ZNANY DZIENNIKARZ: ALI I TYSON BYLI NAJLEPSI W HISTORII
Jeden z najbardziej cenionych brytyjskich dziennikarzy zajmujących się boksem wskazał dwóch najlepszych jego zdaniem pięściarzy w historii wagi ciężkiej. Wybór nie jest dużym zaskoczeniem.
Według Steve'a Bunce'a dwaj najlepsi zawodnicy to Muhammad Ali z końcówki lat 60. - w okresie przed utratą licencji bokserskiej na skutek odmowy służby wojskowej w Wietnamie, oraz Mike Tyson z lat 80., z czasu kiedy pokonywał Trevora Berbicka.
- Ali w latach 70. był przyjemniejszy dla oka, ale przyjmował zdecydowanie zbyt dużo ciosów. Myślę, że Ali z tego czasu [lat 60.] i Tyson [z lat 80.] pokonaliby każdego zawodnika w wadze ciężkiej. Ten Tyson wygrałby z Lennoxem Lewisem i Evanderem Holyfieldem. Tak samo Ali wygrałby z każdym, kogo byśmy mu dali - mówi ekspert znany m.in. ze współpracy z BBC i BoxNation.
Mike Costello, bokserski korespondent BBC, który dyskutował z Bunce'em na ten temat w brytyjskim radiu, przyznał mu rację, stwierdzając, że swoim poruszaniem się w ringu, silnymi ciosami podbródkowymi i sierpowymi Tyson mógłby sprawić Alemu podobne problemy jak Joe Frazier.
- Ale z drugiej strony może przed walką Ali zdołałby zajść Tysonowi za skórę swoją grą psychologiczną. Tak samo jak zaszedł Sonny'emu Listonowi. Ich walka byłaby fascynująca - oznajmił.
Tyson rozpoczął zawodową karierę w marcu 1985 roku, w przeszło trzy lata po ostatniej walce Alego. Pokonał przez nokaut dwóch zawodników, którzy zwyciężyli "Największego" - wspomnianego Trevora Berbicka oraz Larry'ego Holmesa. Obu tych porażek Ali doznał jednak na sam koniec kariery, kiedy był już cieniem mistrza sprzed lat.
Ali to nr2 w historii.
Mike świetny sportowiec, pomyśleć że mógłby osiągnąć dwa razy więcej niż osiągną gdyby nie złe decyzje po za ringowe
Oczywiście Vitek z tą kontuzją łuku wszedł do ringu. A tak serio jak jedziesz na wojne, to licz sie z tym że zostaniesz postrzelony w ręke. To element tej gry. Ja zawsze żałowałem, ze nie pozwolili Vitkowi walczyć do końca. Po dobrych pierwszych ruundach Lennox zaczał odrabiać straty. Lewis miał olbrzymią szanse zakonczyć raz na zawsze kariere Vitka. Sedzia jednak zatrzymał I Vitek zrobił sobie z tego niezłe alibi. Niby przegrał, ale wygrał.
kto za tym stoi? jakas telewizja? promotor? federacja?
Z drugiej strony Tyson jest przereklamowany i skrajnie jarają się nim tylko zjeby pokroju jakichś gimbów albo narodowców czego zaskakującą hybrydą jest użytkownik "Ania".
Autor komentarza: szansepromotionsData: 08-06-2017 14:29:55
Lennox albo Larry Holmes moim zdaniem
xxx
Ani jeden, ani drugi.
LL nie ma na koncie (prócz Kliczko) ani jednego wielkiego zawodnika prime, przegrane w prime z zawodnikami "zaledwie" bardzo dobrymi, zaś Holmes ma na koncie zbyt wiele kontrowersyjnych (bardzo) zwycięstw (np. Norton, Witherspoon i przede wszystkim Williams). Obaj to ścisła czołówka rever, ale resume obu ma się nijak do resume Alego.
@GROiLLORT
Zawsze sie czepiasz skalpow Lennoxa,tymczasem on mial jeden z najlepszych rekordow w historii.. A kogo takiego mial w/w Tyson np.? Lennox jako brytyjczyk - a,ze oni wtedy w boksie nie mieli statusu jaki maja obecnie - nei mial za wiele opcji do kunktatorstwa.. Kto chcial wyjsc do Riddicka Bowe? Kto chcial i mial walczyc z ibeabuchim - postrachem w pewnym momencie(To,ze go przed walka zamkneli do pierdla to druga prawa) ? Ale przejdzmy do rzeczy urzeczywistnionych..Kto wyszedl do "drugiego Tysona" - Tuy? Kto wyszedl na koniec kariery,majac najwieksza wage i brak optymalnej formy do wielkiego Tura z europy w sile wieku - Vitka Kliczki? Do tego Holyfield(jeszcze lata 90' - nie byl taki tragiczny) ?,weryfikacja Granta,Briggsa (To byly wielkie nadzieje amerykancow z dobrymi skalpami w rekordach), Golota po dwoch wygrywanch wojnach z Bowem... I mozna wymieniac i wymieniac. Akinwande,Mavrovic,Tucker itd..
O walce z Joshua nie ma co gadac, chlopak otwiera sie, jest troche toporny, bardzo podejrzana kondycja, ma kondycje na zrywy, ale z Alim zostalby po prostu wysoko wypunktowany mozliwe pozne TKO.
Ali najciezej mialby z Kliczkami z uwagi na ich warunki fizyczne, dobra prace nog i mega asekuracyjny styl walki.
Drugim najlepszym po Alim jest Holmes, ktory takze swoim jabem, dobra praca nog, dobryi warunkami (192, naturalny ciezki) i kondycja na 20 rund 'umordowalby' takiego Lewisa. potem gdzies na rowni Tyson i Lewis.
^^ Szkoda, że z niższymi tak nie potrafił. Poza tym pisząc zajebał by na śmierć Lewisa udowadniasz, że chyba żadnej walki Lennoxa Lewisa nie oglądałeś. Lewisowi pasowali tacy zawodnicy jak Ali bo łatwo ich ostrzeliwał jak chociażby Gołotę. Zarówno Ali jak i Andrzej lubili sporo przyjmować na twarz a Lennox takie błędy doszczętnie wykorzystywał bardzo mocnymi ciosami. Nie twierdzę, że Lennox by to wygrał ale nie twierdzę też, że Ali bo go zajebał bo to przegięcie pały. Styl Aliego byłby idealny dla Lennoxa i o tym należy pamiętać myśląc o takiej walce a nie pierdo**ć co ślina na język przyniesie. Tyson też był zabijaką a w starciu z Holyfieldem był bezradny. Riddick Bowe też był numerem 1 gdy dostawał oklep od Gołoty bo nie pasował mu styl Andrzeja. Bowe nigdy nie był tak spychany przy linach i okładany makabrycznymi seriami a jednak to on był numerem 1 i to on rozwalił dwa razy Holyfielda a Gołota nie osiągnął nic bo się wepchał na minę jaką był Lennox. Styl robi walkę a Lennoxowi styl Gołoty ... cóż woda na młyn i szybka podróż do szatni.
"Zawsze sie czepiasz skalpow Lennoxa,tymczasem on mial jeden z najlepszych rekordow w historii.. A kogo takiego mial w/w Tyson np.? Lennox jako brytyjczyk - a,ze oni wtedy w boksie nie mieli statusu jaki maja obecnie - nei mial za wiele opcji do kunktatorstwa.."
Dobrze godosz. Goro zawsze ma problem do Lewisa, pewnie tylko dlatego, że lubi być na opak. Niektórzy tak mają. Dla mnie resume Lennoxa jest jednym z najlepszych w historii. Poza tym Joe Louisa i Alego (z całym szacunkiem dla obu) mógłby zgasić tego samego dnia.
no tak, czepiam się rekordu (przereklamowanego) Lewisa a czego mam się czepiać? Jego fryzury?
Gdzie w rekordzie Lewisa jest zawodnik pokroju Listona, Fraziera czy (przede wszystkim) Foremana?
Na pewno nie jest to wracający po porażkach Holyfield z problemami kardiologicznymi. Nie jest to też Kliczko, który został "wielki" dopiero po porażce z LL, która była de facto zdarzeniem "win-win".
I co z tego co Lewis "chciał"? Pewnie, że chciał walczyć wtedy z Bowe, w końcu był aspirującą gwiazdą a Bowe najlepszym i najpopularniejszym ciężkim na świecie. Prawdopodobnie lepiej też dla nieukształtowanego jeszcze Lennoxa, że ówcześnie z Tatuśkiem nie zawałczył.
Tua drugim Tysonem. Dobre sobie. Samoańczyka od prime Mike'a dzieliły dwie klasy.
