DE LA HOYA CHCE PROMOWAĆ JOSHUĘ W USA
Oscar De La Hoya przyznał, że chciałby pomóc w promowaniu na amerykańskim rynku zunifikowanego mistrza świata wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO).
Brytyjczyk wszystkie dotychczasowe walki na zawodowym ringu toczył w Anglii. Prędzej czy później wybierze się jednak za ocean. W USA już teraz budzi duże zainteresowanie, co potwierdzają rekordowe wyniki oglądalności jego ubiegłotygodniowej potyczki z Władimirem Kliczką (64-5, 53 KO).
- Lubię Joshuę, to wspaniały pięściarz. Jak będzie robić dalej to, co robi, to może stać się jednym z największych bokserów. Śledzę go w mediach społecznościowych, widzę, że ciężko pracuje, że jest zdyscyplinowanym zawodnikiem i sympatycznym człowiekiem - mówi De La Hoya.
- Wiem, że posiada promotora w Wielkiej Brytanii, ale jeśli chce skorzystać z usług najlepszego promotora świata, grupa Golden Boy Promotions jest gotowa pomóc mu na rynku w Stanach Zjednoczonych. Byłbym zaszczycony, gdybym mógł promować Joshuę w USA, gdzie mieści się mekka boksu. To tutaj powinien walczyć, aby zarobić wielkie pieniądze, o których zawsze marzą pięściarze - dodaje.
Joshua na zarobki na Wyspach nie może jednak narzekać. Za wygraną w jedenastej rundzie konfrontację z Kliczką otrzymał 15 milionów funtów. Dla porównania Saul Alvarez, najbardziej dochodowy zawodnik stajni De La Hoyi, zarobił dziś rano "tylko" 5 milionów dolarów za pokonanie Julio Cesara Chaveza Jr.
Kolejną walkę Joshua stoczy prawdopodobnie w październiku lub listopadzie. Jego rywalem ponownie może być Kliczko, któremu przysługuje prawo do rewanżu.
"Wiem, że posiada promotora w Wielkiej Brytanii, ale jeśli chce skorzystać z usług najlepszego promotora świata"
HAHA.. Eddie w tym momencie - majac za sobą rynek,żądnych boksu brytoli - przewodzi w promotorce na swiecie,a de la hoya mowi to z taką lekkoscia jakby mowil o jakiejs regionalnej promotorzynie... A co do jego zludzen,ze to USA dalej rzadzi w boksie i,ze to tam sa najwieksze pieniadze...No coz.. niech dalej cpie i niech dalej zyje przeszloscią :) Prawda jest natomiast taka,ze jak Hearnowi i AJ bedzie sie chcialo ruszyc dupy dla rozrywki i zwiedzenia troche swiata,to bedzie im sie bardziej placac leciec do jakichs Chinczykow - o czym Eddie juz wspominal..O, takie wlasnie to eldorado jest teraz w USA XD
Jak wczoraj Sasza Sidorenko? Umknęło mi, czy nie napisaliście nic o jej walce?
"Ooo.. Wyniuchal juz kase tym swoim przeoranym nosem.. "
:D
No masz rację, USA już żadną mekką boksu nie jest, a Amerykanie tego nie zauważają. Zupełnie nie potrafią dostrzec jak ich kraj coraz mniej znaczy, ale to już inna historia. Ja tego nie rozumiem szczerze mówiąc. Mają wielkie zaplecze - kluby z tradycją, sparingpartnerów, duże telewizje, promotorów, inwestorów, ale jeden problem - świniaki już nie chcą oglądać boksu i nie chcą boksu trenować. Co oni wolą kibicować na wyścigach Nascar czy rozgrywkom w palanta? Jaja jakieś.
Dla mnie to dziwaczne, i żal mi jako kibicowi, bo w USA można by było organizować wspaniałe walki, zawsze tak było.
Nie dosyc ze w Hameryce nie ma juz mekki boksu,to nie maja mistrza wagi ciezkiej-a dawniej zawsze mieli.
Owszem,maja jakiegos tam buma,ktoremu dali pas i udaja ze maja mistrza,ale chyba kazdy wie ze to jest pic na wode I nikt nie bierze tego powaznie.