MENADŻER ORTIZA: LUDZIE JOSHUY BOJĄ SIĘ WALCZYĆ Z LUISEM ORTIZEM
Ekipa Luisa Ortiza (27-0, 23 KO) przekonuje, że zasiadający na tronie organizacji WBA i IBF wagi ciężkiej Anthony Joshua (19-0, 19 KO) unika bezpośredniej konfrontacji. Kubańczyk pozostaje oficjalnym pretendentem do tytułu.
- Bardzo chcieliśmy zająć miejsce złapanego na dopingu Shannona Briggsa i spotkać się z Fresem Oquendo, jednak wciąż czekamy na informację, jak tak naprawdę wygląda sytuacja z obowiązkową obroną mistrza WBA? Bo do tej pory nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi w tej sprawie. Niedawno Eddie Hearn, promotor Joshuy, powiedział w jednym z wywiadów, że dostał pozwolenie od WBA na dobrowolną obronę, nie wiem natomiast skąd on ma takie informacje, gdyż dopiero co rozmawiałem z prezydentem WBA Gilberto Mendozą i według niego żadnego pozwolenia jeszcze nie było - mówi Jay Jimenez, menadżer słynącego z nokautujących uderzeń kubańskiego "King Konga".
- Owszem, walka Joshuy z Kliczką była fajna, ale ostatecznie skończyła się tak, że Anthony go znokautował. To może w wadze półśredniej też damy przyzwolenie na dobrowolną obronę, bo Kell Brook radził sobie dobrze ze Spence'em Jr do czasu przerwania pojedynku? To przecież nie ma sensu. Za mało w tym wszystkim sportu, a za dużo biznesu. Z tego powoli robi się wrestling i dlatego boks zaczyna przegrywać z MMA. Wolałbym szczerze mówiąc, aby Eddie Hearn otwarcie przyznał, że mój zawodnik to po prostu za duże ryzyko dla Joshuy. Dopiero co Brook stracił tytuł i on nie chce, by kolejny z jego zawodników, czyli Joshua, przestał być mistrzem świata. Dlatego moim zdaniem Joshua nie zmierzy się ani z Ortizem, ani z Deontayem Wilderem. Oni się boją konfrontacji z Luisem - dodał Jimenez.
Przypomnijmy, iż nad Joshuą ciąży jeszcze druga obowiązkowa obrona, bo na swoją szansę czeka również narzucany przez IBF Kubrat Pulew (25-1, 13 KO).
A pretensje do Hearna/Joshuy o tchorzostwo jest po prostu smieszne/zalosne.. Bo to wlasnie Hearn i AJ przede wszystkim dali nam jedną z najlepszych walk(jak nie najlepszą) od poczatku tego wieku.. Malo tego - rwą sie SAMI do rewanzu.. Po tym co ja zobaczylem w pierwszej walce,to jakbym byl na miejscu Hearna,to spierdzielal bym od tego zapisu w kontrakcie/rewanzu gdzie pieprz rosnie.. Bo Wladek dalej bedzie mogl przypierdzielic,dalej bedzie niewygodny..A pierwsza walka skonczyla sie dla AJ/Hearna BAJKOWO,wiec po co ryzykowac zamazaniem tego pieknego obrazu z pierwszej walki?? O tacy to z nich tchorze!... Jedni z nielicznych,ktorzy akurat boks/a przede wszystkim HW chca ratowac.
Chyba zapomniałeś że są też inne kategorie a nie jedynie waga ciężka.
A to że Hearn boi się Ortiza to oczywiście fakt. Gdyby chociaż była do zgarnięcia duża wypłata to mogliby zaryzykować pozycję medialną za kilkaset tysięcy dolarów się po prostu nie opłaca
E tam boi. Tak jak napisał kolega matd oni już dostatecznie udowodnili że zarzucanie im strachu to skrajna głupota. Oritz po prostu ma słabą pozycję i nic nie wnosi do stawki, a porównując to do zagrożenia płynącego z jego strony po prostu ta walka nie jest AJ na ten moment potrzebna. Zresztą ja osobiście uważam że trochę się przecenia Ortiza a już w szczególności Ci którzy go wepchnęli na nr 1 bez gadania...
Facet aż tak dobry nie jest. AJ byłby faworytem. Jest większy, młodszy i ma znacznie więcej siły. Nie wiadomo jak Ortiz zniósłby bomby na takim poziomie na swojej szczęce a że by przyjął jest dla mnie pewnikiem bo nawet Jennings czy Thompson go solidnie trafiali.
"dali nam jedną z najlepszych walk W WADZE CIŻEKIEJ(jak nie najlepszą) od poczatku tego wieku"
To przegięcie w drugą mańkę. Ja osobiście dałbym mu 30-35% szans na zwycięstwo.
Co do Ortiza, to jest to bardzo niebezpieczny, wszechstronny oldschoolowy zawodnik, który zanim dostanie swoją szansę, to wysiwieje.
