BROOK ZNOWU Z PĘKNIĘTĄ KOŚCIĄ OCZODOŁU. HEARN RADZI ZMIENIĆ WAGĘ
Promotor Kella Brooka (36-2, 25 KO) poinformował po porażce z Errolem Spence'em Jr (22-0, 19 KO), że jego zawodnik najprawdopodobniej po raz kolejny nabawił się pęknięcia kości oczodołu.
Anglik odniósł taki uraz już w ostatniej, wrześniowej walce z Giennadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO). Wtedy ucierpiało prawe oko, tym razem dokuczało mu w ringu lewe.
- To chyba ta sama kontuzja, której doznał w starciu z Gołowkinem. Powstała jednak w wyniku ciosów Errola. Wygrał lepszy - oświadczył na konferencji prasowej Eddie Hearn.
Kontuzja była na tyle bolesna, że w jedenastej rundzie Anglik przyklęknął bez ciosu i pozwolił się wyliczyć.
- Przyjąłem mocne uderzenie w siódmej rundzie, ból był naprawdę duży. To było jedno z najgorszych uczuć, jakich doznałem w życiu. Coś podobnego do tego, kiedy "GGG" złamał mi kość oczodołu. Nic nie widziałem, a nie można walczyć, kiedy się nie widzi - skomentował na gorąco pokonany, były już mistrz IBF w wadze półśredniej.
Hearn proponuje, aby teraz 31-latek przeniósł się do kategorii junior średniej.
- Myślę, że byłby lepszy w tym limicie, bardziej wytrzymały. Już przed tym pojedynkiem uważałem, że Kell powinien się przenieść do wyższej kategorii. Powinien to teraz zrobić, jeśli zamierza kontynuować karierę. To nadal jeden z najlepszych bokserów świata - powiedział.
Brook jak zawsze - zaczyna udawac kontuzje jak konczy mu sie paliwo. DOKLADNIE to samo zrobil w walce z Golovkinem. Ledwo stal na nogach przy linach i wygladal jakby pociag po nim przejechal, potem recznik z naroznika i mega sciema w mediach z niby polamanym oczodolem (czytaj: stluczenie). Dzisiaj zrobil dokladnie to samo - widzial ze sie wystrzelal, po knockdown'ie slanial sie z opuszczonymi rekami tak samo jak w walce z Golovkinem i czul ze zaraz dostanie KO wiec sobie przykleknal......To oko nawet zapuchniete nie bylo, podczas wywiadu po walce widzial normalnie i mial je tylko minimalnie opuchniete, o obstrukcji widzenia nie bylo nawet mowy......Teraz razem z Eddim beda opowiadac jaki to z Kella bohater ktory dzielnie walczyl i gdyby nie "kontuzja" to na pewno by wygral......zygac sie chce.
Dobrze ze wygral Spence Jr - a dla Brooka powrot nna brytyjskie podworko - tam gdzie jego miejsce.
Oko Brooka po walce - to nawet nie jest mocno spuchniete. W wywiadzie mowi ze nie mogl widziec chociaz w czasie wywiadu doskonale widzi......SCIEMA z kontuzja po wystrzelaniu sie z paliwa DRUGI raz z rzedu.
https://youtu.be/BTRDH0ZPBvw?t=110
Jasne Brook swoimi wypowiedziami po walce z Kazachem raczej kibiców sobie nie przysporzył to fakt. Spójrz jednak obiektywnie. Podczas walki widać jak ma to lewe oko mocno zapuchnięte, a po walce tak jak zauważyłeś już nie. Tak samo wyglądało prawe oko po walce z Kazachem. Według mnie to jest niestety znowu pęknięty oczodół i nie ma tutaj żadnej ściemy. Obawiam się, że to koniec kariery Brooka na najwyższym poziomie. To cena za wycieczkę do średniej. Swoje zarobił, rodzinę zabezpieczył, ale o mało nie przypłacił tego utratą wzroku.
Jedna wielka SCIEMA sciema z tymi kontuzjami i to z doklanie jednego powodu, juz ci mowie:
W obydwu walkach Brook jest jak najbardziej zdolny do walki i nie zglasza zadnych narzekan a DOKLADNIE DOPIERO KIEDY konczy mu sie paliwo (pustka w oczach, slanianie sie na nogach, klincze i opuszczone rece) nagle zaczyna "miec" kontuzje.....Popatrz na obydwie walki - Brook nagle zaczyna byc "kontuzjowany" dopiero w momencie kiedy czuje ze ledwo zipie i z duzym prawdopodobienstwem moze przewidziec ze zaraz zostanie znokautowany......
Uwierzylbym gdyby zlapalby sie za oko bezposrednio po ciosie w ktorejs tam rundzie albo nie wyszedl do walki w przerwie miedzy rundami bo nie pozwalalaby mu na to kontuzja - fair play, zdarza sie. W tym przypadku definitywnie mamy doczynienia z symulowaniem zeby "ladnie zakonczyc, miec co powiedziec na konferencji po walce i nie przekreslac przyszlosci" - zawsze przeciez przegrac przez kontuzje niz przez ciezki nokaut. Teraz nastapi angielska otoczka medialna (klamstwo maja we krwi) i Eddie bedzie uwypuklal jak jak Brook "podniosl sie po knockdownie i nie dal znokautowac w 10 rundzie"i opowiadal na caly swiat jak to bohater z Sheffield o "wielkim sercu" walczyl dzielnie i gdyby nie kontuzja to na pewno by wygral......Za pare miesiecy nikt nie bedzie pamietal co sie stalo i Kell oglosi ze jest juz "w pelni zdrowy" (uwierz mi opinia lekarska "szyta na zamowienie" na potrzeby mediow nie jest wielkim problemem jak sie jest Eddim Hearnem) i gotowy na wielki powrot. Rzygac sie chce.
Prawda jest taka ze Brook przegral przez ciezki nokaut dwie ostatnie walki, ja tak na to patrze. I tylko dlatego ze raz go poddal naroznik a drugi raz poddal sie sam do fizycznego ciezkiego nokautu nigdy nie doszlo.
hahaha....
Tak tak a Ward wygral z Kovalev'em...lol
Od GGG wystarczył jeden cios a Spencer zrobił mu kumulację.
To go osłabiło.
Zgadza sie, Spence Jr dokladnie wiedzial co robi od poczatku walki. Skonczylo sie jak widzielismy - kompletny brak pary i poddanie sie na granicy wydolnosci.
Wszyscy się spuszczali nad Hearnem, Brookiem i jego wycieczką do średnie, teraz widać ile to było warte. Finansowo sporo, sportowo nie wiele, właściwie zakończyło karierę Brooka. A szkoda, bo fajny gościu z niego ;/