NEGATYWNE WYNIKI BADAŃ ANTYDOPINGOWYCH POWIETKINA
Po dwóch ubiegłorocznych wpadkach dopingowych tym razem kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości w organizmie Aleksandra Powietkina (31-1, 23 KO).
Rosjanin i jego rywal Andrij Rudenko (31-2, 19 KO) są badani przez agencję VADA przed zaplanowaną na 1 lipca walką w Moskwie. W piątek agencja wysłała do Powietkina pismo, w którym poinformowała, że wyniki badania próbek pobranych od pięściarza w dniach 15-16 maja okazały się negatywne.
W 2016 roku u Powietkina wykryto najpierw meldonium przed pojedynkiem z Deontayem Wilderem, a następnie ostarynę przed starciem z Bermane'em Stiverne'em. Do żadnej z tych walk ostatecznie nie doszło, choć dla Stiverne'a znaleziono zastępstwo i mimo pozytywnego rezultatu badania Rosjanin zgodnie z planem wystąpił 17 grudnia na gali w Jekaterynburgu, gdzie znokautował w szóstej rundzie Johanna Duhaupasa.
Po drugiej wpadce 37-latek został usunięty z rankingów wszystkich najważniejszych federacji w boksie zawodowym. Wykluczono go też na pół roku ze startów. Dyskwalifikacja dobiega końca 30 czerwca, stąd też taki, a nie inny termin potyczki z Rudenką. Niewykluczone, że w stawce tej konfrontacji znajdzie się regionalny pas WBA.
No i jest trzecia opcja, tylko taka prawdziwa, czyli Fair Boxing program ogłoszony przez WBA
Tak, tylko te testy robi ta sama Agencja Antydopingowa, która robiła dla WBC.
Chcesz walczyć o pozycje rankingowe, które z oczywistych względów są bardzo istotne, to musisz się poddać testom . Testy są wykonywane przez określoną organizację i nic na to nie poradzisz, albo robisz testy albo nie ma cie w rankingach. Nie ma Cię w rankingach, nie walczysz o pasy (w tym regionalne).
Riabiński mówił, ze chce dla Saszy wypracować jeszcze jedną szansę mistrzowską. Nie mają wyjścia.
Więc Saszka przystępując poraz kolejny do programu antydopingowego, który jest prowadzony przez ta sama Agencje antydopigowa, która wg Jego mniemania jest nierzetelana i która niejako zniszczyła mu karierę, tak naprawdę stawia Jego osobę w dwuznacznym położeniu. Jeśli był niewinny dwa razy, To nie powinien poraz kolejny uczestniczyć w tej farsie i wystawiać swoje nazwisko na ciosy.
Tłumaczenia, że Sasza chce zdobyć jakiś pas dlatego się poddaje testom tej samej agencji również są trochę absurdalne, bo skoro ktoś dwa razy na Ciebie sra i Cię udupia to jaką masz pewność, że nie zrobi tego trzeci raz. Ponadto jeśli Sasza dalej będzie uczestniczył w tych Programach, niejako da świadectwo wiarygodności VADA.
Kolejna rzecz to Sasza ma 37 lat, więc o ile mu się uda to swoją szansę na walkę o mistrzostwo świata WBA, dostanie najwcześniej w 2019 roku. Pchanie się w coś co nie jest pewne, w dodatku pod egidą Agencji która jest przeciwko niemu jest śmieszne.
Reasumując, jak na moje to Saszka doskonale wie o tym, że wyniki dwóch poprzednich testów były prawdziwe, dlatego bierze w tym udział poraz kolejny. Tym razem może sobie postanowił, że nie będzie się szprycowal...
Dla mnie wytłumaczenie jest proste, Oni poprostu dobrze wiedzą, że Sasza był naszprycowany, dlatego dalej w tym uczestniczą
Skoro idą w WBA, to widocznie innej drogi obrać nie mogli lub były jeszcze trudniejsze. Skoro Riabinski to mądry facet, to chyba wybrał optymalną ścieżkę, a nie taka, która byłaby najtrudniejsza.
WBA to nie jest zły pomysł, złapie jakiś regionalny, później regularna i już jest przy walce o pas. Ortiza albo oleja albo do tego czasu będzie już po jego walce.