Swoją drogą uważam, że AJ by go pobił. Różnica gabarytów zrobi swoje. King Kong wygląda okazale, ale przy AJ będzie wyglądał, jak zawodnik z niższej kategorii, on już przy Scott nie wyglądał na dużego.
Tak czy tak Luis to jest fenomenalny,unikatowy bokser jak na HW,ale do tego tez chyba najbardziej zmarnowany.. On z zapleczem,medialnoscią i dobrym promotorem 10 lat wstecz,moglby byc legendą obok braci Kliczko w tamtym okresie.
Tak jak powiedzieli BlackDog i matd, oni sie w ogole Ortiza nie boją. AJ zawalczył z Kliczko, a Ukrainiec pomimo wieku był w naprawdę dobrej formie, u mnie wygrywał walkę na punkty z AJ. AJ chce rewanżu z Kliczko, ja bym rewanżu na ich miejscu nie chciał, Kliczko jest bardziej doświadczony, ma lepszą pracę nóg, jedynie jest mniej agresywny i gorszy w półdystansie od AJ. Walka rewanżowa dla AJ jest ryzykowna, oni wiedzą, że Kliczko dobrze sobie radził i jakby przycisnął AJ po deskach to byłoby prawdopodobnie po walce. Ale z drugiej strony Wład już lepszy nie będzie, z każdym dniem spada szybkość i refleks. Mogą też mieć plan na walkę - narzucić ostry pressing na Kliczko od 1 rundy, ganiać go po ringu i zasypywać ciosami. Sędzia poprzednią walkę przerwał za wcześnie, Kliczko bardzo dobrze się bronił, robił uniki. No ale tak jak ktoś tu niedawno napisał, Kliczko i tak na punkty by nie wygrał, pomimo ze byl lepszy od AJ. AJ teraz jest nowym królem i ma karierę przed sobą, więc sędziowie i sędzia ringowy byli za nim.
W ogóle to AJ z Pulewem to srednie zestawienie. AJ go rozjedzie. Pulew nie ma ciosu, wiec nic nie bedzie znaczyc w tej walce, chociaz na poczatku moze ogrywac AJ lewym prostym. Predzej czy pozniej jednak AJ go ubije. Tak czy siak Pulew jest bezpiecznym rywalem dla AJ, Joshua moglby z nim zawalczyc w ramach odpoczynku od ostatniego ciezkiego boju.
Odnośnie Ortiza - facet nie błyszczy. Nie rozumiem zachwytu nad tym podstarzałym już Kubańczykiem. Kogo on dobrego pokonał? W ostatnich walkach wypadł blado jak na zbawcę wagi ciężkiej. Mozliwe, ze wiek robi swoje, ale mozliwe tez jak tu niektorzy pisali - Ortiz moze gorzej walczyc i nie dawać z siebie wszystkiego z gorszymi rywalami.
Moim zdaniem Ortiz miałby większe szanse na ubicie Wildera i na jego miejscu uderzałbym albo w Wildera albo w Parkera, oni są w jego zasięgu. W walce z AJ Ortizowi dalbym 20% szans na wygraną. Z Wilderem 45%. Wilder jest wyższy i pomimo wiatraków umie walczyć na dystans, w walce z niższymi od siebie rywalami ma całkiem odporną szczękę (Stiverne nie glaszcze a nie mogl znokautowac Wildera, swoja droga to jedyny sensowny zawodnik, ktorego Deontay pokonał).
Ciezko mi powiedzieć jak z Powietkinem, ale Powietkin w formie z ostatnich dwóch walk byłby raczej faworytem. Ale nie miałby łatwo oczywiście. W ogole Ci dwaj bokserzy są tak jakby odstawieni od wielkich walk, a szkoda, bo obaj są dobrzy, można by zrobić naprawdę ciekawe zestawienia w obecnej HW.
No dobra. Fury gdyby był w Hw obecny z taką formą jaką miał miałbym pewne kłopoty ze wskazaniem faworyta. Z jednej strony wiem że Fury jako większy i lotniejszy na nogach mógłby AJ ogrywać + jeszcze kondycja AJ może troszkę momentami niepokoić natomiast z drugiej strony ciągle wydaje mi się że Wład popełnił błąd próbując się z nim (Furym) szachować. Gdy przycisnął w 12 rundzie Tyson był w tarapatach a jestem przekonany że AJ naciskałby znacznie częściej, mocniej i bardziej zdecydowanie bo jednak trzeba mu oddać że ofensywę ma jeszcze znacznie bardziej rozbudowaną od WK i nie ma przykrych wspomnień które by go hamowały.
Ciężko mi tu by było postawić. Walka 50-50 chyba by była. No ale cygan się nie liczy i w tym momencie to miałby jakieś 20-25% szans bo do formy to mu jeszcze daleko będzie nawet po solidnym campie.
Joshua obecnie to nr 1 z krwi i kości.
