ATLAS: McGREGOR BĘDZIE WYGLĄDAŁ JAK JASKINIOWIEC
Mimo że Conor McGregor zawalczy z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO) na zasadach boksu zawodowego, to znajdują się i tacy, którzy wierzą w szanse Irlandczyka na sprawienie sensacji i pokonanie "Moneya". Słynny trener Teddy Atlas nie ma jednak złudzeń - pięściarskie umiejętności gwiazdora UFC zostaną brutalnie obnażone.
Zwolennicy Conora przypominają, że "The Notorious" jest być może najlepiej walczącym w stójce zawodnikiem w całej forumule MMA, a ponadto dodają, że Mayweather zawsze miał kłopoty z rywalami walczącymi z odwrotnej pozycji. Zdaniem Teddy'ego Atlasa fakt, że Irlandczyk okazale prezentuje się w oktagonie wcale nie oznacza, że tak samo będzie w ringu.
- Mamy faceta o którym mówi się, że jest puncherem, ale naprzeciw niego stanie w ringu geniusz defensywy. Niektórych ponosi fantazja. Mówią - och, on ma szansę ustrzelić Floyda szczęśliwym ciosem. Tacy faceci jak Maidana, Pacquiao, czy Canelo uderzali mocniej niż McGregor i byli od niego lepszymi pięściarzami, a nie potrafili Floyda ani zranić, ani nawet trafić. Naprawdę wierzycie, że Conor ma jakiekolwiek szanse? To wszystko są tylko słowa, które mają na celu reklamę walki - mówi Atlas.
- Tak naprawdę wszyscy, którzy siedzą w bokserskim biznesie zdają sobie sprawę, że w ringu zobaczymy jaskiniowca z geniuszem defensywy. Jaskiniowec nie może wygrać tego meczu. (...) Conor to naprawdę dobry zawodnik w stójce. Być może najlepszy w całym świecie MMA, nie wiem tego. Nie mnie to oceniać. W świecie boksu jest on jednak zawodnikiem klasy C. Nie chcę na niego naskakiwać, na pewno gdyby walka odbywała się na zasadach MMA, to by wygrał. Gdyby mógł kopać i obalić Floyda, to ten nie miałby z nim żadnych szans. Ale na zasadach boksu wszystko wygląda inaczej - ocenił Atlas.
Przecież solidni sparingpartnerzy mogliby psychicznie załamać Conora obijając go bezlitośnie.
Myślę że będzie TKO dla Floyda. Conor w drugiej połowie będzie totalnie wypompowany i zacznie przyjmować na sztywno sygnalizowane ciosy Moneya
z szacunkiem do Ciebie, ale ... uwłaczająca i bezczelna dla boksu to jest na pewno sama ta impreza, serwowana nam, kibicom przez mafie/szajki medialno- bokserskie. Całkowity upadek boksu - sportu starego, szlachetnego, gdzie nadal trafiają się ludzie, dla której pieniądze są na 2 czy 3 miejscu a najważniejsza jest sztuka walki.
co do wypowiedzi Atlasa - każdy średnio przytomny powiedziałby to samo - ale.. czy warto wogóle komentować taką haniebną skarbonkę.
timing opusci Conora po kilku rundach. Nie chodzi tu nawet o roznice w samej kondycji ale w mma jest inna dlugosci i ilosc rund, Floyd mistrowsko kontroluje tempo, a mcgregor bedzie prestrzeliwywal bomby ladowane z calej sily.
Ale ja jakoś jestem sobie w stanie wyobrazić ze Conor czymś go trafi. Floyd nie walczył 2 lata, jest o te dwa lata starszy niż w ostatniej walce. Conor jest kilka lat młodszy od Floyda i tak na prawdę nie ma nic do stracenia. Jak przegra to powie ze zaprasza Floyda do mma (co oczywiście się nie zdarzy) i że przegrał z kimś kogo nikt nie pokonał więc wstydu nie ma. A siana zgarnie tyle ze już nie musi walczyć nigdzie
Natomiast czy ktokolwiek sobie wyobraża sytuacje ze Conor wygrywa? Floyd traci magiczne zero w rekordzie, Conor pokonał niepokonanego w debiucie! Nawet gdyby doszło do rewanżu i Floyd by zdeklasował McGregora to i tak utraciłby to na co pracował całą kariere
Troche science fiction ale cuda się zdarzają
https://www.youtube.com/watch?v=XsZnjeYonE0
Jeśli dalej twierdzicie że ma jakiekolwiek szanse to gratuluje:)
Tak, jasne, McGregor matakie szanse na pokonanie Floyda, jak Adamek Joshue. dobry bokser na olimpijskim poziomie bez problemu pokona McGregora. to będzie jednostronny pojedynek. Floyd zdeklasuje Conora, a Ty śmieszny gruby chłopczyku wracaj bolce strzelać, wszak na tym dobrze się znasz...
"Tragedią naszych czasów jest to że głupota wzięła się do myślenia"
No właśnie, głodnemu "chleb" na myśli...
Jeżeli ktoś pisze że Conor ma jakiekolwiek szanse z Floydem to zwyczajnie wypisuje głopoty. Dobry amatorski bokser na poziomie olimpijskim bez problemów pokona w ringu Conora. Prawda jest taka że Floyd zdeklasuje McGregora wygrywając wysoko na punkty każdą rundę, lub zadając mu ciężkie KO.
Masz rację każdy ma prawo do własnej opinii, tekst "grubym chłopcem i bolcami" był niepotrzebny.
PS.Miłego weekendu życzę.