ANDRE WARD ROZWIAŁ WĄTPLIWOŚCI I ZASTOPOWAŁ (!) KOWALIOWA
Takiego zakończenia chyba nikt się nie spodziewał, no może poza Virgilem Hunterem, szkoleniowcem Andre Warda (32-0, 16 KO), który taki finał zapowiadał. Pięściarz z Oakland pokonał przed czasem Siergieja Kowaliowa (30-2-1, 26 KO), obronił pasy WBA/WBO/IBF wagi półciężkiej i rozwiał już wszystkie wątpliwości z pierwszej potyczki.
Pierwsza runda trochę nerwowa, szarpana, ale w samej końcówce jakby rytm zaczął łapać "Krusher", wsadzając mistrzowi kilka lewych prostych. Druga odsłona prowadzona już w znacznie szybszym tempie. Jab Rosjanina nadal kąsał, ale Ward nawet jeśli zainkasował taki cios, natychmiast próbował skrócić dystans, a z bliska radził sobie już znacznie lepiej. Trzecia runda podobna do dwóch pierwszych - nieznaczna przewaga rosyjskiego challengera. Niby nie było fajerwerków, ale to właśnie Siergiej wywierał pressing, dyktował tempo, a swoim lewym trzymał w dystansie Amerykanina.
Ward w połowie czwartego starcia trafił w końcu bezpośrednim prawym, a za moment poprawił akcją lewy-prawy. Najciekawsza jak dotąd runda piąta przyniosła kilka krótkich spięć na środku ringu. Kowaliow trafił prawym sierpem, jednak kilkanaście sekund później Ward zrewanżował się swoim lewym sierpowym. Po dobrym początku szóstej rundy, w jej połowie Ward trochę się pogubił, zainkasował kilka ciosów, więc szybko zmienił pozycję na mańkuta, czym wytrącił rywala z rytmu i opanował sytuację. Po przerwie zaczął częściej bić na korpus, czym otworzył sobie miejsce do lewego sierpowego na szczękę "Krushera". Zaczął zyskiwać przewagę, ale to był dopiero wstęp do egzekucji w ósmej rundzie.
Mistrz świata konsekwentnie dążył do półdystansu, gdzie karcił przeciwnika ciosami na korpus. W pewnym momencie wystrzelił prawym krzyżowym i niespodzianka - Kowaliow zatańczył. A taki geniusz jak "SOG" nie przepuszcza takich okazji. Natychmiast doskoczył, podkręcił tempo i bił na korpus gdy tylko było tam miejsce. I złamał rosyjską maszynę od nokautu. Kowaliow skulił się, a sędzia Tony Weeks wkroczył do akcji i zastopował potyczkę. Chyba trochę zbyt wcześnie, lecz ewidentnie Ward zyskiwał coraz wyraźniejszą przewagę. Powtórki pokazały jednak, że ostatnie uderzenie - tak jak sygnalizował Kowaliow, rzeczywiście było poniżej pasa. Pozostał mały niesmak, ale Ward dziś wyglądał naprawdę bardzo dobrze...
Tego sie nie da juz nawet komentowac, to juz jest paranoja co widzimy ze strony najwiekszego faularza, oszusta i smiec.ia obecnego boksu Warda.
Zadnego rewanzu juz nie robic - przeciez z tym fajansiarzem sie NIE DA WYGRAC- albo mu sedziowie drukuja wygrana, albo pozwalaja na bicie ponizej pasa i gosc nokautuje rywala trzema ciosami w jaja pod rząd...
kurwa ogladam boks kilkanascie lat i takiego czegos jeszcze nie widzialem
Niech faularz ma te swoje dwie 'wygrane' i tak kazdy wie jaka jest prawda, zapisy na boxrec nic nie pomogą, ludzie z reguly pamietaja co sie zdarzylo w ringu a nie w boxrecu- przykladem jest walka Kliczki z Lewisem np. Kazdy wie kto kogo tam bil, kto wygrywal walke, zapis na boxrec nie ma zadnego znaczenia
TAK waciany ward podlaczyl prawym kovala, a potem zastopowal. A ruskich placzow nie bylo konca.
Teraz kolejny rok placzow ze byly low blowy xD
SOG P4P #1
Beka za Kowala troche po tym co mowil. Nie mogl zrobic nic w walce i znowu spuchl.
No tak mógł puścić tą walkę, może skończyło by się jak z Abdusałamowem...
Zgadza sie. Parodia.
A! Sory, tak by było w normalnym świecie. A w nienormalnym mamy murzynka z uśmiechniętą facjatą i takie debilne artykuły jak ten powyższy.
Weeks nawet bezposrednio po low blows nie pozwalal Kovalevowi odpoczywac tylko kazal walczyc dalej. Po 3 low blows z rzedu skonczyl walke nawet bez liczenia. Kurwa korupcja.
