TRENER ANDRZEJA FONFARY: TAKICH WALK SIĘ PO PROSTU NIE ODRZUCA
- Andrzej ma się dobrze. To dopiero nasza druga walka i na pewno chciałbym mieć z nim trochę więcej czasu przed potyczką o mistrzostwo świata, lecz takich ofert się po prostu nie odrzuca - mówi Virgil Hunter, trener Andrzeja Fonfary (29-4, 17 KO), który już za dziewięć dni zaatakuje Adonisa Stevensona (28-1, 23 KO) i należący do niego pas mistrza świata federacji WBC wagi półciężkiej.
- Mamy nakreślony plan taktyczny i miejmy nadzieję, że Andrzejowi uda się wcielić te założenia w życie. Jestem przekonany, że obozowi Stevensona wydaje się, iż Fonfara skończył się po nokaucie z rąk Joe Smitha. Ale każdy medal ma dwie strony. Z jednej nokaut rzeczywiście może skończyć zawodnika, lecz z drugiej daje mu wielkie doświadczenie - analizuje szkoleniowiec "Polskiego Księcia".
- W pierwszej walce Andrzej dwukrotnie zapoznał się z deskami, stracił kontrolę na pojedynkiem, ale druga połowa potyczki pokazała jego pragnienie i upór w dążeniu do celu. Wytrzymał presję, udowodnił, jak bardzo jest wytrzymały i nawet w ostatniej walce z Chadem Dawsonem wszystko to potwierdził, bo w niej również potrzebował nokautu do zwycięstwa. To było doskonałe scharakteryzowanie jego stylu oraz determinacji. Wrócił w wielkim stylu i wygrał - dodał Hunter.
Fonfara i Stevenson po raz pierwszy spotkali się w ringu w maju 2014 roku. Polak był liczony w pierwszej i szóstej rundzie, ale wrócił do gry o zwycięstwo w drugiej połowie walki. W dziewiątym starciu sam posłał championa na deski, ale nie udało mu się zakończyć pojedynku. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na Stevensona, punktując 116:109, 115:110 i 115:110.
Od tego czasu Andrzej stoczył pięć walk. Kolejno pokonywał Ngumbu (PKT 12), Chaveza Juniora (TKO 9) i Cleverly'ego (PKT 12), przegrał sensacyjnie przez nokaut w pierwszej rundzie z Joe Smithem, a potem sam zastopował Chada Dawsona (TKO 10).
Po walce z Fonfarą Stevenson wychodził do ringu cztery razy. Wszystkie potyczki wygrywał bez większych problemów (Suchocki KO 5, Bika PKT 12, Karpency TKO 3 i Williams KO 4).
Jak będzie stał za swoją dziurawą gardą to niestety ma marne szanse.
Albo nowy Fonfara albo w plecy.
Tym razem Stevenson nie da mu takich lajtowych warunków.
STEVENSON Go poskłada tak do 6 rundy ale swoje ostatnie pieniądze zarobi.
Ostatnia dobra walka Andrzeja była z Chavezem - potem oczywista przegrana z Cleverlym, nokaut ze Smythem i LUCKY PUNCH w przegrywanej walce ze staruszkiem Chadem.
Andrzeja styl brania wszystkich ciosów na twarz, brak obrony doprowadzi Go zamiast do mistrzowskiego PASA to na wózek inwalidzki.
Adonis Go złamie...