Grant, Mavrovic, stary, przecpany Tucker, Briggs, Gołota to są zawodnicy nieporównywalnie gorsi od skalpów Alego, czy najlepszych skalpów Tysona. Na tle Mike'a chujowo wypadali zawodnicy (Thomas, Bruno, Spinks, młody Tucker) bardzo dobrzy/wybitni i bardzo niedoceniani (np. Smith wbił w ziemię Witherspoona, napsuł krwi Holmesowi, Williams Larry'ego wypunktował a Żelazny prawie Williamsa zabił). Resume Tysona jest porównywalne do resume Lewisa, z tym że prime Mike swoich przeciwników wbijał w ziemie. Miał wtopy owszem, ale Lewis miał jeszcze większe.
udowodnij, że Lewis mógłby zgasić Louisa (który walczył w czasach, gdy swój prime miał pewien wkurwiający Austriak z małym wąsem) i Alego tego samego wieczoru. To gdybologia i nie ma znaczenia, liczą się tylko dokonania a tutaj Lewis nie ma podejścia do Alego. I do Louisa w sumie też. Z resztą LL był dużo cięższy od Alego to raz. Ali zebrał bardzo dużo od najmocniej bijących w historii Shaversa i Foremana i jakoś stal, to dwa. A trzy, Lewis nie mógł przewrócić pewnego Chorwata, który miał podobne do Alego warunki.
Toż się ośmieszył tera :D A jakie to niby skalpy ma Tyson ? Doczytaj moje posty wyżej bo przećpanego Tuckera czy Bruno to Tyson też ma na rozkładzie więc chyba masz coś z głową. Klasa Listona, Fraziera ? proszę bardzo Holyfield, Tyson, Kliczko coś jeszcze ? Lennox był nieukształtowany w stosunku do Riddicka ? mam się posrać śmiechem ? a w czym był niby gorszy od Bowe'a ? Wydawało mi się, że to Lewis miał złoty medal olimpijski i wydawało mi się, że to Bowe spierdolił razem ze swoim zjeb.. promotorem i wyjebał pas ze strachu. Bez komentarza
Chłopczyku, doucz się najpierw historii boksu, zanim zaczniesz się udzielać publicznie i kompromitować.
Tyson ma na rozkładzie prime Tuckera, szczupłego, niepokonanego o doskonałej pracy nóg. Lewis ma na koncie Tuckera po odwykach, skoksowanego i bez dawnej pracy nóg.
Bruno od Tysona, i od Lewisa też dzieli trichę czasu. Z resztą w jakim stylu pokonał Franka Mike a w jakim LL?
Wulgaryzmami nie zamaskujesz braku wiedzy, januszku. Zacznij oglądać walki a nie czytać boxrec. I nie, nie mam zamiaru się wczytywać w posty gamonia, który twierdzi, że "Ali był podobny do Gołoty", " że Bowe był w 1996 r. nr 1" i że "styl Alego by pasował LL" etc. itd.
Więc "sraj" tym śmiechem a pisanie o boksie zostaw innym, przygłupie.
Brak wiedzy to Ty już tutaj pokazujesz od początku istnienia tego forum xD Skalpy Tysona myślałem, że padnę śmiechem. Nadal czekam aż mi je wymienisz ?
Styl Bruno Lewisowi nie leżał stąd wynikały problemy więc takie argumenty se wsadź wiesz gdzie ? To ja mogę powiedzieć, że Lewis zdeklasował Holyfielda w pierwszym pojedynku i pewnie wygrał w drugim a co zrobił Holyfield z Tysonem ? Co teraz odpowiesz mając tak błachy argument z Bruno ? Mam zaczepiać dalej ? Kim był Douglas przed zdemolowaniem Tysona ? Cokolwiek byś nie powiedział na korzyśc Lewisa przemawia znacznie więcej i dlatego to jego większość dziennikarzy stawia wyżej w tych hierarchiach ale Tyson to Twój pupil i zawsze znajdziesz tylko argument by to jego bronić. Zresztą Lennox pokonał Tysona i dla mnie sprawa jest jasna tak samo jak pokonał Holyego z którym Tyson nie miał szans. Pokonał więc obu a Bowe zdążył uciec ale pewnie zaraz zarzucić śmiesznym argumentem typu Tyson był stary bla bla bla no tak bo Lewis na pewno jest młodszy xD
Równie dobrze jak Twoje czepianie się Bruno ja mogę uczepić się Tysona za jego męczarnie z Razorem którego Lewis rozp.... Bywaj i zamilcz albo przygotuj teraz całą listę kontrargumentów na to co napisałem
Lewis "pewnie wygrał" z Holyfieldem 2? Kurwa, kolejna walka, którą znasz tylko z boxrec. Podobnie jak Tyson Razor 1.
Lennox tak pokonał Tysona jak Holmes Alego.
Wbij sobie w końcu januszku do pustego łba, że Holy nie zweryfikował prime Tysona, tylko Tysona po przejściach, o wiele słabszego niż w latach 80 a może lista głupot, które tu uzewnętrzniasz nie będzie się powiększać tak szybko jak do tej pory.
Oczywiście, że Lewis pewnie wygrał drugą walkę. Skąd wiesz którą walkę Tysona z Razorem miałem na myśli ? Poza tym przygłupie lepiej sobie poczytaj w necie które pozycję zajmuje Tyson a Lewis na listach czołowych światowych dziennikarzy i wtedy bełkocz bzdury a Twój tekst skalpy Tysona to mnie rozp.... doszczętnie myślałem, że się posikam za śmiechu. Tony Tucker skalp Tysona na miarę TOP 2 FOR EVER bo innych przykładów nie podałeś a jak masz takie problemy nieudolne żeby je podać to pomogą Ci moje posty wyżej. A kolejne tłumaczenia Tysona o jego problemach itp itd to kolejny dziecinny bełkot by wytłumaczyć z porażki swojego wielkiego idola i się podlizać. "Tłumacz Tysona z każdych porażek nie szukaj słabszego dnia u zawodników których pokonał" to Twoje motto nieudolne widać. Nie masz żadnych sensowych argumentów zamilcz miałeś się odezwać gdy będziesz je miał.
Pewnie Twoim zdaniem Gołota też z Lewisem przegrał bo sraczkę miał godzinę wcześniej. W ogóle pewnie Lewis z każdym co wygrał to chorował w trakcie przygotowań na zapalenie płuc albo ze złamanym palcem wychodzili do ringu. Co za dureń
Skoro twierdzisz, że Lewis pewnie wygrał drugą walkę z Holyfieldem to znaczy, że jej nie oglądałeś. To był równy pojedynek, wygrany przez Angola oczywiście, ale w mniejszym wymiarze niż pierwsza walka.
Co z tego, którą walkę z Razorem miałeś na myśli? I tak żadnej nie oglądałeś. Tyson w obu nie dał Razorowi większych szans, pierwsza to była deklasacja, w drugiej Razor częściej dochodził do głosu a i tak Tyson wygrał zdecydowanie.
W którym miejscu napisałem, że Tyson powinien być w rankingach wyżej niż Lewis? Pisałem w ten sposób o M. Ali. Nie dość, że jesteś januszem, to nawet czytać nie umiesz.
Tysona nie trzeba usprawiedliwiać. Wystarczy oglądać walki, żeby dostrzec różnicę jego klasy sportowej w latach 80 i 90 a nie, jak @januszpolska, czytać tylko boxrec.
Skalpy Tysona? Jeżeli musisz o to pytać, tylko potwierdzasz swój brak wiedzy i nieznajomość tematu.
Holmes - wielki mistrz, TOP 10 ever, potem wygrał jeszcze z Mercerem (który równie dobrze mógł wygrał z Lewisem i nikt nie robiłby z tego skandalu), dał trudną walkę Holy'emu, stoczył walkę z McCallem, która mogła iść w dwie strony.
Spinks - absolutny top LHW ever, dwukrotnie pokonał Holmesa, wielki zawodnik.
Thomas – absolutny top lat 80, świetny technik, mocny cios, mistrzowski jab, TYTANOWA szczęka, na koncie m. in. Witherspoon, Weaver,.
Carl Williams – świetne warunki fizyczne, wspaniały zasięg, świetny jab, wypunktował Holmesa,
Berbick – niewygodny, dziwny styl, wygrał z Thomasem po ciekawej walce.
Tubbs – świetny (tylko leniwy) zawodnik, śliski, dobry technik, dał bardzo trudną walkę młodemu R. Bowe.
Tucker - skończył przed czasem Douglasa w formie, doskonała praca nóg i warunki fizyczne, twarda szczęka, mocny cios, dobry półdystans . Zawodnik kompletny.
Smith – duży slugger, twarda szczęka, mocny cios, upolował m. in. Witherspoona i Bruno, sprawił problemy Holmesowi.
Bruno – wiadomo.
Poza tym jeszcze świetny technik Biggs, Ruddock, Seldon, Botha, Gołota, Etienne i kilku innych solidnych rywali.
