STEVENSON: JESTEM KRÓLEM WAGI PÓŁCIĘŻKIEJ
Przygotowujący się do walki z Andrzejem Fonfarą (29-4, 17 KO) mistrz WBC w kategorii półciężkiej Adonis Stevenson (28-1, 23 KO) uważa, że jest najlepszym pięściarzem limitu 175 funtów.
Mało kto zgadza się z Kanadyjczykiem, który w ostatnich latach częściej niż z pochlebstwami spotykał się z krytyką za boksowanie z mało wymagającymi rywalami.
- Jestem królem tej wagi. Kiedy jesteś królem, zawsze jesteś krytykowany. Ludzie lubią gadać. Mogą sobie mówić tak długo, jak tylko chcą, a ja nadal jestem mistrzem świata. Nie przeszkadza mi to. Mam tytuł od czterech lat, niech mówią, co chcą - stwierdził Stevenson.
- Chcę zunifikować tytuły, to dla mnie ważniejsze niż pobicie rekordu obron Luciana Bute. W tym kierunku zmierzamy z [moim doradcą] Alem Haymonem. Jeśli zmierzę się [w walce unifikacyjnej] z Kowaliowem, to być może zrobimy tę walkę tutaj [w Kanadzie]. Warda byłoby do nas trudniej sprowadzić, więc musiałbym się wybrać do Las Vegas lub Kalifornii - dodał.
Wspomniani Andre Ward (31-0, 15 KO) i Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO) zmierzą się 17 czerwca w Las Vegas w walce rewanżowej o pasy WBA Super, IBF i WBO. Pierwszą potyczkę nieznaczną decyzją sędziów wygrał Ward.
Stevenson i Fonfara z kolei ponownie skrzyżują rękawice 3 czerwca w Montrealu. Po raz pierwszy boksowali ze sobą w maju 2014 roku. Polak miał rywala na deskach, ale po dwunastu rundach przegrał jednogłośnie na punkty.
Fonfara to łatwa kasa i brak zagrożenia.
No ale na emeryturę trzeba zarobić i jeszcze garnek w miarę uchować aby nie mieć encefalopatii, Parkinsona i nie wiadomo co jeszcze.