CORAZ BLIŻEJ WALKI BELLEW Z WILDEREM W WIELKIEJ BRYTANII?
Szef stacji Showtime nie ukrywa, że będzie naciskał na unifikację trzech pasów wagi ciężkiej pomiędzy Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO) - mistrzem WBC, a Anthonym Joshuą (19-0, 19 KO) - championem według WBA i IBF. A żeby dobrze rozreklamować takie starcie, Amerykanin mógłby na przykład wcześniej odprawić jednego z Anglików na jego terenie. I tu pojawia się koncepcja ewentualnej walki z Tonym Bellew (29-2-1, 19 KO).
Bellew zrezygnował z pasa WBC kategorii cruiser i teraz chciałby zaatakować tytuł w królewskiej dywizji. Promujący "Brązowego Bombardiera" Lou DiBella bardzo chętnie wysłałby swojego zawodnika na taką walkę. Bo wie doskonale, że w dalszej perspektywie może to się skończyć kolejną galą na stadionie Wembley wypełnionym dziewięćdziesięcioma tysiącami kibiców. I finansowymi rekordami z wpływów.
- Jeśli Wilder chce stracić swój tytuł, to nie ma problemu. Złożę podpis na kontrakcie i skończy się jego panowanie - mówi Bellew.
- Chodzi o rywalizację angielsko-amerykańską i walka Deontaya z Bellew zdecydowanie mogłaby pomóc to fajnie rozreklamować. Jesteśmy zainteresowani takim pomysłem, a promujący Bellew Eddie Hearn w razie czego zna mój numer - mówi DiBella.
Z kolei Wilder na jednym z portali społecznościowych wysłał bombardierowi z Liverpoolu informacje z załączonym materiałem wideo. A na nim widać było jego brutalny nokaut, jaki zafundował cztery lata temu Siergiejowi Liachowiczowi.
Wilder to "mistrz", którego prowadzenie jest skandaliczne, jedynie USA go ratuje przed kompletnym wyśmianiem na skalę światową. Amerykanie mają swojego miszcza w HW i to się dla nich liczy, a to że patyczak (który ostatnio szybko przybrał na masie mięśniowej) jest zaliczany do najlepszego boksera wagi ciężkiej, to kupują jedynie Janusze.
No nie, nie moze...
Moze.
Z Hayem też mu praktycznie nikt nie dawał szans, a poradził sobie. Choć ja uważam, że wygrał z Haye, bo ten doznał kontuzji. Akurat z Wilderem Bellew nie widzę, i nawet taki Wilderek, który momentami bije się jak chłop na dyskotece powinien sobie z nim poradzić.
Dobrze wiemy, ze wygral z kulawym / kontuzjowanym Hayem. I wiedzial to jakis czas juz przed gala (to sie nazywa fuks, zdaza sie w zyciu, rzadko ale sie zdarza). David nie nabawil sie kontuzji w walce. Byl kontuzjowany duzo wczesniej (dlatego polecial do Niemiec na konsultacje) ale nie mogl odwolac walki bo bylby to jego koniec w UK.
Mimo, ze Bellew to taki bezszczelny pyszalek to lubie go. Podobalo im sie jak przed walka AJa z Kliczka, kiedy spotkal Wildera, ktory zaczal sie przed nim wyginac jak na WWE i krzyczec - ten ze stoickim spokojem zapytal: "Chcesz wystraszyc siebie czy mnie?" :) Wilder od razu zmienil ton.
Niestety taka walka to o jeden most za daleko - no chyba, ze Wilder przeziebi pecherz albo znow sie cos innego zdarzy.
Nie wedziałem że Bellew pochodzi z Nigerii, dzięki za info ;)
Nie zdziwi mnie jeśli Anthony zaboksuje w Ameryce z np. Thompsonem...
Bellew to cruiser i jest to max co może z niego być. Wygrana w bólach nad jednorękim, mającym najlepsze lata za sobą Haye'm (swoją drogą tez nadmuchanym cruiserem) niczego tu nie zmienia.
Mały Bellew dostanie w beret od dużego Bumontaja i sens organizowania takiej szopki jest identyczny jak np sens "starcia" Kliczko - Mormeck czyli żaden.
Jednym słowem taki event ze sportowego punktu widzenia jest ZBĘDNY !!! Kasa jednak znacznie lepsza niż za obicie mordy journeymana policjanta przy prawie pustym stadionie.