Tyson ma na koncie jedno wielkie nazwisko past prime i wielu zawodników bardzo wartościowych pod względem sportowym a mało znanych wśród januszy, takich jak ty, zaś Lewis ma na koncie wielu zawodników podobnej klasy a pokonanych (generalnie) w gorszym stylu, jedno świetne nazwisko (Kliczko) i dwa wielki nazwiska past prime. Ich osiągnięcia są zbliżone, Lewis ma je może minimalnie lepsze.
I żaden bełkot, nieoglądającego walk, nieumiejącego pisać po polsku i przygłupiego @januszkapolska tego nie zmieni.
PS.
Jak motto może być "nieudolne"? I jak „nieudolne” mogą być problemy? Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
Chłopcze, jakim cudem skończyłeś podstawówkę?
Przecież to jakieś upośledzenie chyba.
Tyson może i był młodszy kolego, ale jego prime kończył się wraz końcem lat 80'. Po śmierci Cus'a można powiedzieć, że Tyson z każdym miesiącem się staczał, aż poniósł go melanż i został zwykłym ćpunem. Facet walił tyle koki, że w pewnym momencie nie był już w stanie jej wciągać, gdyż nos nie dawał rady, więc zaczął ją palić. Do Douglasa już wychodził bez przygotowania, spędzając noc na ćpaniu, chlaniu i bzykaniu dziwek. Później było już tylko gorzej. Po odsiadce to już był zupełnie inny zawodnik, Mike stracił dynamikę, nogi przestały chodzić, zaczął walczyć jak slugger. Wciąż borykał się z uzależnieniem od alkoholu i kokainy, co chwilę lądował na odwykach. W walce z Holyfieldem był już swoim cieniem, a w 2002r. w walce z Lewisem byłem cieniem cienia. Lennox walczył już tylko z nazwiskiem, a wygrana na tym Tysonem nic nie znaczy.
Odnoszac sie do Twojego umiejszania Lennoxowi z ich(z Tysonem) bezposredniego starcia,to musze Ci przypomniec,ze psychika jest jednym z bardzo waznych elementow bokserskiego rzemiosla... Konflikty interesow,rozne przeszkody,sprawily,ze ow-panowie spotkali sie ze soba w ringu juz przede wszystkim dla wielkiego splendoru (niestety)..Ale dlaczego ja mialbym umiejszac sumiennemu LL tej victorii ?? Gosciowi,ktory walczyl,wybieral rywali jak prawdziwy supermistrz,ktory prowadzil sie jak prawdziwy mistrz,ktory nie dal sie zlapac temu syfowi jaki unsil sie do okola i nie poszedl w tango jak MLODSZY Tyson... Jakby to wygral "Zelazny",to to zwyciestwo byloby odbierane calkowicie odwrotnie.. A co do tematu o resume dwoch panow ,to jestes strasznie nieobiektywny @Kolego.. Ja wiem,ze jak sie komus kibicuje,to czasami wchodza klapki na oczy i to czasem naprawde nawet nieswiadomie.. Nie bede sie jednak czepial,bo jak to mowia; "Kto bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem". Masz swoje zdanie,inni moga je podzielac. Ja mam swoje,ale wiem,ze tez mialbym sprzymierzencow w tym temacie :) Mysle,ze mozemy wymieic,sie roznymi kontrargumentami, a na koncu i tak zostaniemy przy swoim :) Wiec nie ma sensu,masz wiedze,odbierasz cos inaczej ode mnie i tyle. Normalna sprawa.
@matd,
w tym akurat przypadku psychika nie miała większego znaczenia. Większe znaczenie miała forma fizyczna i ogólna degeneracja Mike'a jako zawodnika.
dlaczego to zwycięstwo jest mało wartościowe było już tu wałkowane 1000 razy, pod tym tematem wyjaśnił to wyżej @rocky86. Ten Tyson od Lewisa to O WIELE mniej wartościowy skalp niż Tucker, Bruno, Thomas czy Spinks od Tysona. Tyson to było wielkie nazwisko i bokser już bardzo mocno przeterminowany.
Oczywiście, że jakby wygrał Tyson to zwycięstwo to by było odbierane odwrotnie:-):-);-) I co w tym dziwnego? Lewis był blisko szczytu formy.
Kolego @matd, to poproszę teraz te kontrargumenty wskazujące, że resume Lewisa było dużo lepsze od resume Tysona. Na razie tu takie nie padły z tego co widzę. I że mam w tym temacie "klapki na oczach", jak raczyłeś to dyplomatycznie określić.
Ps. Dla mnie też Lewis powinien być umieszczany wyżej niż Tyson. Ale tylko minimalnie!
Dla mnie Tyson prime to kwintesencja boksu, technika, gracja i brutalna siła, jego walki z lat 80' to coś pięknego.
Kontrargumenty masz w biografii obu Panów. Większość uważa, że to Lewis miał bardzo dobry resume ale Ty masz swojego pupila Tysona .... ehh Podawanie podstarzałego Holmes'a za skalp Tysona jest równe temu jak podać, że skalpem Lewisa jest wymęczony (bo nie podstarzały w końcu młodszy) Tyson zaprzeczasz sam temu co piszesz. @matd Bardzo dobrze Cię wyjaśnił mentalność i psychika w sporcie również jest kluczem do sukcesu i Tysona tutaj usprawiedliwiać nie można. Do końca lat 90 to był wciąż młody bokser niektórzy dopiero w tej wadze po "30" odnoszą największe sukcesy. Sam Holyfield również jest 4 lata starszy od Tysona więc jak jego tłumaczysz problemami to jego rywala tłumacz starszym wiekiem bo jak zwykle tłumaczysz tylko swojego pupila. Dobrze, że napisałeś, że Spinks był top LHW bo to bardzo istotny szczegół. Walk to może sam nie oglądałeś albo przez chusteczkę jak w nie babory wycierałeś i robiłeś w pampersa. Twoje komplementowanie wielu z nazwisk jakie pokonał Tyson wygląda jak lizanie mu dupy jakby miał Ci za to płacić. Jak Gołota, Morrison, Mercer, Holyfield, Tua, Bruno, Kliczko, Grant to gorsze (dla Ciebie o wiele) nazwiska od tych co rozłożył Tyson to pozdro poćwicz. Tak samo jak dla Ciebie Tubbs czy Berbick byli wielkimi super zawodnikami tak samo ja mogę pisać, że Mercer czy Tua byli wielcy i niebezpieczni. Mercer prawie zabił Morrisona w ringu a Tua ma na rozkładzie wielu former i future czempionów i to w imponującym stylu.
A szkoły jakie ja skończyłem dziecko niech Cię nie interesują bo to nie jest tematem tej rozmowy. Jak skończysz 18 lat to możesz wtedy ze mną na ten temat porozmawiać.
Wypisujac swoje odwolania do resume Tysona,czyli wypisujac zawodnikow i ich walory dales taki przyklad:
"Holmes - wielki mistrz, TOP 10 ever, potem wygrał jeszcze z Mercerem (który równie dobrze mógł wygrał z Lewisem i nikt nie robiłby z tego skandalu), dał trudną walkę Holy'emu, stoczył walkę z McCallem, która mogła iść w dwie strony."
To ja to skontruje tak; Holyfield.. Nazwisko i renoma nie mniejsza,do tego wygladal jak prawdziwy sportowiec,a nie "rekreacyjny Janusz",byl mlodszy.. A dekade pozniej w wieku "emerytalnym" potrafl jeszcze "pobic" Walujewa.. Tak Walujewa. Ps. nie bede sie rozpisywal o tym,ze panowie - Holmes i Holyfield - spotkali sie ze soba w ringu,bo bedzie podobny problem...
Grant czy Briggs. Rozumiem,ze patrzysz na to,ze to nie sa na dzien dzisiejszy legendy..Ale patrz kim byli jak wychodzil do ringu z nimi Lennox. Mlodymi,wielkimi,silnymi turami,nadziejami amerykanow na nowa epoke,z bajkowymi rekordami i dobrymi skalpami. Wole takie icenie bardziej takie pojedynki niz wychodzenie tylko z nazwiskami.. Tua - Jakbys predzej zauwazyl, dalem tego "drugiego Tysona" w cudzyslow,ale to i tak byl konkret zawodnik,rowniez pewien ewenemant jak Mike. Zresztą,jego potencjalna walka z Tysonem do dzis jest jedną z najwiekszych rozczarowan niedoszlych pojedynkow. Potworny cios,granitowa szczeka i piekny rekord. Klczko(!) w sile wieku,potezny wiezowiec z walorami,ktorych nie ma nawet sensu wypisywac..Ty twierdzisz,ze "Nie jest to też Kliczko, który został "wielki" dopiero po porażce z LL" ..Tak,medialnie tak,ale sportowo to byl diamentowy skalp.. Chyba,ze uwazasz inaczej i patrzysz na jego pozniejsza wielkosc przez pryzmat walk z takimi asami jak Williams,Sosnowski czy Charr np.. Mavrovic czy wysoki Akinwande to tez skalpy,ktore jakby znajdowaly sie na koncie Tysona zaciekle bys bronil. Wyjscie do Goloty,ktory dwa razy masakrowal Bowe'a i pokonanie go w pol rundy,to nie jest mega cenne zwyciestwo? Morrison,McCall,Mercer,Bruno,Ruddock,to sa tak dobre skalpy jak te ktorych broniles u Mike'a.. No i Tyson,ale tutaj juz zaznaczylismy swoje opinie.
