PARKER WYPUNKTOWAŁ COJANU PO NUDNYM POJEDYNKU
Joseph Parker (23-0, 18 KO) po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata WBO wagi ciężkiej, pokonując na punkty na gali w Manukau w Nowej Zelandii Rumuna Razvana Cojanu (16-3, 9 KO).
Walka od początku do końca miała podobny, mało widowiskowy przebieg. Olbrzymi pretendent, mierzący 202 cm i ważący ponad 124 kg, człapał do przodu, ale bardzo rzadko zadawał ciosy. Dużo częściej bił mistrz, choć jego uderzenia nie robiły na przeciwniku żadnego wrażenia. Część z nich Cojanu blokował, inne wprawdzie dochodziły do celu, ale Rumun kwitował je uśmiechem i rozkładaniem rąk, pokazując, że nic się nie stało. Próbował w ten sposób sfrustrować Parkera, lecz ten nie dał się wyprowadzić z równowagi. Trzymał się planu taktycznego i aż do ostatnich sekund walki nie decydował się na ryzykowne ataki, w których mógłby się nadziać na kontrę pretendenta.
Pojedynek przypominał bardziej sparing zadaniowy niż starcie o mistrzostwo świata królewskiej kategorii wagowej. Parker nie zaimponował, ale wygrywał kolejne rundy, w tym czwartą dwoma punktami po tym, jak sędzia ringowy odjął Cojanu punkt za faule. Po dwunastu sędziowie punktowali 119-108 i dwukrotnie 117-110.
Przed walką obóz Parkera zapowiadał, że to ostatni występ 25-latka w Nowej Zelandii. Dzisiejszy pojedynek potwierdził, że istotnie najwyższa pora opuszczać domowe podwórko i podjąć większe wyzwania. Jednym z możliwych kierunków dla Parkera jest Wielka Brytania, gdzie z pewnością znajdzie ciekawszych rywali. Na swoją szansę czekają m.in. Dillian Whyte, Tony Bellew i Hughie Fury, obowiązkowy pretendent WBO, który miał dzisiaj boksować z Parkerem, ale uniemożliwiła mu to kontuzja. Na Wyspach w grę wchodzi też oczywiście pojedynek unifikacyjny z Anthonym Joshuą, choć porównując ubiegłotygodniowy występ AJ-a i dzisiejszy Parkera, można mniemać, że dla Nowozelandczyka to zdecydowanie zbyt głębokie wody.
Skarżył sie Parker na kontuzje łokci i barków ale walka i tak cieniutka
O walce powiem krótko - SŁABIZNA
Parker to druga liga, liga np Artura Szpilki. Oni dwaj grają w tej samej lidze. Parker nie powinien być wogole mistrzem, nie ma szans z Joshuą, Kliczką czy Wilderem, ale jest sporo zawodników którzy równiez by go ubili np Povietkin czy Ortiz. Poprostu Parker druga liga kwestia czasu zanim straci pas
Dokladnie. Juz dawno zwrocilem na to uwage.. Parker sylwetką od kilku dobrych walk przypomina jakiegos journeymana,odpierdzielajacego polgodzinny trennig po obiadku dwa/trzy razy w tygodniu.. Jego waga to powinno byc max.(!) do 107 kg.. Przy tym ulaniu,wydaje sie "krótki" i traci na dynamice.. A co do walki nie chce mi jez nawet tego komentowac po raz enty..
Nawet ten cepiarz Bawełna z Alabamy robi bez problemu Parkera, jestem pewien, że teraz Wilder będzie naciskał na ta walkę (przy okazji cały czas szczekając w kierunku Antka).
Co za przyglupi cymbal z onetu sie tu urwal hehe
Ortiz Parkera demoluje lub gdyby chcial sobie wiacej poboksowac, to 12-0
Najpierw te debilizmy jaki to Szpilka jest zajebisty (chyba sie urwales z fejsa patola- jego kolejny 'inteligentny' fan po zawodowce) a potem, ze Ortiz bylby journeymanem dla Parkera BUAHHAHAHAHAHHHAHHA
ty przyglupie forumowy, Parker to jest poziom Szpilki albo minimalnie lepszy, Ortiz by go zmasakrowal ze by chlopaka wyniesli w czarnym worku
WRACAJ NA ONET MIERNOTO