Jasne na pewno-to że przyjął cios nie oznacza że nie mógł kontynuować bo mógł- po jednym ciosie na pewnu skończyłby jak Abdul weź Ty się gościu ogarnij lepiej albo nie pij już Żubra
KTO BRONI WARDA I WEEKS WYPIERDALAC Z BOKSER.ORG
BO WIDOCZNIE CHUJA SIE ZNACIE TYLKO OBCIAGANIE MURZYNOW WAM.ZOSTALO
100% racji, powyzszy artykul uwazam za stronniczy. Chyba ktos tu walki nie ogladac... zenada
2. Od 1998 w boksie zawodowym nie ma liczenia na stojąco. Takie są wytyczne Association of Boxing Commissions. Jeżeli bokser nie przewróci się, ale nie jest w stanie się bronić ogłaszany jest nokaut.
Tu przegrała u niego głowa. Gdyby znowu wygrał i znowu go oszukali, to by wyszedł na tym lepiej, niż rzucając wszystko na jedną kartę i dając szanse amerykańskim oszustom na zrobienie tego, co robią najlepiej.
I pomyśleć, że Rusek był na szczycie niecały rok temu. Dotknął gówna i już nigdy się nie domyje.
Zgadzam się w 100 proc
1. Cios w pas nie jest ciosem poniżej pasa."
W pas to tam byl moze 1 cios, reszta z 4-5 ponizej pasa
*
*
"2. Od 1998 w boksie zawodowym nie ma liczenia na stojąco. Takie są wytyczne Association of Boxing Commissions. Jeżeli bokser nie przewróci się, ale nie jest w stanie się bronić ogłaszany jest nokaut."
Doczytaj lepiej zanim napiszesz. Jezeli bokser nie przewroci sie, nie jest w stanie sie bronic po REGULAMINOWYCH ciosach rywala. Nie faulach
"Po czym wnosisz ze ward byl juz rozbity - po tym ze byl szybszy?"
Przyjął od groma ciosów. Był mocno napoczęty. Po tym prawym Kowal był naprawdę wstrząśnięty, ale Ward nie był w stanie go skończyć ani dobrze trafić drugi raz. Kulobicia nie biorę pod uwagę.
Zrobić no contest !
Aj lont kik his as
LITOSCI!
A ty rafal to juz w ogole nie wyposiadaj sie o biciu w jaja bo kto jak kto ale ty o ich istnieniu nie masz pojecia pokazujac to poprzez powrot w 10 wcieleniu
Kowaliow nie miał pomysłu na walkę i do chwili nokautu pojedynek był wyrównany - to fakt. Reszta to jakiś bełkot, możesz być ekspertem od walk bokserskich, tyle że pod remizą w twojej wiosce(taką masz wiedzę)...
PS. Jeżeli jesteś kobietą to lepiej wracaj do kuchni.
Miłej niedzieli życzę.
Przegrał sport, przegrał boks, przegrał fair lay, ale chuj tam. Najważniejsze że typek którego nigdy nie widziałem na oczy wygrał te walkę 2 raz z rzedu przez oszustwo. Z takim podejściem nic dziwnego że boks w wymiarze globalnym oprócz UK umiera.
Ale walka wyglądała na lekko sprzedaną bo nic nie zrobi Kovaliovi 2 a Ward dalej ma 0
Powiem tak Walka zrobiona pod Czarnego Sędzia nia patrząc na faule ciosy poniżej pasa też
Ward walczył troche lepiej niż w 1 pojedynku gdzie przegrał ale hamsko faulował bił poniżej
Ale też Kovalev z początku ładnie punktował Warda a potem nie potrzebnie pchał się do półdystansu i przepychał się z Wardem i to był błąd
Szanuję obu że podjeli walkę ale styl Warda to faul , klincze i od czasau do czasu ciosy paskudny zabiją boks!!
Cóż Walka bez rewelacji ,z faulami i klinczami.
Weeks z początku przerywał klincze ale potem wogle nia patrzył na faule ciosy poniżej pasa też w jakimś stopniu przyczynił się do tego że Kovlaev przegrał.
Nie rozumiem zachwytów na d Wardem gość przebrzydko i jeszcze zarabia 4 ponad 5 razy więcej niż kovlaev.
Ja już niechce oglądać 3 ciego pojedynku a już w szczególności Warda który fakt jest bardzo dobrym defensorem ale przytym cwaniakiem Chamsko falującym , bardziej zapaśnik niż bokserprzypomina Ruiza z najgorszych czasów.
Kovlaev mam nadzieje że się odbuduję stoczy jeszcze niejedną walkę i dobrze zarobi bo na to zasłguję
Raz, że ciosy poniżej pasa, dwa jeśli zawodnik siada na liny to się go liczy ponieważ to liny zablokowały normalny przysiad. Weeks sprzedajna kurwa. Keelerman zresztą też, do Rigo się dosrywał cały wywiad, do Warda się spuszczał i podlizywał.
Mam prawo wyrazić swoją opinię, kobiety od lat walczą o równouprawnienie, prostaków szukaj w swojej rodzinie tępaku...