KOWALIOW-WARD: TRENER CHCIAŁ ZDEZERTEROWAĆ? 'TO GÓWNIANE PLOTKI'

Na dwa i pół tygodnia przed wielkim rewanżem na szczycie wagi półciężkiej pomiędzy Andre Wardem (31-0, 15 KO) a Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO) narastają kontrowersje. Zespół Amerykanina poinformował, że John David Jackson - szkoleniowiec rosyjskiego niszczyciela, zwrócił się do nich z propozycją nawiązania współpracy. Sam Jackson jednak zdecydowanie zaprzeczył tym rewelacjom.

W listopadzie ubiegłego roku Kowaliow zdominował przeciwnika, rzucił go nawet na deski, ale boksował gorzej w drugiej części pojedynku i przegrał na wszystkich kartach 113:114, tracąc pasy WBO/WBA/IBF. Dodajmy jednak, że większość obserwatorów widziała wtedy nieznaczną przewagę Kowaliowa. To sprawia, że zbliżający się rewanż ma dodatkowy smaczek.

- To lepsze przygotowania od tych poprzednich. Poprawiam błędy, jakie popełniłem w naszej pierwszej walce. Zresztą w ostatnich dwóch pojedynkach byłem mocno przetrenowany i nie robiłem tego mądrze. Tym razem jest inaczej - zapewnia żądny rewanżu "Krusher", który w ogóle nie przywiązuje uwagi do plotek o rzekomej podwójnej grze swojego trenera.

- Ludzie mogą sobie gadać co tylko zechcą, lecz na końcu liczą się tylko fakty. A te są takie, że my nadal pracujemy razem. Nie traktuję poważnie tych gównianych plotek. Nie mam szacunku do Warda po tym wszystkim i skopię mu tyłek. Tym razem chcę go zniszczyć. On nie jest prawdziwym mistrzem, nie traktuję go w ten sposób, bo nie wygrał pierwszej walki - twierdzi Kowaliow.

- To nie ja dzwoniłem do nich, tylko oni do mnie. Pozostałem z Siergiejem, bo jestem lojalną osobą. W drugiej walce będziemy szukać więcej dołów - komentuje całe zamieszanie sam trener Jackson.

Kowaliow za porażkę z Wardem winił nie tylko sędziów, ale również specjalistę od przygotowania fizycznego. Bardzo dużo biegał, pracował ciężej niż zazwyczaj i do dziś przekonuje, iż był przetrenowany. Tym razem za przygotowanie fizyczne odpowie jego rodak.

- Wszyscy wielcy zawodnicy, z jakimi miałam do czynienia przez te trzydzieści dziewięć lat, mieli to do siebie, że nie słuchali innych. Ci wielcy tak po prostu mają. Tym razem jednak Siergiej współpracuje ze specjalistą najwyższej klasy, kimś bardzo doświadczonym i od razu widać efekty. W drugiej połowie pierwszej walki był po prostu wyczerpany, teraz zaś wrócił stary dobry "Krusher". Poza tym prawda jest taka, że kiedy Siergiej kogoś nie lubi, przygotowuje się i walczy znacznie lepiej. Za pierwszym razem obaj okazywali sobie trochę za dużo szacunku. Tym razem Kowaliow jest zły na Warda, co nie ukrywam mnie cieszy. Do tego dochodzi bardzo kontrowersyjny werdykt. Jestem przekonana, że Siergiej odzyska swoje tytuły - wtrąciła Kathy Duva, promotorka Kowaliowa, który po raz pierwszy od blisko czterech lat wyjdzie do ringu w roli pretendenta.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Clevland
Data: 31-05-2017 09:11:07 
Sztab Warda stosuje ciosy poniżej pasa takimi plotkami.
Coś mi się nie chce w to wierzyć.

Mam nadzieję że Kowaliow przygotował się z zapasów i kondycyjnie i zrobi z Warda worek.
W game planie miał mu obić barki i lokcie ale tego nie robił.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.