HEARN: JOSHUA DOSTAŁ ŚWIRA, CHCIAŁ URWAĆ KLICZCE GŁOWĘ
Promotor Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO) wspomina dramat, jaki przeżywał, gdy jego zawodnik znalazł się na skraju nokautu w walce z Władimirem Kliczką (64-5, 53 KO).
Anglik przystępował do potyczki na Wembley jako złote dziecko brytyjskiego boksu. Jego renoma zawisła jednak na włosku w połowie mistrzowskiej batalii. W piątej rundzie posłał wprawdzie Ukraińca na deski, ale po kolejnych atakach opadł z sił i sam był bliski przegranej przed czasem. W szóstej z kolei po raz pierwszy w zawodowej karierze był liczony.
- Byłem wtedy jak odrętwiały. Piąta runda była bardziej martwiąca niż szósta, bo najpierw przewrócił Kliczkę, a potem dostał świra. Widziałem wyraz jego twarzy, krzyczałem, żeby wyluzował, ale tego nie zrobił. Ruszył do przodu i przez kolejne 30 sekund próbował urwać przeciwnikowi głowę. Sam przyjął mocny cios, stracił paliwo, nie miał nóg. Ale dobrze sobie poradził i dotrwać do końca rundy - mówi Eddie Hearn.
- [W szóstej rundzie] przyjął potężne uderzenie prawą ręką, słusznie zrobił, że padł na matę, powstał na osiem i dalej boksował już mądrze. Przyjmował wprawdzie ciosy, ale nie miał już tak pustego baku, jak to miało miejsce w piątym starciu. Ludzie mówią, że Kliczko powinien był wykończyć robotę, ale Joshua inteligentnie walczył, bił lewym prostym, przytrzymywał. Od dziewiątej rundy wiedziałem, że go znokautuje. To było niesamowite. Nie mogło pójść lepiej. Są dwa priorytety - wygrana i sprawienie, by ludzie czuli, że dobrze wydali pieniądze. Udało się osiągnąć oba cele - dodaje.
Zastopowany w jedenastej rundzie Kliczko ma prawo do walki rewanżowej z AJ-em. Decyzja w tej sprawie ma zapaść najpóźniej na początku czerwca.
Kolejna walka Joshuy, z Ukraińcem czy innym rywalem, odbędzie się najprawdopodobniej w październiku lub listopadzie.
Dokładnie tak jak pisałem już wcześniej uderzenie Wladzia w szóstej rundzie nie było wcale nokautujace i nie dlatego AJ padł na matę. To uderzenie podłączyło Anglika, widział że idzie następny cios i wiedział że nie da rady go zablokować więc padł i dal się wyliczyć.
,,widział że idzie następny cios i wiedział że nie da rady go zablokować więc padł i dal się wyliczyć.''
od kiedy jest szybciej i latwiej pasc na mate niz podniesc tylko reke zeby zablokowac cios?
mozna sie usmiac czytajac takie pierdoly
Pierdola to jest Twoje głupie pytanie. Wszystko zależy od pozycji w której się znajdujesz i stanu świadomości po otrzymanym ciosie. Akurat w tym momencie zdecydowanie padniecie na matę było najlepszym rozwiązaniem. Ewidentnie widać to wszystko w powtorkach przy zwolnionym tempie.
Rafalteo, czy ja to tam sie nazywales? slynne teorie z mniejsza siła ciosów zadawanych "pod góre " itd?
haha, wesole to było:)
Scyzoryk się w kieszeni otwiera jak takie bzdury czytam.
Widać trashtalk widzi wiecej niż normalni ludzie
cóż za ekspert !
Większy ubaw z ich teryjek
Tyś walkę oglągał w ogóle? Czy film Ci się urwał w 5 rundzie???
powiedz jeszcze że Szpila padł na mate specjalnie z Wilderem ...
Wydaje mi się że przyklęknięcie świadome, jest lepsze niż próby ustania na nogach i ryzykowanie przegranej przez ko. Inna sprawa, że na punkty było tak blisko, że jakby Klik ukleknął w 11 to mógłby (realnie a nie na kartach) przegrać na punkty. Kurde ale to była walka.