GEORGE GROVES: POKONAŁEM DeGALE'A DWA RAZY, POKONAM I TRZECI
George Groves (26-3, 19 KO) dopiął swego i w minioną sobotę pokonując przed czasem Fiodora Czudinowa sięgnął po pas federacji WBA. Teraz chciałby pójść za ciosem i zunifikować pozostałe tytuły mistrzowskie kategorii super średniej.
Wielka kariera "Saint George'a" zaczęła się tak naprawdę niemal dokładnie sześć lat temu, gdy pokonał niespodziewanie stosunkiem głosów dwa do remisu Jamesa DeGale'a (23-1-1, 14 KO), aktualnego championa organizacji IBF w tym samym limicie.
- Marzyłem o tytule mistrza świata od siódmego roku życia i całe to poświęcenie w końcu się opłaciło. To była długa i trudna droga. Miałem zakręty, ale dzięki temu ten sukces smakuje jeszcze lepiej. Świetną walką byłoby spotkanie z DeGale'em. Jeśli tylko umowa będzie w porządku, znów się z nim zmierzę i znów go pokonam. Pobiłem go już przecież dwukrotnie - mówi Groves, który rzeczywiście wypunktował późniejszego mistrza olimpijskiego również na ringu amatorskim.
- Teraz, gdy mam już pas WBA, wielu zawodników chciałoby się ze mną zmierzyć. Moim celem jest jednak unifikacja, stąd też pomysł rewanżu z DeGale'em wydaje mi się bardzo ciekawy - dodał Groves.