HAMBURG: AFOLABI PRZEGRYWA, HAMMER I MICHALKIN DO PRZODU
To miała być łatwa przeprawa dla Christiana Hammera (22-4, 12 KO), a skończyło się na męczarniach i nieznacznym zwycięstwie nad dużo mniejszym Zine Eddine Benmakhloufem (22-6-1, 12 KO).
Wysoko notowany w wadze ciężkiej Rumun (WBA #13, IBF #6, WBO #2) - były mistrz świata juniorów w boksie olimpijskim, po dziesięciu rundach wygrał decyzją sędziów 96:94 i dwukrotnie 96:93.
Podczas tej samej gali udanie do gry powrócił jeden z najlepszych pięściarzy dywizji półciężkiej - Igor Michalkin (20-1, 9 KO). Rosjanin wracający po zawieszeniu w związku z wykryciem w jego organizmie meldonium wysoko wypunktował (118:109, 118:110, 118:110) niezwyciężonego dotąd Thomasa Oosthuizena (27-1-2, 16 KO). Tym samym sięgnął po wakujący pas organizacji IBO.
W głównym daniu gali w Hamburgu mało znany Mario Daser (13-0, 6 KO) zastopował w trzeciej rundzie Olę Afolabiego (22-6-4, 11 KO). Wielu podważa jednak autentyczność tej walki i zarzuca, że wszystko było... ukartowane. Ale trudno będzie to udowodnić.
Sami obejrzyjcie. Daser był wolny, sztywny, zostawiał nogi, jego ciosy były niedokręcane, a Afolabi jakby specjalnie bił lżej.
Zresztą, ten Daser już w trzeciej rundzie ciężko oddychał, a wzrok Afolabiego mówi bardzo dużo.