KOWALIOW O SPARINGU GOŁOWKINA Z CANELO: TO BYŁO INTERESUJĄCE
Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO) nie potrafi wskazać zdecydowanego faworyta, ale w walce Giennadija Gołowkina (37-0, 33 KO) z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO) będzie kibicować Kazachowi.
- To dwaj wielcy mistrzowie. Nie chcę tutaj typować, jestem w każdym razie za Gołowkinem. Chcę, żeby wygrał, bo to mój przyjaciel. Wspieram go w stu procentach. Myślę, że szanse w tym starciu będą się rozkładać 50-50, z małym wskazaniem na Gołowkina. To będzie bardzo interesujące. "Canelo" miał świetnych rywali, jest doświadczony w dużych pojedynkach. Giennadij miał jednak świetną karierę amatorską, zdobył srebro olimpijskie, przegrał chyba tylko cztery czy pięć walk. Jest bardzo silny. Co się jednak wydarzy w ringu, tego nie wie nikt - oświadczył Rosjanin.
Dodał, że kilka lat temu miał już okazję obserwować obu tych zawodników w jednym ringu. Gołowkin i Alvarez sparowali ze sobą w 2011 roku, gdy Meksykanin przygotowywał się do starcia z Ryanem Rhodesem.
- Widziałem ich sparing w Big Bear, akurat tam trenowałem. To było bardzo interesujące. Giennadij naciskał, a "Canelo" odpowiadał. Ale Alvarez był wtedy bardzo młody, był jak nastolatek. Teraz jest już prawdziwym mężczyzną, walczy w wadze średniej i jest silniejszy. To mu pomoże naprzeciw Gołowkina. Szykuje się naprawdę ciekawa batalia - stwierdził Kowaliow.
Walka Canelo-Gołowkin odbędzie się 16 września.
Normalnie by powiedział że GGG bije prawie jak półciężki.
Canelo nie ma nóg aby uciekać przez 12 rund ani czegoś czym mógłby zrobić krzywdę GGG.
To skończy się na samym początku walki- GGG wie że na punkty go przekręcą.
4 tytuły już mniejsza o to czy to IBO czy brakujące WBO. Ranga wydarzenia jest przednia!