"przegrane w prime z zawodnikami "zaledwie" bardzo dobrymi"
Dales to za kontrargument na samym poczatku :) Gosc dostawal bomby po ktorych nie byl w stanie kontynowac pojedynkow..ZA KAZDY TEN "WYPADEK PRZY PRACY " bral skuteczny rewanz.. To jest boks,waga ciezka.. Cos takiego jak porazka nie moze byc wyznacznikiem i zadnym argumentem czlowieku.. Nie kazdy jest Mayweatherem,Calzaghem czy Marciano.. Sugar Robinson,Chavez Sr,Pacquiao,ALi..Oni tez przegrywali. Lennox i tak mial tą przyjemnosc osdwdzieczyc sie KZDEMU swojemu oprawcy.. A poza tym Douglas Brewster to kim byl??
a gdzie ja napisałem, że Lewis ma słabe resume? Znowu coś sobie uroiłeś, amebo intelektualna.
Kolejny raz nie wiesz co piszesz, Holmes od Tysona to był zawodnik o wiele lepszej klasy niż Tyson od Lewisa na co wskazują ich późniejsze dokonania.
Oczywiście, że Gołota (dobre!), Morrison, Mercer (Lewis wygrał z nim ledwo co), Tua, Bruno i Grant (też dobre) to gorsi zawodnicy niż ci, których rozkładał Tyson (Spinks, Thomas, Tucker, młodszy Bruno, Smith, Tubbs).
Past prime Holy to klasa mniej więcej past prime Holmesa, tylko Kliczko robi tu pewną różnicę na korzyść LL.
Tubbs i Berbick byli bardzo dobrymi zawodnikami, podobnie jak Mercer i Tua. Różnica jest taka, że dwaj pierwsi byli mistrzami a Tua nie.
"albo przez chusteczkę jak w nie babory wycierałeś i robiłeś w pampersa".
"Twoje komplementowanie wielu z nazwisk jakie pokonał Tyson wygląda jak lizanie mu dupy jakby miał Ci za to płacić".
Dawaj więcej takich kwiatków, niewykształcony przygłupie, zawsze się jest dobrze pośmiać z umysłowej patologii:-)
A szkoły specjalne mnie nie interesują, fakt.
Witek mógłby powalczyć z Tysonem, ale faworytem by nie był. Nie utrzymałby raczej Żelaznego na dystans, w zwarciu przy swojej dziurawej obronie zostałby przemielony. Kliczko prawie leżał z Sandersem a Tyson to o wiele lepsza technika, szybkość, szczęka, obrona, praca nóg. Witek ma też przereklamowany cios. Poza tym Tyson miałby kłopoty (być może) ze złapaniem Wita, ale Wit złapać małego, świetnie pracującego na nogach, doskonale balansującego Tysona też nie miałby łatwo.
Foreman za młodu oczywiście tak, stary był za wolny.
Ali pasowałby Tysonowi stylowo.
Do potencjalnych "nemezis" Tysona dodałbym Bowe - zawodnik kompletny, świetny dystans (jab!), półdystans, beton, warunki, skurywsyństwo w ringu. No ale mistrzem obrony to Riddick nie był. No i byli z Tysonem kumplami ze szkoły;-)
tak, Holy od Lewisa to podobna klasa co Holmes od Tysona. W ich bezpośrednim starciu Holmes był po przerwie, KO od Tysona i wielu przejściach, wyraźnie gorszy niż w prime (praca nóg, jab) a Evander w szczycie formy a i tak była to dla tego drugiego trudna walka.
Dalej - Grant to naprawdę nie był zbyt bardzo dobry zawodnik. Szklany, surowy i pokraczny tyle że silny (z resztą Lewis załatwił go po bezczelnym faulu). Briggs ok, to niezły skalp.
Reszta, którą wymieniłeś to tez dobre nazwiska, nie przeczę. Ale nie są lepsze niż nazwiska, które ma na koncie prime Tyson. Pokonanie Gołoty nie jest "mega cenne". Gołota się opór przereklamował na walkach ze słabym Bowe. Młodszych Bruno i Ruddocka wcześniej ubił Tyson, tego pierwszego w o wiele lepszym stylu niż Lewis.
Tylko Kliczko sprawia, że jednak minimalnie lepsze resume ma Lewis.
Ps. Tua to kolejny zawodnik, który mógłby powalczyć z prime Tysonem, nie byłby oczywiście faworytem, boksersko Tyson go deklasuje, ale Samoańczyk miałby go w zasięgu łap w przeciwieństwie do Lewisa.
Ps. Buster Douglas był wielkim talentem, przegrał swoją karierę głównie poza ringiem jak większość czołówki lat 80.
Zaraz zaraz... Ale oni chyba walczyli i wygladalo to zgola inaczej, ogladales januszu ? Ali to byla znacznie lepsza odporniejsza i wieksza wersja Usyka, gosc mial warunki a nawet budowe podobna do dzisiejszego Ortiza, jedynie odrobine mniej przybyczy. Lewis sie meczyl jak strach z 191 97,5 Mavrovicem, z Alim nie wytrzymalby hipertempa, pracy nog Alego stalej duzej szybkosci rak jabow, szybkich susow do zwarcia i serii (polecam walke Ali Bugner). Ali UD. O Joshui nie ma co mowic poza zrywami Wladek go punktowo jechal, ma sredni jab tragiczna kondycje jak na kogos takiego jak Ali czy np Holmes. Nie wyobrazam sobie Joshui w walce z Witliem takiej intensywnej jak ta z Lewisem gosc mial kondycje jedynie na zrywy takie jak ta walka takiego tempa by nie wytrzymal
Odnośnie Vitka, to uważam, że byłby faworytem ze względów które przytoczyłem wyżej i bardzo twardej głowy. Nie zgodzę się również ze stwierdzeniem, że Vit prawie leżał z Sandersem. Dwukrotnie lekko (bardzo nieznacznie) ugięły mu się nogi, do liczenia było bardzo, bardzo daleko.
Co do Foremana, to oczywiście pisałem o tym młodym, stary moim zdaniem zostałby mocno porozbijany.
Bowe moim zdaniem przegrałby z Tysonem 7-8 walk na 10. Zdecydowanie za dużo przyjmował, a przy pressingu przeciwnika nie czuł się komfortowo. Holly go potrafił naruszyć, Mike moim zdaniem by go skończył.
Ali to nie jest jakiś archaiczny mistrz typu Jack Johnson, czy Rocky Marciano ze skromnymi warunkami fizycznymi. To duży, silny, sprawny, świetnie skoordynowany atleta. Poruszał się w ringu i zadawał ciosy z lekkością niespotykaną po dziś dzień. Moim zdaniem to jest zawodnik, który mógłby pokonać każdego panującego po nim mistrza - z Kliczkami i Joshuą włącznie.
Co do potencjalnego starcia z Tysonem. Pierwsze rundy wiadomo - walka o życie w wykonaniu Alego. Później jednak mistrz dochodzi do głosu. Ciosy proste, kombinacje, praca nóg, KONDYCJA, prowokacja ringowa - wszystko na korzyść Mohammada. Nie zapominajmy, że Alego nigdy nie ubił żaden puncher. On nigdy nie został zdemolowany.
Skoro Buster Douglas zmęczył i wykończył Mike'a to Ali tym bardzij byłby w stanie to zrobić.
I proszę nie piszcie, że Tyson w starciu z Busterem był past prime, że nie trenował itd. Mike'a szanuje i również uważam go za jednego z najlepszych w dziejach i jednocześnie za najbardziej widowiskowego kocura ever. Fakty i zdrowy rozsądek podpowiadają jednak, że Ali miał więcej atutów aby takie starcie wygrać.
Przed walką Tyson - Holyfield 1 większość ekspertów zdecydowanie stawiała na Tysona, bo rzekomo Evander miał mieć idealny styl dla Mike'a. W ringu okazało się jednak, że ciosy bestii można wytrzymać, można złapać na blok, można z nim walczyć w półdystansie, można go zmęczyć i można wykończyć. AMEN
Witek wyraźnie pływał ze Sniperem, do narożnika wracał na miękkich nogach. Bowe był mniejszy, ale chyba jednak twardszy (niepodatny na rozcięcia) i o wiele lepszy w zwarciu, gdzie Witek z Tysonem by nie istniał. Stary Kliczko w półdystansie wcale nie miał lepszej obrony.
