CHISORA O MAYWEATHER-McGREGOR: O CH*J TU CHODZI? NIE KUPUJĘ TEGO
Znany z ciętego języka Dereck Chisora (26-7, 18 KO) mówi wprost, co myśli o walce Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO) z Conorem McGregorem.
- To dobry pojedynek dla ich kieszeni, ale nie dla boksu. O ch*j w ogóle chodzi z tą walką? Nie kupię tego gówna. Lubię Mayweathera, ale za taki syf nie zapłacę - stwierdził Anglik.
- Obaj mają gadane, tyle że jeden walczy w MMA, a drugi to najlepszy bokser na całym świecie. Zachciało mu się walczyć z jakimś chłopcem z Dublina, bo ten go zwyzywał. Powiem tak - niech Floyd założy gacie i rękawice UFC i niech się leją przed halą. To się sprzeda jeszcze lepiej - dodał.
Walka Mayweather-McGregor odbędzie się 26 sierpnia w Las Vegas. Chisora podkreśla, że "świat się zmienia", stąd tak duże zainteresowanie konfrontacją, której wynik wydaje się być z góry znany.
- Chcemy uczestniczyć we wszystkim, co złe. A jak dzieje się coś dobrego, to mówimy: "je**ć to". Ta walka jest świetna dla dzieciaków, dla obecnego pokolenia. Ale moje pokolenie mówi sobie: "OK, whatever" - podsumował.
Dereck swoim rozbitym ograniczonym afrykanskim umyslem nie ogarnia ze mozna zarobic ponad 100 milionow w ringu praktycznie nie ryzykujac i prawie nie dotykajac przeciwnika.....On zna tylko jeden sposob - parcie do przodu i zbieranie ciezkich bomb na ryj za jakies grosze.
A o cyrku Mayweather-McGregor powiedział to, co myśli każdy normalny sympatyk boksu (i MMA pewnie też).
Z tego co znam języki obce to będzie
Cebulak - Wilder, Chisora, Broner wszytkie te słowa oznaczają to samo zależy tylko w jakim kontekście chcemy użyć :)
The Onion-dude
Cebulak - Wilder, Chisora, Broner. Zapomniałeś dopisać "tyler". :)