BELLEW: MAM WYŻSZE BOKSERSKIE IQ NIŻ WILDER
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) jest wprawdzie sporo mniejszy od Deontaya Wildera (38-0, 37 KO), ale przypomina, że gabaryty nie boksują.
Były mistrz wagi junior ciężkiej zamierza kontynuować karierę w królewskiej dywizji, a jeden z jego celów stanowi starcie z dzierżącym pas WBC Amerykaninem.
- Wilder nie boi się przyjąć ciosu, nie jest jak inni zawodnicy w tej wadze, którzy są przestraszeni, że oberwą. Bardzo szanuję sposób, w jaki walczy, przypomina w tym Anthony'ego Joshuę, choć nie jest na tym samym poziomie technicznym. Jest dokładnie taki, jak mówi jego nazwisko - dziki. Ma wielką siłę, jest bardzo niebezpieczny i szybki - ocenia Bellew "Brązowego Bombardiera".
- Popełnia jednak błędy i jest otwarty dla każdego, kto ma bokserski umysł. Mam wyższe pięściarskie IQ. Nie mam też jednak złudzeń, że jak trafi mnie prawą rękę, to wyląduję w krainie snów - dodaje.
Wilder jest zobowiązany do stoczenia walki w obowiązkowej obronie tytułu z Bermane'em Stiverne'em. Wobec tego bardziej prawdopodobnym pojedynkiem dla Bellew wydaje się być ten z Josephem Parkerem (23-0, 18 KO), czempionem WBO.
- Mam dużo opcji, nie wiem jeszcze, którą wybiorę - mówił niedawno Anglik.
Lubię Bellew, bo jest zadziora. Ale mimo wszystko będę kibicować Wilderowi, bo to oldschool.
grzelak ty pedale ta walka jest mało ciekawa to jest zwykły mismatch :) jesteś zwykłym Januszem :)
A jak to możesz oceniać? To ja jestem Januszem i dla mnie ta walka jest ciekawa.
Potrafi dostosować się do sytuacji w ringu, umie czekać na odpowiedni moment by skończyć odsłoniętego rywala (Szpilka), potrafi spokojnie boksować z dystansu (Arreola, Stiverne) zachowując chłodną głowę i dyscyplinę, wykazuje też instynkt mordercy w odpowiednich okolicznościach, w odróżnieniu od pewnego byłego mistrza świata, który wśród niezbyt wykształconej części userów tego forum uchodzi za zawodnika niebywale inteligentnego. Jasne, Wilder podpala się czasem chcąc za wszelką cenę skończyć rywala, ale w tym szaleństwie jest metoda - efekty są zazwyczaj dobre.
Nie lubię ani nudnego stylu Kliczki, ani jego poprawnej do pożygu postawy poza ringowej, ale dyskusja o jego inteligencji bokserskiej nie ma sensu bo to fakt, a z faktami się nie dyskutuję. Być może miałeś na myśli psychę, bo mój ulubieniec Fury zniszczył Kliczkę jeszcze przed walką. I nie nie jestem niewykształcony. Zresztą tylko mali ludzie oceniają innych po czymś tak mało znaczącym jak jakiś świstek.
skoro to fakt, to chyba nie będzie trudno podać jakieś przykłady tej rzekomo wielkiej inteligencji ringowej KoksoPrzytulaska?
Trzymanie się twardo schematycznego, zautomatyzowanego, brudnego stylu, narzuconego przez wybitnego trenera o takiej inteligencji mie świadczy. Świadczy za to o dyscyplinie.
Zawodnik myślący w ringu to zawodnik o stylu elastycznym, pozwalającym się dopasować do sytuacji w ringu, wyłapujący błędy przeciwnika. Takich prawdziwie inteligentnych zawodników nie było bardzo wielu, Władzia to wręcz ich antyprzykład.
I gdzie Ty w moim poście widziałeś jakikolwiek element ocenny?