MENADŻER KLICZKI: ON WCIĄŻ SIĘ WAHA I JEST ROZDARTY
Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) przeciąga decyzję o kontynuowaniu bądź zakończeniu kariery. Nawet Bernd Boente, wieloletni przyjaciel i menadżer Ukraińca, nie wie do końca, na czym stoi.
- Władimir nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Nawet jeśli odpuści i odejdzie, to i tak przecież miał znakomitą karierę. Ostatnia walka była znakomita i nie ma lepszego momentu, by odejść. Moim zdaniem on wciąż się waha, a szansę na jego powrót oceniam jako 50 na 50. Za każdym razem, gdy z nim rozmawiam, wydaje się rozdarty i nie wie, w którą stronę powinien iść - nie ukrywa Boente.
- Na pewno będę go wspierał w każdej decyzji. Jeśli odejdzie, zostanie zapamiętany ze swojego długiego panowania, a jeśli zdecyduje się na rewanż z Joshuą, kibice z pewnością będą zadowoleni - dodał menadżer Władimira.
Wcześniej James Ali Bashir, czyli drugi trener Kliczki, przyznał w rozmowie z mediami, że wolałbym obejrzeć swojego podopiecznego przeciwko dwóm pozostałym mistrzom wagi ciężkiej - z Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO) bądź Josephem Parkerem (23-0, 18 KO).
Gdyby był bankrutem, albo leciał TYLKO na kasę, to już dawno bez wahania podjąłby decyzję o rewanżu.
Ale ponieważ kasy ma jak lodu, i pieniądze nie są tutaj na pierwszym miejscu, to ma problem.
Bo ryzyko trzeciej porażki z rzędu (w tym drugiej przed czasem, z tym samym rywalem) jest ogromne, i on na pewno doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
"Ucieczka" w walkę z Parkerem ma jak najbardziej sens, tylko że Kliczko nie ma żadnego pasa, a byłby zdecydowanym faworytem z Nowozelandczykiem, więc i ryzyko utraty pasa ogromne, o czym Parker i jego team doskonale wiedzą.
A wiatrak z alabamy za żadne skarby nie zgodzi się na walkę z Kliczką, tym bardziej że ma do obicia kolejny raz Stivern'a.
Więc Kliczko jest w kropce, bo ani Parker ani bumobij nie chcą z nim walczyć, z drugiej strony zrezygnowanie z rewanżu z Joshuą to jednoznaczne przyznanie, że było się gorszym, a z drugiej strony pójście w ten rewanż to prawdopodobnie kolejny wpierdol i przegrana przed czasem.
A żegnać się 3 porażką z rzędu jest mało fajne...
W dodatku zarówno Młynek, jak i Parker wolą dostać w papę od AJ'a, bo raczej dostaną większy hajs niż w walce z Władem. Kliczko spieprzył sprawę, bo miał szansę w pierwszej walce wygrać. Jestem bardziej niż pewien, że w drugiej taka okazja się nie trafi.
Grube miliony na stole Wladek nie ma co sie zastanawiac......Za pare lat bedziesz siedzial i zalowal. A przy takim przygotowaniu jak w ostatniej walce wcale nie jest powiedziane ze Joshua to na pewno wygra. Zonwu moze pojsc w dwie strony. Jak dla mnie dalej 50/50.
Najchętniej zobaczyłby człowiek Włada teraz w starciach z resztą mistrzów ale jak wspomniał wyżej kolega NATHAN będzie to śmiertelnie trudne do zorganizowania. Akurat na ich miejscu próbowałbym przekupić podziałem procentowym któregoś z nich. Może by się udało wszak Wład to nadal ogromny prestiż i kasa a do Anta kolejka rośnie.
Jeśli natomiast Wład stwierdzi że wystarczy tego boksu to ja na jego miejscu zorganizowałbym jeszcze walkę pożegnalną. Skołowałbym jakiegoś fajnego rywala który narobi szumu i zagwarantuje zainteresowanie na sensownym poziomie i pożegnałbym się wygraną w pięknym stylu. Uważam że ktoś z taką karierą nie powinien odchodzić definitywnie mając 2 ostatnie porażki. I źle to wygląda i zalatuje odejściem na zasadzie przymusu. To już typowa opinia fana ale walkę pożegnalną czy to w Ukrainie czy w Niemczech z np takim Chisorą z którym miał na pieńku, a facet zagwarantuje kilka rund mocniejszego naporu i zapewne ciężko padnie pożegnać w mojej opinii wręcz się wypada. Byłby to też ukłon w stronę fanów których ma naprawdę wiele.
