GEORGE GROVES: JESTEM LEPSZYM PIĘŚCIARZEM OD CZUDINOWA
George Groves (25-3, 18 KO) już trzykrotnie podchodził do walki o mistrzostwo świata, ale dotąd nie potrafił dopiąć celu. Kiedyś Frank Bruno - jeden z idoli pięściarza kategorii super średniej, również dopiero za czwartym razem sięgnął po koronę wagi ciężkiej. Groves chce iść jego śladem i sięgnąć w sobotni wieczór po tytuł federacji WBA.
Przeciwnikiem Groves będzie były champion, Fiodor Czudinow (14-1, 10 KO). Sam Anglik nie ukrywa, że jeśli teraz polegnie, to już raczej nigdy nie dopnie celu.
- Bruno był uwielbiany przez kibiców. Ja na taką miłość nie liczę, choć byłby to dodatkowy bonus za zdobycie mistrzostwa świata. Przede wszystkim jednak zależy mi na samym pasie. Szkoda, że tak późno zdecydowałem się na zmianę trenera na Shane'a McGuigana. Gdybym miał go w swoim narożniku, zapewne wygrałbym z Badou Jackiem i odebrał mu tytuł WBC. On pasuje do mojego stylu boksowania i nie chce mnie zmieniać na siłę. Wie co robię dobrze i stara się to uwypuklić - mówi Brytyjczyk, w przeszłości mistrz Europy w tym samym limicie.
- Poznałem już smak porażki i nie chcę go znowu zaznać. Uważam się za lepszego pięściarza niż Czudinow, a za mną stoi dobry i doświadczony zespół ludzi - dodał Groves.