BELLEW: REWANŻ Z HAYE'EM POD JEDNYM WARUNKIEM
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) dopuszcza możliwość rewanżu z Davidem Haye'em (28-3, 26 KO), ale podkreśla, że dojdzie do niego tylko na jego zasadach.
- Zaboksuję z nim wyłącznie wtedy, jeśli odwrócimy umowę, tzn. jeśli on zaakceptuje ofertę, którą ja zaakceptowałem przed naszą pierwszą walkę. Tylko wówczas to się może wydarzyć. Nie ma tu miejsca na żadną dyskusję, na żadne negocjacje. Jak się nie zgodzi, to trudno, zaboksuję wtedy z Josephem Parkerem o mistrzostwo świata wagi ciężkiej - oznajmił pięściarz z Liverpoolu.
Na początku marca debiutujący w królewskiej kategorii wagowej Bellew dość niespodziewanie pokonał Haye'a w jedenastej rundzie. "Hayemaker" w połowie walki nabawił się kontuzji i nie mógł boksować na pełnych obrotach, dlatego ciągle mówi się o ewentualnym rewanżu.
- Koniec końców ja Haye'a nie potrzebuję, to on potrzebuje mnie. Gość myślał, że wejdzie do ringu i znokautuje mnie lewym prostym. To jego słowa, nie moje. Za drugim razem skończę go jeszcze szybciej - grzmi Bellew.
34-latek trenuje już do powrotu na ring, a jego promotor Eddie Hearn zapowiada, że w najbliższych tygodniach odbędą się spotkania, po których wyjaśni się, kto będzie jego kolejnym rywalem.
- Jak dla mnie największa kasa jest w rewanżu z Haye'em. To też walka, której najbardziej chcą kibice. Jeśli Tony ponownie pokona Davida, a wierzę, że tak będzie, to wtedy będzie mógł zaboksować o mistrzostwo świata - oświadczył szef stajni Matchroom Boxing.
Przecież wiadomym jest, że decyzja będzie należała do Bellew, Hayemaker nie zmusi go do rewanżu. Nawet na warunkach Tony'ego David wcale nie musi na tym źle wyjść, ale mnie interesuje co innego. Co w końcu z walką o pas z Parkerem? Wychodzi na to, że chyba ta wizja staje się coraz mniej realna.
Pamiętaj, że jeszcze niedawno Bellew deklarował, że żadnego rewanżu nie będzie. Czyli tak jak pisałem wcześniej, jeżeli chodzi o dobrą wypłatę Bomber wcale nie ma aż tak wiele opcji. Teraz Haye leczy achillesa wiec i tak nie ma o czym mówić, a jak wiadomo Haye się nigdy nie śpieszył z powrotem na ring. Uważam, że Bellew powinien stoczyć chociaż jedną walkę, żeby nie zardzewieć, tylko pytanie z kim.