Ale jak będzie zobaczymy. Osobiście najmniej podoba mi się pomysł z odejście w tym momencie bez pożegnania. Druga próba z AJ czy inny kierunek to zaś coś co jako fan WK zawsze z chęcią obejrzę tym bardziej po ostatniej kapitalnej postawie/
Potem ogłosi kontuzje i na pożegnalną walke weźmie kogoś słabszego .
Potem powie że ma 42 lata i musi odejść bo wiek .
1) ogromna kasa,
2) to chyba jego ostatnia szansa na pas mistrzowski
3) nawet jeżeli przegra (trzeci raz z rzędu) to nie będzie żadna ujma dla niego
4) po ewentualnej przegranej może zaczaić się na WBA Regular - niezależnie kto będzie go miał, Oquendo, Briggs, Browne czy Ustinov, każdy z nim weźmie walkę i wypłatę życia, a Wład będzie mógł odejść jako mistrz
5) w takiej formie jak z walki z Joshuą ma jeszcze 2-3 lata kariery w której może coś osiągnąć - WBA Regular, rewanż z Furym i pasy The Ring i TBRB (liniowe mistrzostwo), czy nawet wyciągnąć Rossa Purity z emerytury, żeby dać rewanż jako pożegnalną walkę.
Ja uważam że rewanż wstydu nie przyniesie i nie zmyje dorobku Władka,czy dokonań młodego brytola bez względu na wynik. Pieniążki zapewnią byt rodzinie i to moim zdaniem jest najważniejsze.
Rewanż z AJ bym mu odradzał. Anglik po pierwszej wygranej będzie bardziej pewny siebie i ruszy od początku na Władka i go skończy do 6 rundy.
Kliczko zapewne pamięta siłę AJa, nic dziwnego, że się waha, ale ja bym wolał usłyszeć jakieś konkrety. Jeżeli takowych nie będzie, obóz Hearna powinien wytoczyć ultimatum, w końcu na horyzoncie czai się Pulev.
Kliczko już nie zmaże przegranej z Furym, którego nie doceniał, nie oszuka wieku no i na ostatnią walkę przygotowywał się naprawdę solidnie. Teraz musiałby to robić od nowa a nawet więcej. Chciałoby się Wam, bo mnie nie. Kliczko jest bokserem bogatym, co mu da walka z Parkerem o pas. Pewnie go zdobędzie, tylko po co, aby go zaraz zwawkować? Co to za zwycięstwo, co to za satysfakcja, równie dobrze mógłby zaatakować Martina.
To, że odejdzie bez zwycięstwa naprawdę nie ma tu nic do rzeczy. To raczej problem jego fanów, niż jego. Nie lubię Włada, ale wiem, że on raczej nie zadowala się półśrodkami, celuje w duże pojedynki, jeżeli już to z Wilderem, ale to najmniej realna opcja.
Kliczko zapewne pamięta siłę AJa, nic dziwnego, że się waha, ale ja bym wolał usłyszeć jakieś konkrety. Jeżeli takowych nie będzie, obóz Hearna powinien wytoczyć ultimatum, w końcu na horyzoncie czai się Pulev.
Kliczko już nie zmaże przegranej z Furym, którego nie doceniał, nie oszuka wieku no i na ostatnią walkę przygotowywał się naprawdę solidnie. Teraz musiałby to robić od nowa a nawet więcej. Chciałoby się Wam, bo mnie nie. Kliczko jest bokserem bogatym, co mu da walka z Parkerem o pas. Pewnie go zdobędzie, tylko po co, aby go zaraz zwawkować? Co to za zwycięstwo, co to za satysfakcja, równie dobrze mógłby zaatakować Martina.
To, że odejdzie bez zwycięstwa naprawdę nie ma tu nic do rzeczy. To raczej problem jego fanów, niż jego. Nie lubię Włada, ale wiem, że on raczej nie zadowala się półśrodkami, celuje w duże pojedynki, jeżeli już to z Wilderem, ale to najmniej realna opcja.