Amebe to masz w lustrze trollu i to umysłową. Zamiast komentować boks idź lepiej do roboty na dźwiganie pustaków lub styropianu bo tylko tam się nadajesz ale najpierw skończ te 18 lat chociaż. Jeszcze nigdy nie widziałem żeby jakiś użytkownik tak lizał dupsko jednemu bokserowi i uważał jego nawet średnich rywali za jakieś gigantyczne skalpy. Zarówno ja jak i @matd odpowiednio Cię sprostowaliśmy ale Ty dalej się wymądrzasz. Każdą porażkę Tysona bronisz ale jak wygrywał to jakoś nie patrzałeś czy problemy mieli jego rywale. Zresztą szkoda dyskusji na kogoś z inteligencją mniejszą od parapetu.
"Reszta, którą wymieniłeś to tez dobre nazwiska, nie przeczę. Ale nie są lepsze niż nazwiska, które ma na koncie prime Tyson. Pokonanie Gołoty nie jest "mega cenne". Gołota się opór przereklamował na walkach ze słabym Bowe. Młodszych Bruno i Ruddocka wcześniej ubił Tyson, tego pierwszego w o wiele lepszym stylu niż Lewis."
Nie mogłem się powstrzymać jak to doczytałem xDD Gołota słaby skalp ? Walczył ze SŁABYM Riddickiem Bowe ? Big Daddy był wtedy numerem 1 tej wagi cepie i Ty sie uważasz za wielkiego mędrca boksu ? xDD Pokonanie Gołoty to był mega wielki skalp dla Lewis i mega wielki sprawdzian po odzyskaniu tytułu i wcale nie był Lewis tutaj wyraźym faworytem a takim zniszczeniem Gołoty pokazał swoją klasę sportową i troszkę umownie ale jednak wyjaśnił tym nokautem Riddicka.
Młodszy Ruddock ? ja pierd##le gdyby Tyson walczył z nim o 4-5 lat wcześniej. Lennox spotkał się z Ruddockiem ledwie rok później używanie tutaj argumentu typu "młodszy" to jest tak słabe jak Twoje wcześniejsze argumenty gówno warte. W walce z Tysonem Frank Bruno miał 28 lat a z Lewisem miał dopiero 32 lata jakbyś już chciałbyć mądry to więc, że większośc zawodników HW odnosi największe sukcesy po 30 roku życia i wtedy mają największy prime więc tu również ten argument jest tyle warty ile Ty. Również w tym przypadku byłby to argument gdyby Bruno w walce z Lewisem miał koło 37-40 lat a z Tysonem koło 23-25 ale nie w przypadku takich różnic. Równie dobrze można rzecz, że Bruno w walce z Lewisem był już bardziej doświadczony to samo Ruddock który był po dwóch cennych walkach z Tysonem. Porównywanie kto w jakim stylu kogo pokonał to największa dziecinada. Lennox Lewis nie należał do bokserów walczących efektownie i przez był przez lata nie doceniany. Tyson walczył widowiskowo dla oka i to się ludziom podobało a to, że Bokser A pokona boksera B a ten boksera C to nie oznacza, że bokser C na pewno przegra z bokserem A bo gdyby tak było to boks nie byłby w tamtych latach taki popularny i widowiskowy. Foreman nie miał problemów nokautować szybko Fraziera a jednak z Alim nie wygrał czyli Twoim zdaniem Frazier nie powinien mieć szans z Alim ponieważ ten pokonał Foremana.
O boksie nie masz zielonego pojęcia.
Kiedyś pierdoliłeś, że Lewis zniszczył Bowe w amatorce, potem na szybko doczytałeś, że jednak nie zniszczył, więc zacząłeś bredzić, że Bowe się rzekomo bał LL, nastęnie znów doczytałeś, że to wina Newmana i kolejny raz zmieniłeś zdanie.
Żałosny januszek z ciebie, powinieneś grzecznie podziękować, że kolejny raz nauczyłeś się czegoś o boksie, zamiast się wymądrzać.
Palnąłeś tu tyle głupot, że idealnym partnerem do dyskusji dla ciebie jest właśnie wspomniany wyżej parapet.
Co to znaczy "patrzałeś"? Nie dość, że laik i głąb, to jeszcze analfabeta. Masz szczęście w życiu, załapałeś się na kumulację.
Podsumowując: na jakiej podstawie takie merytoryczne 0 jak ty sądzi, że może komukolwiek cokolwiek prostować?
I jak taka ameba, która posługuje się j. polskim gorzej niż pierwotniak z zespołem downa, może oceniać czyjąkolwiek inteligencję?
To bardzo ciekawe.
Rzekomo się bał ? Bo przecież się bał xD lepiej doczytaj o swoich skalpach Tysona a nie przypominasz mi co "ja" pisałem xDD W przeciwieństwie do Ciebie to fakt mam rodziców a Ty masz pewnie dwóch ojców dlatego taki niedorozwój umysłowo wyszedł który wpatrzył się w Tysona jak w obrazek i uważa każdego jego rywala za TOP EVER Heavyweight albo może P4P xDD
"Żałosny januszek z ciebie, powinieneś grzecznie podziękować, że kolejny raz nauczyłeś się czegoś o boksie, zamiast się wymądrzać."
No bo Ty same mądrości tu głosisz typu słaby Riddick Bowe choć numer 1 wtedy albo pisać, że Gołota był przereklamowany to naprawdę trzeba mieć w mózgu makaron zamiast rozumu.
"I jak taka ameba, która posługuje się j. polskim gorzej niż pierwotniak z zespołem downa, może oceniać czyjąkolwiek inteligencję?"
A Ty możesz oceniać ? xDD Po raz kolejny pokazujesz jaki z Ciebie kretyn
"Bezmózg" pisze się razem. Nawet tego nie wiesz a to słowo, które opisuje cię doskonale. I tak, mogę ocenić twój poziom intelektu bez problemu, wykazujesz się głupotą, która aż bije po oczach.
Bowe nie był nr 1 w 1996 r. Wie to każdy, kto interesował się trochę jego karierą. Zaliczał równię pochyłą od dłuższego czasu. Wcześniej znokautował go na stojąco H. Hide. Gołota oczywiście jest przereklamowany. Nie oglądałeś walk z Sanderesem, Norrisem, wrakiem Witherspoona lub z grubym Pou'hą, więc tego nie wiesz. Ale kompromituj się dalej, trzeba pielęgnować tradycję.
W którym miejscu analfabeto napisałem, że każdy przeciwnik Tysona to był top hw ever albo miał miejsce w czołówce P4P?
""Bezmózg" pisze się razem. Nawet tego nie wiesz a to słowo, które opisuje cię doskonale. I tak, mogę ocenić twój poziom intelektu bez problemu, wykazujesz się głupotą, która aż bije po oczach. "
Oczywiście Ty się wykazujesz samą inteligencją przygłupie xD
"Bowe nie był nr 1 w 1996 r. Wie to każdy, kto interesował się trochę jego karierą. Zaliczał równię pochyłą od dłuższego czasu. Wcześniej znokautował go na stojąco H. Hide. Gołota oczywiście jest przereklamowany. Nie oglądałeś walk z Sanderesem, Norrisem, wrakiem Witherspoona lub z grubym Pou'hą, więc tego nie wiesz. Ale kompromituj się dalej, trzeba pielęgnować tradycję."
Bowe był uważany za numer 1 i takie miejsce zajmował wtedy we wszelakich rankingach a walkę Gołoty z Pouhą czy Sandersem (nawet tego nie umiesz napisać) oglądałem przygłupie najpierw zapytaj zanim coś stwierdzisz. Po raz kolejuy użyłeś idiotycznego argumentu ja równie dobrze mogę nazwać Tysona przereklamowanym bo prawie nikomu nieznany wcześniej Douglas go zniszczył ale nie napisze tak bo nie jestem takim przygłupem jak Ty.
Zresztą wymienianie Tuckera jako wielki skalp Tysona (bo innych chyba przykładów podać nie potrafisz zresztą są równie bezsensowne) pokazuje tylko Twoją głupotę. Argument (znów zje**ny a jakże), że pokonał Douglasa to śmiech na sali. A wymień chociaż jednego innego dobrego pięściarza którego pobił Tucker przed walką z Tyson ? Wyręczę Cię NIKOGO
"W którym miejscu analfabeto napisałem, że każdy przeciwnik Tysona to był top hw ever albo miał miejsce w czołówce P4P?"
