DILLIAN WHYTE ZADEBIUTUJE W USA, POTEM ZAATAKUJE PAS MISTRZOWSKI
Dillian Whyte (20-1, 15 KO) jeszcze w tym lecie zadebiutuje na rynku amerykańskim. A jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, w następnym starciu - na jesień, zaatakuje tytuł mistrza świata wagi ciężkiej.
Celem są mistrzowie organizacji WBC - Deontay Wilder (38-0, 37 KO), oraz WBO - Joseph Parker (23-0, 18 KO). To już chyba ostatecznie i raz na zawsze oddala wizję walki Anglika z Mariuszem Wachem.
- Chcemy, by Dillian zaboksował w lecie w Ameryce, a potem na przełomie września oraz października spotkał się z Parkerem bądź Wilderem. Niestety nie wydaje mi się, by oni chcieli takiej potyczki z Dillianem, bo on potrafi bardzo mocno uderzyć i ma świetną szczękę. Dla innych jest koszmarem, ale z jakiś powodów Anthony Joshua nadal chce takiego rewanżu. Moim zdaniem jednak Whyte jest w stanie pokonać zarówno Wildera, jak i Parkera. A jeśli by tego dokonał, jego rewanż z Joshuą nabrałby jeszcze większej rangi - mówi Eddie Hearn, promotor Whyte'a.
Boksersko jest słaby, ot twardy fizol.
Nie ma szans z Wilderem, z Parkerem niewielkie.
Odwołanie walki z Wachem było jak najbardziej sensowne z punktu widzenia promotorów, bo:
a) Dillian co najwyżej wygrałby na punkty, pewnie mało przekonująco
b) zyski byłyby marne.
Whyte jest szykowany na "złoty strzał", bez wiary w powodzenie.
Jak złoty strzał? Miałeś chyba na myśli złoty deszcz.
Bardzo chciałbym zobaczyć starcie Whyte z Arturem.
Również chciałbym zobaczyć taki pojedynek. Obaj mieliby w nim swoje szanse na wygraną. Osobiście uważam, że Artur na pełnej koncentracji, wypunktowalby Dilliana.