SZPILKA: FONFARA W JUNIOR CIĘŻKIEJ BYŁBY SZYBSZY I ŚWIEŻSZY
Andrzej Fonfara (29-5, 17 KO) w słabym stylu przegrał dzisiaj nad ranem z Adonisem Stevensonem (29-1, 24 KO) i natychmiast pojawiła się w sieci cała masa dywagacji dotyczących sportowej kariery "Księcia". Jednym z pomysłów na odrodzenie dla Polaka ma być przejście do kategorii cruiser, za czym optuje między innymi Artur Szpilka.
"Szpila" w rozmowie ze sport.tvp.pl został zapytany o ewentualne przenosiny Fonfary o kilka kilogramów w górę i stwierdził, że taka opcja rzeczywiście mogłaby być dla 29-latka korzystnym rozwiązaniem. Artur zaznacza jednak, że rywale z wagi cruiser uderzają mocniej niż ci, z którymi Fonfara mierzył się w kategorii półciężkiej.
- Andrzej podczas przygotowań, jak się trochę zapuści, to waży około stu kilogramów, czyli tyle ile ja. Zrzucanie tej wagi to jest wielka męczarnia. W junior ciężkiej byłby szybszy, świeższy, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że i przyjmowane ciosy ważyłby znacznie więcej - powiedział Artur Szpilka.
Przypomnijmy, że sam "Szpila" przygotowuje się obecnie do zaplanowanej na 15 lipca walki z Adamem Kownackim.
Andrew może walczyć na przełamanie w półciężkiej, ale w CW to go złamią. To bardzo duży przeskok ponad 11kg, to nie tak jak wejście z Welter do Light Middle.
Andrzej nie ma umiejętności Adamka, nie ma jego ciosu i nie ma jego odporności, a CW jest dzisiaj bardzo mocna.
Fonfara w półciężkiej wygrywał swoją fizycznością, umiejętności typowo bokserskich nie ma dużych, obrony to już żadnej.
Czym miałby zaskoczyć w junior ciężkiej?
Jego ambicje i praca to takie tam tylko gadanie, w boksie trzeba mieć talent, bez tego mistrzem się nie zostaje.
Fonfara to sztywniak, bez defensywy, zbiera na ryj od każdego w każdej walce, długiej kariery mieć nie będzie, kropka.
PAMIĘTACIE KTO JEST JEGO IDOLEM? Andrzej Gołota. Idzie jego drogą, komentarz zbędny :D
"W junior ciężkiej byłby szybszy, świeższy, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że i przyjmowane ciosy ważyłby znacznie więcej - powiedział Artur Szpilka"
Wczoraj stal i wszystko przyjmowal. Zadnego balansu,zadnych unikow. A po przejsciu wage wyzej bedzie balansowal i robil uniki?
Co mialem powiedziec....aha - Andrzej okazal sie byc dla Stevensona "na strzala"...:)
W cruiser mamy juz drewnianego Włodarczyka ale ten przynajmniej garde umie trzymać.
Ogolnie w cruiser to Fonfare zabija....Banka oficjalnie prysla. Chlopak jest sredni i lepszy juz nigdy nie bedzie. Niech nie traci zdrowia, otworzy jakis gym w Warszawie i zyje zamiast zarabiac zbieraniem na twarz.
Pewnie po tej walce Andrzej udzielił mu "bezcennych" wskazówek.
2. Zbijanie wagi męczy wszystko, nie wytrzymałość szczęki jako samej w sobie ale ogólną odporność też, łatwiej wymęczonego przewrócić i trafić bo nie ma ani refleksu ani siły stabilniej stać. Przecież KO przyjmował od kowadłorękich, ale i tak wstawał. On jest twardzielem, rzemieślnik nie gość z talentem ogromnym do boksu ale tacy też potrzebni i tacy też zostają mistrzami. To ciężki kawałek chleba, bo jeśli by to było takie proste to każdy by zostawał mistrzem.
Nie trenujecie, to nie odbierajcie ludziom szans, nich próbuje. On i jego sztab wie lepiej co dla niego dobre niż internetowi specjaliści od wszystkiego
Bez przesady więc Maniek z tymi opisami "katuszy" jakie to niby Fonfara musiał znosić przy robieniu wagi a już te teksty o tym że był wymęczony i dlatego go przewrócić było łatwiej bo tracił refleks itd xD
Ja jak i większość myślących w cruser go kompletnie nie widzę. Fonfara doszedł do pewnego poziomu dzięki pewnym atutom i w momencie przejścia do wagi cruser którą od półciężkiej dzieli ponad 11 kg większość z tych atutów zostanie mu odebranych. Nie będzie już ani wyjątkowo duży, ani silny, ani jego uderzenie nie będzie robiło dużego czy nawet sensonwego spustoszenia. Dodatkowo jak był toporny już w półciężkiej tak wyżej bo nabraniu masy może być tylko gorzej. A cruser jest teraz piekielnie mocno obsadzona. Z obroną Fonfary i przyjmowaniem takiej ilości na coraz słabszą szczękę to proszenie się o problemy.
Pomysł w mojej opinii dyktowany tym że nie za bardzo wiedzą co począć z nim i jak wycofać się z nieudanej ostatnio przygody na szczycie w półciężkiej. Tyle tylko że przeskakiwanie do wagi wyżej nie powinno się odbywać w momencie w którym dostał ciężkie łomoty. Nie w wypadku tych kategorii które dzieli spora różnica.
W Polsce są Głowacki, Diablo, Master, Cieślak, czy Balski.
U nas na PBN może trochę zarobić, ale wejście do CW, to już tylko kasa z walk z naszymi w walkach zasadniczo bez sportowej stawki i to w walkach w których z nikim nie będzie faworytem.
Kariera Fonfary jest w bardzo ciężkim punkcie i chyba musi się pogodzić z tym, że sportowych sukcesów już raczej nie osiągnie, trzeba teraz wycisnąć ile się da przez te kolejne 2-3 lata, by na emeryturę odejść z pełnym kontem.
Różnie to bywa, loteria tak naprawdę.