Nie musiałeś tego napisać wprost, ale trzeba trochę inteligencji żebyś zorientował się co miałem na myśli. Wystarczy poczytać jak zachwalasz i przeceniasz przeciwników Tysona o których wielu dziś już nie pamięta i na pewno nie dlatego, że było to parę lat wcześniej niż dekada Lewisa/Holyfielda/Bowe tylko dlatego, że po prostu na pamięć sobie zasłużyli inni walczący lepiej i mający lepszych rywali na rozkładzie oraz większe osiągnięcia. Poza tym lata 90 skutecznie promowały wagę ciężką i wtedy dochodziło do wielu wspaniałych walk na szczycie i była ta kategoria o wiele bardziej obsadzona wielkimi zawodnikami i dlatego bokserów z tamtego okresu ceni się bardziej zresztą rankingi i inne zestawienia nie zakłamują rzeczywistości.
Numerem 1 w rankingu to powinieneś zostać ty, jako największy zbiór nieszczęść genetycznych na orgu.
Trzeba mieć tupet, żeby nazywać kogoś przygłupem, gdy się nie umie napisać poprawnie nawet 1 zdania po polsku:-D "Gnuj":-) Co za analfabeta.
To, że nie znasz żadnego boksera z lat 80, nie znaczy, że nie zasługują oni na pamięć.
Oprócz Tuckera wymieniłem całą gamę świetnych zawodników. Jesteś kurwa ślepy?
Ten twój wspaniały Gołota nie mógł przełamać wraka Witherspoona, starego mistrza z lat 80. Gdybyś oglądał ww. walki Andrew, nigdy byś go nie nazwał nieprzereklamowanym.
Tucker pokonał np. Douglasa po świetnym pojedynku, który gdyby się odbył dzisiaj od razu zostałaby okrzyknięty świetnym starciem.
Chłopczyku, naprawdę szkoda czasu na "dyskusję" z taką miernotą jak ty, ale świetnie wychodzi ci kompromiowanie się każdym postem, więc dawaj dalej. 0 argumentów, sam infantylny bełkot.
Czyli nie podales zadnych kontrargumentow, wypowiedz typu : jest tak, bo tak. Merytoryczne zero, czytaj wyzej moj post lepiej go przemysl poogladaj walki i wroc
Ali znokautował prime Foremana. Tego samego Foremana, który w wieku 45 bodaj lat zdobył tytuł w wadze ciężkiej nokautując pojedynczym ciosem czołowego pięściarza lat 90 jakim był Michael Moorer. Ze starym Foremanem prime Holyfield walczył twardo przez 12 rund i nie zdołał do powalić. Stary Holyfield z kolei dał jeszcze bardzo twardą walkę w drugim starciu z Lewisem. Piszę to wszystko po to, żeby uzmysłowić Ci, że Ali to nie jest archaiczny mistrz. Bez problemu da się znaleźć kontakt korespondencyjny z młodszymi mistrzami za sprawą tych samych przeciwników.
Poza tym Ali to jest facet, który walczył w epoce 15 rund. I to nie były spacerki tylko mordercze walki w nieklimatyzowanych warunkach, gdzie dwaj gladiatorzy wymieniali setki ciosów w tempie niespotykanym obecnie.
Nie pisz zatem głupot... Naprawdę mam przypominać, w której rundzie Joshua ostatnio pływał po wyprowadzeniu kilku WŁASNYCH ciosów po mocniejszym zrywie. Gdzie temu dzieciakowi do nadludzkiej wręcz wydolności Alego czy Fraziera??? A wytrzymałość w boksie to potężny argument.
Po pierwsze celowo przez "u" to napisałem
"Oprócz Tuckera wymieniłem całą gamę świetnych zawodników. Jesteś kurwa ślepy?"
Napisałem Ci downie, że większość z przykładów które podałeś są bezsensowne i na pewno gorsze od Lennoxa Lewisa, ale wiadomo to czytać trzeba umieć ze zrozumieniem co Tobie dzisiaj wychodzi do dupy bo udajesz upośledzonego który nie rozumie zwrotów i kontekstów wypowiedzi.
"Tucker pokonał np. Douglasa po świetnym pojedynku, który gdyby się odbył dzisiaj od razu zostałaby okrzyknięty świetnym starciem."
Wow raz się z Tobą zgodzę good boy xD (i nie pisz na przykład bo to JEDYNY przykład) i to faktycznie aż tyle żeby go nazywać skalpem Tysona ? Czy nie uważasz że to za mało ? jak można być tak zadufanym. Nikogo innego Tucker nie pokonał to samo Berbick i inni. Jak można przez pryzmat jednego pokonanego zawodnika (w dodatku wówczas no name) tak kogoś cenić. Ty jesteś chory psychicznie na punkcie Tysona i tyle xD Tony Tubbs ? to samo wymień dwóch trzech no niech będzie tych dwóch których pokonał przed walką z Tysonem ? nie wymienisz bo nie ma co wymieniać ale Ty jesteś zadufany w sobie i w swoim zdaniu i nie przyjmujesz krytyki.
Powtarzam, że większość (żeby nie powiedzieć że wszystkie bo tak nie uważam) nazwisk które pokonał Tyson w koniec lat 80 nie były wcale wielkie i nawet się takie nie zrobiły po walkach z nim a te nazwiska które można uznać za cenne to zbyt mało żeby ktoś taki jak Ty umniejszał Lewisowi jego o wiele bogatszą listę trofeów itp.
Ty uważasz że Gołota był przereklamowany ja tak uważam o Tysonie bo zyskał sławę za efektowne wykończenia swoich rywali. Nie kwestionuje tego, że był wtedy świetnym zawodnikiem ale lista nazwisk mogłaby być lepsza gdyby wytrzymał z wielką formą do lat 90 gdzie byli o wiele groźniejsi rywale do pokonania i w ogóle poziom rywali z tamtej dekady był stopień wyżej nie bezpodstawnie się to uważa za jeden z najlepszych okresów HW ever.
@ani
Ali znokautował prime Foremana. Tego samego Foremana, który w wieku 45 bodaj lat zdobył tytuł w wadze ciężkiej nokautując pojedynczym ciosem czołowego pięściarza lat 90 jakim był Michael Moorer. Ze starym Foremanem prime Holyfield walczył twardo przez 12 rund i nie zdołał do powalić. Stary Holyfield z kolei dał jeszcze bardzo twardą walkę w drugim starciu z Lewisem. Piszę to wszystko po to, żeby uzmysłowić Ci, że Ali to nie jest archaiczny mistrz. Bez problemu da się znaleźć kontakt korespondencyjny z młodszymi mistrzami za sprawą tych samych przeciwników.
Poza tym Ali to jest facet, który walczył w epoce 15 rund. I to nie były spacerki tylko mordercze walki w nieklimatyzowanych warunkach, gdzie dwaj gladiatorzy wymieniali setki ciosów w tempie niespotykanym obecnie.
Nie pisz zatem głupot... Naprawdę mam przypominać, w której rundzie Joshua ostatnio pływał po wyprowadzeniu kilku WŁASNYCH ciosów po mocniejszym zrywie. Gdzie temu dzieciakowi do nadludzkiej wręcz wydolności Alego czy Fraziera??? A wytrzymałość w boksie to potężny argument."
Madry post. Poczatkujacy adepci interesujacy sie boksem popelniaja blad podobny do @ani w swoim mysleniu.
Przeciez Luis Ortiz ma niemal te same warunki fizyczne co Ali- 191 cm, wagowo troche ciezszy ale ma tez troche tluszczu. Sylwetke dosc podobna do Alego, czyli dlugie smukle nogi, wysoko zawieszone bary przez co tworzy wrazenie wyzszego niz ma wzrostu, do tego długie łapy i stosunkowo mala glowa. Wystarczy poogladac walki Alego z wysokim, 195-cm Bugnerem ktory do tego byl szybki, mial dobra technike i obrone. Nie byl on oczywiscie gladiatorem jak Joshua czy Lewis, jednak to gladiatorstwo Joshui czy Lewisowi tylko by przeszkodzily w walce z Alim. Przez nie wazyli sporo, nosili na sobie 112 kg i choc jak na swoje warunki fizyczne mieli/maja dobra kondycje i dosc niezle nogi, to w walce z Alim ktory mial wydolnosc supermena, zasypywal rywala jabami, seriami, tanczyl koleczka, goscie by tego po prostu nie wytrzymali. Lewis juz predzej, choc i tak uwazam, ze by polegl na punkty, ale Joshua? Joshua ma sily na okazyjnych zrywow, a potem placza mu sie nogi jak Pudzianowi. Ali narzucalby na niego ciagla presje, wchodzilby z seriami, do tego mial lepszy jab, wieksza czestotliwosc jabu, lepsza technike, lepsza obrone, gdzie Joshua ma obrone nieszczegolna, lubi łykać ciosy.