Ja wiem czy umie? Jak mu skrajnie pasuje rywal jak Stiverne czy Arreola to i owszem ale wystarczył ostatnio mniejszy przecież Washington i był solidny problem i zonk xD
Ja Władowi też dawałbym ok 40%. Niestety w rewanżu może być bardziej widać wiek Włada. Czasem po kilku miesiach w takim wieku jak jest WK mozna zobaczyc juz zupelnie innego boksera. Jeśli Wład byłby w identycznej formie jak w I walce z AJ to dawałbym mu 50-55% szans na zwycięstwo.
Fury z walki z WK był lotny na nogach, rozluźniony. Wzrost i styl walki Tysona mógłyby być dla AJ poważnymi wyzwaniami. Wielkolud w walce na dystans był najlepszy (z walki z WK), bo był najwyższy a do tego całkiem sprawny i lotny na nogach. To w połączeniu z odchyleniami sprawiło, że teoretycznie lepszy technicznie WK nie wygrywał walki na dystans. WK zrobił błąd, że nie był agresywny wcześniej, tylko pod koniec. Ale mogło to wynikać z asekuracji, prawdopodobnie tez tak to bylo w jego ostatniej walce.
AJ ofensywę ma lepszą od WK pod względem agresywności, częstotliwości zadawania ciosów i ich biciach w roznych plaszczyznach. Ale moim zdaniem jest bardziej narażony na kontry, no i ma zdecydowanie gorszą pracę nóg. To dwie poważne wady, które u niego zauważyłem, powodują one, że AJ może nie być dominatorem na długie lata. Albo znajdzie się ktoś wyższy od niego, np taki Fury i ogra go na punkty, albo chociażby taki Ortiz go skontruje a potem będzie cisnąć do końca. A myślę, że jakby Ortiz trafił z zaskoczenia z kontry, to mógłby powalić AJ a potem go dopaść serią cisów. Oczywiście szansa na coś takiego byłaby mniejsza niz wygrana AJ.
Fajnie, że HW odżyła, brakuje bardzo Powietkina i Ortiza, szkoda też, że Wildera prowadzą jakby był delikatną dziewczynką. Moim zdaniem, jeśli AJ nie poprawi pracy nóg i balansu głową, to prędzej czy później przegra z kimś naprawdę dobrym.
Zgadzam się, że jak rywal jest niższy od Wildera to Wilder jeszcze całkiem daje radę w walce na dystans. Washington był trochę niższy od Wildera, ale to wciaz 198 cm, mozliwe ze jest ok 8-10 cm wyzszy od Ortiza. Poza tym Washington oprocz wzrostu mial tez dobra sylwetke, dzieki temu ze nie mial zbednego balastu (ktoremu Ortizowi nie brakuje) to te ciosy mogly czesto dochodzic. Ortiz wg mnie nie nalezy do zawodnikow o szybkich rękach, jedynie moglby nawiązać walkę na dystans swoim sprytem i techniką z Wilderem, jednak ciosy Deontaya szybciej i latwiej dochodzilyby do celu. Wieksza szansa tez ze Wilder trafiłby prawym, niz Ortiz zdołałby przejsc do poldystansu i tam dopasc Wildera - wg mnie Powietkinowi by się udało, bo ten jest bardziej zwinny i żwawy na nogach, lepszy tez w poldystansie, potrafi szybko do niego przechodzić.
Co do Wildera to facet ostatnio walczy jakby się skrajnie bał, i liczył tylko na jedno trafienie. Z takim przebiegiem sytuacji to bardzo możliwe że Ortiz by szybciej go sięgnął czymś groźnym. Wilder naprawdę nie przekonuje ostatnio. Washington owszem to facet wyższy niż Ortiz ale o ile mniej doświadczony i gorszy!
A szkolił Wildera równo. A bardzo możliwe że Luis wypatrzyłby coś w momencie szalonego ataku Wildera i wpasowałby się z czymś cholernie mocnym/ Wilder ma warunki, szybkość i moc ale zdaje się być mało ogarnięty pod względem samego boksowania, myślenia i ogarniania tych wszystkich aspektów techniczno-strategicznych.
Facet pół roku ćwiczył ponoć lewą rękę a wychodzi były futbolista z gorszymi warunkami i mu lekcję boksu udziela ....
E tam boi. Tak jak napisał kolega matd oni już dostatecznie udowodnili że zarzucanie im strachu to skrajna głupota. Oritz po prostu ma słabą pozycję i nic nie wnosi do stawki, a porównując to do zagrożenia płynącego z jego strony po prostu ta walka nie jest AJ na ten moment potrzebna"
Opisales wlasnie definicje strachu. Tak samo gdy hiena spotka na drodze do padliny lwa, to ta konfrontacja nie jest jej na ten moment potrzebna, moze poszukac padliny kolo ktorej nie ma lwa :)
Ty jestes bardziej niereformowalny niz myslalem XD
A jak Lew bedzie szedl do wyschnietej,suchej padliny nad ktora beda krazyc sepy i muchy,a miesa nie bedzie tam nawet na ząb(bedzie tam tez hiena) I raptem zerknie z drugiej strony soczytystą,tlusciutką,nietkniętą przez zadne inne "pasozyty" antylope,to nie zawroci i nie odpusci hienie ? A a i co :D ?