RYAN BURNETT NOWYM MISTRZEM IBF
Wczoraj na ringu w Belfaście mieliśmy do czynienia z jednym z najdziwniejszych werdyktów, albo po prostu z wielką pomyłką i gapiostwem jednego z sędziów. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że Ryan Burnett (17-0, 9 KO) został nowym mistrzem świata wagi koguciej federacji IBF.
Miejscowy bohater zaatakował zasiadającego na tronie Lee Haskinsa (34-4, 14 KO). I od początku go zdominował. Wygrywał rundę po rundzie, dodatkowo w szóstym oraz jedenastym starciu posłał rywala na deski, kiedy więc zabrzmiał ostatni gong, z przekonaniem podniósł ręce w górę. Tymczasem... anonser ogłosił decyzję niejednogłośną!
Sędziowie Jerry Jakubco i Dave Parris zgodnie typowali 119:107, ale już Clark Sammartino wytypował 108:118! Dał więc przegranemu każdą rundę, odbierając tylko dwa punkty za nokdauny. Wypada mieć tylko nadzieję, że po prostu... pomylili się mu zawodnicy, choć to i tak nie za dobre wytłumaczenie.
Co to za tłumaczenie xD ? Przecież zawsze announcer przedstawia zawodników i z jakiego narożnika są itd. i wszyscy sędziowie są przy tym obecni. Moim zdaniem to już prędzej ten sędzia był pod wpływem czegoś niż nie słyszał tego co mówił announcer przed walką. Albo po prostu jest głuchy jak pień kto wie
- oczywiście, że jest mowa o pomyłce, jestem pewien, że takie będzie oficjalne wytłumaczenie. Aha i w takim wypadku Burnett nie wygrał żadnej rundy, nawet w tych gdzie miał przeciwnika liczonego. Nie miał za żadną rundę 10 punktów xD
Prawda jest taka, że Sammartino punktował 10 do 2 w rundach dla Burnetta /118-110 odjąć 2 punkty za nokdauny/ tylko mu się pojebało :D