Faworytem wyraznym bylby dla mnie Ali.
Ali mialby najwieksze problemy z Kliczkami moim zdaniem, a glownie z Wladymirem, ze wzgledu na ich warunki fizyczne polaczone z bardzo dobra defensywa i ogromna asekuracja. Ciezko byloby Alemu Kliczke regularnie trafiac, ciezko byloby go zachecic do wymian, do jakiegos chaosu, itp. Jednak widzac walke Kliczki z siermieznym Jenningsem w USA i tak stawialbym w walce w USA tutaj na Alego, aczkolwiek troche by zalezalo od sedziow. W latach 70 boksowali naprawde mocni mistrzowie ktorzy z powodzeniem mogliby dzis sie bic. Na niepowodzenie to byliby raczej skazani Ci z lat 60 poza Listonem, bo umowmy sie, mimo calej sympatii, taki Patterson czy Ezzard Charles jakby przyjeli z 1-2 tuby od Kliczki, skonczyliby polamani na oddziale intensytnwej terapii
Ok miał niesamowitą wydolność ale piszę o tym, że jego nogi mimo tej szybkości nie przenosiły siły uderzenia tak jak nogi Tysona. Nogi Alego były szybkie itp. ale nie miały siły, żeby zejść ze 100 kilowym ciałem bardzo nisko i wynieść ciało do góry razem z uderzeniem. Spójrzcie na czworogłowe Joshuy jaką siłę wyciskają z ziemi i jak to przenosi się później na szczękę rywala. Joshua ma słabą prace nóg ale zato potrafi z nich wyciągnąć potworną siłę. To jest różnica treningu motorycznego. Trening fizyczny Joshuy z tego co miałem okazję oglądać na youtube skupia się na niskim zejściu na nogach przy jednoczesnym angażowaniu rąk. Przyjrzyj się Mgrinz jak Alemu chodzą ręce kiedy uderza. Są wyizolowane od reszty ciała. Teoretycznie dobrze bo łatwiej mu zaskakiwać i zmieniać kierunki ale przez to tracą dużo na wadze. To, że są jakieś połączenia między bokserami to wiemy zawsze są. Mogę na tej zasadzie stwierdzić, że Adamek wygrał z Mcbridem, który wygrał z... ale takie rozumowanie nie ma sensu.
To że takie indywiduum, które cudem przeżyło aborcję jak ty, gówno wie o boksie lat 80, co udowadnia na każdym kroku i nie oglądało pewnie żadnej walki ww. zawodników, nie oznacza, że zawodnicy ci nie byli wartościowi.
To po pierwsze.
Po drugie:
Berbick ma na koncie np. Thomasa, Page'a i Tate'a. Tubbs m. in. Page'a i Smitha. O nich też nie słyszałeś laiku? Kurwa jak można się mądrzyć na taki temat i nie znać żadnego z nich? Kolejna kompromitacja. Kolgo lepszego pokonał Gołota? Dawaj, chętnie się pośmieję.
Nie wiem co jest gorsze, debilizm, który prezentujesz, brak wiedzy, czy przekonanie, że wiesz o czym piszesz (a nie masz kolejny raz pojęcia i zaśmiecasz forum).
Boshe naprawdę skończ już się błaźnić nie nudzi się Tobie ? Ty w ogóle nie wiem jakim cudem żyjesz jak Cię tynkiem ze ściany karmią i wodą po pierogach przez kroplówkę. Dziwie się bo z takim podejściem "Jestem najmądrzejszy" to można tylko po pysku dostać i nic więcej. Twoje gówniane argumenty na nikim nie robią wrażenia i nie potrafisz się pogodzić z tym, że nazwiska z lat 90 są o wiele bardziej cenniejsze i wyższej klasy sportowej od Berbicka, Tubbsa czy Tuckera. Tyson nie dał rady tej ery zdominować i tyle i czy wynikało to z problemów czy nie gówno mnie to obchodzi bo rozliczam go za dokonania a nie za problemy a skoro potrafił w 1991 pokonać Razora i 5 lat później zdobyć tytuł to chyba całkiem wykończony nie był może po prostu nie dał rady ?
Tysonowi brak nazwisk (zwycięstw) choćby Moorer, Tua (to by była mega walka i Tyson byłby oczywiście faworytem), Morrison, Mercer, Bowe, Holyfield ponadto troszkę z niższej półki ale również cenieni i niebezpieczni Briggs, McCall, Hide itd. Tim Whiterspoon to bokser z czasów Tysona i ten z walki z Gołotą był dziadkiem owszem ale walczył w tej samej dekadzie co Tyson i to by był dla niego skalp o wiele lepszy niż niektórzy jego rywale
Dawaj laiku - w którym miejscu się zbłaźniłem?
Bo ty, januszku, robisz to raz za razem. To chyba twoje hobby.
"O wiele bardziej cenniejsze" :-):-):-)
Chyba niedawno zlazłeś z drzewa, naprawdę.
Tyson był dominatorem i to bezwzględnym 2 połowy lat 80. To że po takich przejściach i kilkanaście lat później nadal był w czołówce świadczy tylko na jego korzyść.
Jak ty możesz rozliczać Tysona za dokonania, jak nie oglądałeś prawie żadnej walki jego rywali?
Rozliczyć, to możesz co najwyżej kieszonkowe z mamą, analfabeto.
No i dalej spierdalasz przed odpowiedzią na pytanie, kogo lepszego niż Thomas, Smith czy Page pokonał Gołota.
Nie wiesz dlaczego Witherspoon nie walczył z Tysonem? A no tak. Pewnie że nie wiesz.
ooo Boshe
""Dawaj laiku - w którym miejscu się zbłaźniłem? ""
Po co robisz mi taki problem mam się męczyć ? Szybciej jest odpisać gdzie się nie zbłaźniłeś - oczywiście nie ma takiego postu.
"Tyson był dominatorem i to bezwzględnym 2 połowy lat 80. To że po takich przejściach i kilkanaście lat później nadal był w czołówce świadczy tylko na jego korzyść. "
Napisałem już wcześniej że nie twierdzę, że Tyson nie był świetnym zawodnikiem kwestionuje zupełnie inną
rzecz.
"Jak ty możesz rozliczać Tysona za dokonania, jak nie oglądałeś prawie żadnej walki jego rywali? "
A co Ty możesz wiedzieć ? Na tej samej zasadzie stwierdzam, że chyba w ogóle przespałeś całe lata 90.
"Rozliczyć, to możesz co najwyżej kieszonkowe z mamą, analfabeto."
Tak w przeciwieństwie do Ciebie dostawałem Ty podkradałeś sorry podkradasz cały czas z portfela bo jak ktoś taki może mieć pracę skoro od rana na kompie posty biję. Już mówiłem, że nie obchodzi mnie geneza tego kto z kim mógł a kto nie mógł walczyć i z jakich powodów. Liczą się fakty tak samo nie obchodzi mnie dlaczego promotor Bowe'a kazał mu pas wyrzucić do śmieci chociaż w sumie wiadomo, że chodziło o pieniądze. Riddick doskonale wiedział, że musiał walczyć z Lennoxem po wygraniu z Holym a jednak uciekł. Wina zarówno Riddicka i jego promotora. Zresztą był tu nawet temat na forum od redakcji na ten temat było uważnie czytać.
Sam widzisz, świński odbycie, nie umiesz odpowiedzieć na żadne zadane ci pytanie. Używasz tylko "argumentów" ad personam i lejesz wodę.
Oczywiście, że nie tylko nie oglądałeś walk rywali Tysona, ale nawet nie masz pojęcia kim byli Smith czy Thomas inaczej byś się nie ośmieszał pierdoleniem w kółko tego samego. A że jesteś merytorycznym zerem udowodniłeś powyżej. Zero wiedzy.
Kogo lepszego niż Smith, Thomas czy Page pokonał Gołota?
Ilu rywali lepszych od ww. pokonał H.Hide? Ilu (uczciwie, nie przez wałek) Briggs? Ilu Morrison (pokonał Thomasa, gdy ten był wrakiem wraka)?
No napewno ich wymienisz, skoro jesteś taki pewien, że Gołota, Morrison, Briggs czy Hide byli lepsi od rywali Tysona.
I naprawdę nie muszę czytać artykułów od redakcji, żeby się dowiedzieć o powszechnie znanych od dwudziestu lat zagadnieniach.
Biedne dziecko widać, że Cie już ponosi bo ktoś ma inne zdanie niż Ty ?. Żal mi Twoich rodziców że wychowali taki odpad. Dość już nawymieniałem i skoro nie zauważyłeś to nie ma sensu się pocić.
"I naprawdę nie muszę czytać artykułów od redakcji, żeby się dowiedzieć o powszechnie znanych od dwudziestu lat zagadnieniach."
