WILDER: BRYTYJCZYCY PRZESADZAJĄ Z JOSHUĄ
Deontay Wilder (38-0, 37 KO) twierdzi, że dopiero kiedy Anthony Joshua (19-0, 19 KO) odniesie sukces na ringu amerykańskim, będzie mógł być uznawany za najlepszego zawodnika wagi ciężkiej.
Amerykanin ma nadzieję, że sam zmierzy się niebawem z AJ-em. W stawce takiej walki mogłyby się znaleźć trzy z czterech najważniejszych pasów mistrzowskich - o ile federacja IBF nie odbierze wkrótce trofeum Anglikowi.
- Nie mogę się doczekać, by dać ludziom to, czego chcą. Wszyscy od dawna mówią o walce Wildera z Joshuą. Myślę, że brytyjscy kibice przesadzają [z jego oceną], ale to w porządku, ludzie powinni wspierać swoich pięściarzy, również w Ameryce - stwierdził "Brązowy Bombardier".
- Ta walka to będzie szaleństwo. Chętnie tam wrócę [do Wielkiej Brytanii], ale niezależnie od tego, skąd jesteś, jak duże masz nazwisko w swoim kraju, musisz podbić Amerykę - dodał.
Joshua ma podpisany kontrakt z amerykańską telewizją Showtime i prędzej czy później z pewnością zadebiutuje za oceanem. Póki co Anglik odpoczywa po wygranej nad Władimirem Kliczką (64-5, 53 KO). Na ring wróci prawdopodobnie jesienią.
Zgodnie z rozporządzeniem federacji WBC Wilder w kolejnym pojedynku powinien bronić tytułu z obowiązkowym pretendentem Bermane'em Stiverne'em (25-2-1, 21 KO).
Facet sam nikogo istotnego nie pokonał, same dobrowolne obony, walczy tylko w Alabamie na jakichś niemal lokalnych galach, a umniejsza sukces gościa, który pokonał przez KO wieloletniego dominatora HW, na 90 tys stadione wypełnionym na full, który do tego zgarnał minimum 15 mln funtów (a w rzeczywistości może nawet więcej).
Ręce opadają.
nie podniecaj sie tak bardzo tą jego wygraną bo dodam tylko że AJ walczył z 41 letnim weteranem który na dodatek miał 1,5 roku przerwy a i tak o mały włos a by tą walke przegrał przed czasem.
także spokojnie,szału nie zrobił,a przed kliczko też nikogo istotnego nie pokonał
Tez tego nie czaje moze oni(sztab)mysleli że zrobia z niego wielka gwaizde PPV ładnym rekordem.A tu potrzeba dramatów,emocji.Taki AJ padł ,wstał i wygrał a ludzie to lubia i cenia a nawet jakby przegral i tak tym sposobem juz jest wyzej ceniony niz dziki.
A co tu czaić? Przesadnie ostrożne dobieranie rywali i unikanie jak ognia wyzwań może tylko świadczyć o jednym- nie wierzą w możliwości Wildera aż tak bardzo jak chociażby kolega WalterAlfa który nie może wpaść na to że coś tu jednak się nie zgadza. Zresztą Wilder też nie wierzy. Ostatecznie to przecież pięściarz wychodzi lub nie wychodzi do ringu więc jeśli Deontay'owi kompletnie by to jak go prowadzą nie pasowało mógłby się zbuntować. No ale jak ktoś po półrocznej przerwie twierdzi że byłby szalony gdyby wyszedł do kogoś groźniejszego i wybiera Andrzeja Wawrzyka na przeciwnika...
O czym tu pisaliśmy??
A dlaczego Wilder nie walczy z najlepszymi. To proste. Bo prawdopodobnie dawno już nie miałby pasa WBC który stanowi o jego jakiejś tam wartości na tle innych ciężkich.
Nic sie nie zmieni-Wilder bedzie gadal i gadal, nie sprzedajac biletow obijajac 3 lige. Na twitterze to on moze walczyc z kazdym, w ringu niekoniecznie.
Dumni z niego powinni być Nigeryjczycy - mają zajebistego mistrza świata wagi ciężkiej :)
Kliczko wyeliminowany, teraz czekam na Wildera. Amerykanin szczeka i szczeka, pozuje ile wlezie... a tu nagle sprawy powinny się tak ułożyć, że do tej walki zostanie zmuszony. I mokro w gaciach, bo on tylko dużo gada a boi się wyzwań.
Spotkanie z Antonim i wpierdul w pięć rund. Nie mogę się doczekać.
Zgadzam sie w 100% procentach z Wilderem, trzeba odnosić takie niesamowite sukcesy na rynku amerykańskim jak on żeby być najlepszym z najlepszych ;-)
Rozczarowanie sportowe (dla takich kibiców jak my czyli postronnych)to jedno oni chyba bardziej sa rozczarowani to druga strona boksu czyli biznesem.Nie wiem co oni sobie myśleli ze Usa go pokocha i bedzie mialo za boga.FMJ to nawet na hajterach zarabiał taki fenomen.