet to zaden, argument majacy na celu obiektywna ocene pojedynku tym bardziej. W rzeczywistosci walke na punkty prowadzil 68-65 ewentualnie 67-66 bedac z przy tym strona wywierajaca presje.
To czy ty "myslisz" ze Ward wygralby ozostale rundy czy nie, nie ma tu najmniejszego znaczenia. Wygralby albo nie, a moze nacialby sie na jakis prosty ktory by odmienil losy pojedynku tego nie wiesz. A moze Kovalev zlapalby druga swiezosc i dalej punktowalby na dystans? Do tego przepisowe odjecie punktu Wardowi po nielegalnych ciosach, oprocz chwili odpoczynku na dojscie do siebie Kovaleva, mialoby jeszcze jeden bardzo wazny a byc moze decydujacy psychologiczny efekt na Warda: w ostatnich 4 rundach musialby bardzo uwazac i dwa razy pomyslec zanim w ogole uderzylby na dol czy tez w inny sposob faulowal. Wiedzialby ze "jest obserwowany" i kazdy nastepne nieprzepisowe zagranie moze zakonczyc sie dyskfalifikacja.
Tak jak napisalem Kovalev szansy na dojscie do siebie niestety nigdy nie dostal. Ani nawet nie byl liczony. Zostal znokautowany nieprzepisowymi ciosami rywala po ktorych przeciwnik nie dostal ani jednego ostrzezenia, pozbawiony jakiejkolwiek szansy na uczciwe kontynuowanie walki i po raz kolejny po prostu oszukany.
Natomiast gdyby walka posza pelne 12 rund i Kovalev nawet by prowadzil to i tak by "przegral" decyzja sedziowska. Wiadomo. Zreszta - nie pierwszy raz.....
1. Skandal byl w calym swiecie bokserskim, na amerykanskich forach jak boxingnews roilo sie od wypowiedzi o oszustwie, zwalowaniu Kowaliowa, a 80% ekspertow glosno mowila ze powinien wygrac Kowaliow
2. Mozna mowic cos przedstawiajac to jako fakt jak Ty albo powiedziec, ze jest to Twoje zdanie. To roznica wiec przyznaj sie do bledu a nie plec glupot
Obciagnalbys Wardowi no nie? Przyznaj sie, tak z czarnymi jajami.....
1. Były kontrowersje, jak zwykle zresztą przy wyrównanej walce, gdzie górę biorą sympatie i emocje, ale nie było skandalu.
Polecam inne źródła niż ten wstrętny prowadzony przez imperialistów i Afroamerykanów boxingnews, którzy to zawiązali spisek przeciwko Kowaliowowi. Również rosyjskojęzyczne.
80% powiadasz? Na każdego Twojego eksperta przedstawię Ci mojego. Chyba, że wyliczyłeś to tak, że Twoi eksperci są dwa albo cztery razy lepsi niż moi, Podobnie pewnie punktujesz ciosy Kowaliowa i Warda.
2. Fakt - to jest coś co MIAŁO już miejsce. Tobie mylą się fakty z opiniami.
3. Rozumiem, że Froch, Kessler i inni przeciwnicy Warda to kelnerzy. Niech i tak będzie. Ale to Twoja OPINIA, nie FAKT.
Ja cały czas pytam: gdzie ta dominacja Krushera, gdzie Ward wynoszony z ringu z połamanymi rękami, szczęką i czym tam jeszcze? Właśnie to były opinie, FAKTY są odmienne.
Poza tym uważam, że Kowaliow i Ward są świetnymi zawodnikami. Obaj. Natomiast uważam też, że jak napisałem wyżej Ward na kolejnych 10 walk robi Sergieja.
Chociaż wolę obejrzeć jedną walkę Siergieja niż 4 Warda.
1. Były kontrowersje, jak zwykle zresztą przy wyrównanej walce, gdzie górę biorą sympatie i emocje, ale nie było skandalu."
Nie. Byl skandal, a nie kontrowersje. Jesli caly bokserski swiat wlacznie z 80-90% ekspertow podwaza wynik i wskazuje, ze wygral ten pokrzywdzony, to nie jest to kontrowersja ale skandal
*
*
"80% powiadasz? Na każdego Twojego eksperta przedstawię Ci mojego"
Nie przedstawisz, bo jest 80 do 20, co oznacza ze mozewsz pokryc najwyzej 20% moich ekspertow. Klania sie matematyka i logika
*
*
"2. Fakt - to jest coś co MIAŁO już miejsce. Tobie mylą się fakty z opiniami."
Tobie sie myli, bo swoja opinie przedstawiles jako fakt. Nie osmieszaj sie
*
*
"Rozumiem, że Froch, Kessler i inni przeciwnicy Warda to kelnerzy. Niech i tak będzie. Ale to Twoja OPINIA, nie FAKT."
A gdzie ja mowilem co do pkt 3, że to fakt? Widze, ze juz sie gubisz :D