Tak znanych jak i zakłamanych bardzo często. I radzę Ci geju zmienić orientację seksualną bo gejostwo to chyba jest niezbyt normalne w naszym kraju gdzie jest tyle ładnych kobiet. Jak inaczej wytłumaczyć Twoją znajomość mojego odbytu ? Dość, że gej to jeszcze podły zboczeniec. Lepiej poszukaj w necie zdjęcie odbytu ... Tysona i wyliż przez monitor swojego pupila
Nie wymieniłeś ani razu rywali Hide'a, Briggsa, Gołoty i Morrisona, którzy byliby wyraźnie lepsi niż Thomas, Page czy Smith pokonani przez Tubbsa i Berbicka. Nie wymieniłeś, bo nie masz pohęcia o czym piszesz.
Odpowiesz konkretnie, czy dalej będziesz uzewnętrzniał swoje fantazje o gejach i odbytach, analfabeto?
Niemożliwe tak wielki znawca boksu pyta mnie o rywali Hide czy Morrisona ? naprawdę przespałeś lata 90. Coś nie bywałego podobno zjadłeś wszystkie rozumy a jednak się pytasz ? Fantazje na temat odbytu sam zacząłeś bo już nie wiesz jakimi słowami swoje porażki usprawiedliwić. Zresztą obrzydziłeś mnie tym gejostwem i idę spać bo w przeciwieństwie do Ciebie muszę wstać do pracy a Ty jak widać typowy nierób który ma czas od 8 rana nawalać komenty na bokser.org Lepiej idź dorób a nie prąd rodzicom marnujesz. Do widzenia R.I.P
Pytam o rywali Morrisona/Hide'a/Gołoty i Briggsa wyraźnie lepszych niż Thomas, Smith i Page, pokonani przez Tubbsa i Bebrick. Wiem, że czytanie sprawia ci kłopot, nie musisz tego udowadniać po raz kolejny.
Na rano, w sobotę do roboty? A no tak, półki w Tesco brudzą się całą dobę, siedem dni w tygodniu:-D
Prowadzę działalność gospodarczą kretynie i sam decyduje kiedy pracuje ale ktoś taki jak Ty jest zbyt niedouczony żeby wiedzieć co to jest i do takiego miejsca Ty nigdy nie dojdziesz i sam pewnie te pułki w Tesco sprzątasz albo na taśmie zapierdzielasz chociaż tak jak mówię sądząc po Twojej dyspozycyjności na internecie to nic nie zarabiasz tylko siorpiesz z garnuszka mamusi biedaczku.
Co jest złego w pracy 6-7 razy w tygodniu ? Że więcej zarobisz ? jakim tępym trzeba być żeby się z tego śmiać, że ktoś dużo pracuje i zarobi boshee ...
I na pewno działalność prowadzona przez takiego głąba i analfabetę to drugi Microsoft.
I nie, nie decydujesz kiedy sam pracujesz - sam napisałeś, że MUSISZ wstać do pracy, nie myl się w zeznaniach.
No dobrze, widzę że spierdalasz przed prostymi pytaniami a zatem uciekaj już i nie denerwuj za bardzo, bo jeszcze nie będziesz miał siły utrzymać jutro ścierki. A braki w edukacji może jeszcze kiedyś nadrobisz, powodzenia.
Ps. "Półki", miernoto.
To Ty nie dajesz za wygraną napisałem Ci już R.I.P a Ty ciągle odpisujesz jak nie wyżyte dziecko, ale co ma robić taki pustak jak Ty prócz siedzenia 24/7 na kompie. Pewnie od 5 rano następne posty na forum nawalać ot Twoje zmarnowane biedne życie. Pamiętaj ja wycieram ścierką a inni wycierają Tobą ;] DO WIDZENIA o ile rozumiesz, że to znaczy że masz przymknąć już pysk xD
Przymknąć pysk możesz kazać co najwyżej koledze, od którego nauczyłeś się tego "boshee".
Aha - nie wiem czy zauważyłeś, amebo intelektualna, że również sam siedzisz i odpisujesz, tak więc wyżej uskuteczniłeś samozaoranie:-)
Ech, co za czasy, że taka patologia może się publicznie wypowiadać...
Wyjdź na przeciw tych czasów i w końcu zamknij pysk i patologia się na dziś skończy i tak już dość smrodu z niego wyleciało.
Serio - internet to przekleństwo - taki niewykształcony łach jak ty, nie miałby kiedyś szans żeby zaistnieć w przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę?
I nie płacz już januszku, to że nie masz pojęcia o boksie udowodniłeś już wystarczająco. Podobnie jak to, że problemy sprawia ci pisanie, czytanie i logiczne myślenie. Może praca na ścierce wychodzi ci chociaż lepiej?
Trzyma się z daleka a morda mu się nie zamyka xD
Knebel w pysk
A co do tego knebla - naprawdę, przychodzi mi na myśl tylko jeden użytkownik tego forum, którego potencjalnie interesuje, jakie uskuteczniasz zabawy w domowym zaciszu z kolegami.
Nie lubią, gdy krzyczysz "boshee"?
Dobrze, że latasz z tą ścierką, usiąść na zbyt długo nie będziesz jutro pewnie w stanie:-)
@Mgrinz
Ok miał niesamowitą wydolność ale piszę o tym, że jego nogi mimo tej szybkości nie przenosiły siły uderzenia tak jak nogi Tysona. Nogi Alego były szybkie itp. ale nie miały siły, żeby zejść ze 100 kilowym ciałem bardzo nisko i wynieść ciało do góry razem z uderzeniem. Spójrzcie na czworogłowe Joshuy jaką siłę wyciskają z ziemi i jak to przenosi się później na szczękę rywala. Joshua ma słabą prace nóg ale zato potrafi z nich wyciągnąć potworną siłę. To jest różnica treningu motorycznego. Trening fizyczny Joshuy z tego co miałem okazję oglądać na youtube skupia się na niskim zejściu na nogach przy jednoczesnym angażowaniu rąk. Przyjrzyj się Mgrinz jak Alemu chodzą ręce kiedy uderza. Są wyizolowane od reszty ciała. Teoretycznie dobrze bo łatwiej mu zaskakiwać i zmieniać kierunki ale przez to tracą dużo na wadze. To, że są jakieś połączenia między bokserami to wiemy zawsze są. Mogę na tej zasadzie stwierdzić, że Adamek wygrał z Mcbridem, który wygrał z... ale takie rozumowanie nie ma sensu."
Kolezko drogi...
Musisz zrozumiec, ze Ali z takim Joshua nie bawilby sie w te twarde ciezkie mloty. Ali bylby w takiej walce swarmerem, obejrzyj walke Ali Bugner to jest bardzo dobry podrecznik do zrozumienia jak Ali walczylby z takimi jak Lewis czy Joshua. Ta walka to czyste naukowe studium, naprawde obejrzyj obie ich walki i zaczniesz wiecej rozumiec.
Ali Joshue zasypywalby 'kąśliwymi' bolesnymi ciosami. Nie bylyby to 'młoty' ale spytaj Foremana czy go te ciosy nie bolaly ;)
Spytaj Listona :)
To bylyby takie użądlenia w stylu Alego, bilby ich mnostwo w jednej serii. Ali potrafil naprawde swietnie rozpedzic rece.
Obecny Joshua nie mialby czego szukac w walce z Alim, Ali byl nastawiony na ostre swarmerowanie przez 15 rund z takim Joshuą. Taniec + swarmerowanie.
Co do Lewisa... sprawa wyglada na pewno troche inaczej. Powiem Ci tak- nie jestem stuprocentowo pewien tej walki, Lewis to byl godny przeciwnik, inteligentny, cwany, silny, natomiast uwazam, ze Lewis nie mial tej czestotliwosci ciosow, tej energii jaką mieli bokserzy pokroju Alego czy Holmesa. Co by nie mowic facet jednak wazyl te 111 kg przy 196 cm. Byl silna bestia, ale przy 15 rundowej walce, moim zdaniem nie wytrzymalby tempa z Holmesem czy Alim na tyle, zeby te walki sprawiedliwie wygrac.
Duze mialoby tez znaczenie gdzie odbywaja sie te walki. Jesliby byly to walki w USA, gdzie jednak sedziowanie jest z reguly sprawiedliwsze niz to 'angielskie', to stawialbym na Alego- zarowno z Lewisem jak i Joshua.
Joshua nie wytrzymalby tempa z Alim, moim zdaniem Joshua juz zawsze bedzie pod tym wzgledem ograniczony
knebel w pysk
xxx
Nie wiem, czym tu się chwalisz, to przecież smutne/obrzydliwe.
Prywatnie pewnie funkcjonujesz jako "Paulinapolska" no nie?
Czy Ty w ogóle sypiasz czy naprawde 24h/7 na kompie siedzisz ?
Knebel w pysk powiedziałem