SZPILKA: CHCIAŁBYM W KOŃCU DOJECHAĆ ZIMNOCHA
Redakcja, Przegląd Sportowy
2017-05-31
W kuluarach mówi się, że jeśli Artur Szpilka (20-2, 15 KO) pokona w lipcu Adama Kownackiego, a Krzysztof Zimnoch (22-1-1, 15 KO) upora się we wrześniu z Joeyem Abellem, wówczas pod koniec roku w końcu będą mogli wyjść naprzeciw siebie i załatwić stare porachunki.
"Szpila" nie ukrywa w rozmowie z Kamilem Wolnickim, że czeka na taki finał swojej "przyjaźni" z Zimnochem. Ale nie wyklucza, że stoczy pojedynek z kimś innym.
- Są plany na występ w Polsce pod koniec roku. Chciałbym w końcu "dojechać" Zimnocha. Jeżeli dopniemy wszystkie szczegóły, będzie walka. Jeśli jednak coś nie będzie pasowało, to powalczę z kimś innym - mówi były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej.
I teraz druga strona medalu - myslalem dzis nad tym. Ta moja niechec do niego nie jest tak naprawde do niego samego personalnie. Przeciez nie znam faceta. To raczej niechec to postaci, ktora tworzy (w mojej glowie) bedac bokserem. Tak wiec Panie Szpilka prywatnie sztama, a ogladajac Pana walki to kosa. Jest Pan wielkim bokserem / aktorem jesli potrafi Pan wyzwolic w kibicach emocje - to duza sztuka, nawet jesli robi to Pan nieswiadomie. Np. taki Wach kompletnie jest mi obojetny.
To tyle relacji z mojego pierd... lba. :)
Ambicją nie zostanie się mistrzem .Jak będzie cie wyzywał jakiś klocek z ulicy i zrobi licencje bokserską to też będziesz chciał go dojechać ?
Czasy twojego patologicznego załatwiania sprawy zostaw i zapomnij .
Skup się na walkach które doprowadzą cię na szczyt i zdobycie pasa a jest o co walczyć .
Taki Parker czy Powietkin jest do obcykania .Ale najpierw Adam .
Jak moge zostac kibicem? Poradz przyjacielu. Chcialbym bardzo.
nikomu z polakow nie zycze porazek, trzymalem za artura kciuki gdy bil sie z wilderem, ale w starciu z kownackim bede za adasiem.
Data: 31-05-2017 14:32:33
A ja w walce z Wilderem i Jenningsem trzymałem kciuki żeby dostał wpierdol i tak było:)
Wilder i Jennings to niestety nie poziom Kownackiego...
To co mówi Szpilka to nic zaskakującego. Chociaż ja zawsze powtarzam, po co się wybijać nawzajem, nie na tym poziomie.