BELLEW: LUBIĘ WILDERA, ALE SKOPIĘ MU TYŁEK
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) zapowiada, że odbierze Deontayowi Wilderowi (38-0, 37 KO) tytuł mistrza świata WBC w kategorii ciężkiej.
- Bardzo szanuję Wildera, tak naprawdę go lubię. Możemy robić razem interesy. Owszem, jest duży, ale nagroda w tej walce też byłaby duża, więc czemu nie - mówi Anglik.
- Szanuję to, w jakiej znajduje się on sytuacji. Jest ojcem, tak samo jak ja. Zawsze darzę kogoś takiego respektem. Ale w boksie skopię mu tyłek - dodaje.
Zapytany, czy w razie zwycięstwa nad Amerykaninem chciałby skrzyżować rękawice ze swoim rodakiem i dobrym znajomym Anthonym Joshuą (19-0, 19 KO), odpowiedział: - Nie, po prostu bym odszedł z boksu.
Bellew i Wilder mieli okazję się poznać pod koniec kwietnia, kiedy obaj pracowali dla brytyjskiej telewizji Sky Sports podczas pojedynku Joshua-Kliczko. Już wtedy między pięściarzami iskrzyło.
Jakie interesy on chce robić? Handel sterydami sprowadzanymi z USA?
Biznesmen się znalazł.
Limit szczęścia wykorzystany.
A może Wilder rozwali sobie ręce na jego głowie i Bellew wygra przez TKO ?
Obiektywizm zero.