BELLEW: WILDER JEST BARDZO SILNY I MA ŚWIETNY BILANS
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) nie może się doczekać spotkania z Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO), którego będzie miał okazję osobiście poznać na sobotniej gali Joshua-Kliczko w Londynie.
Po zwycięskim debiucie w wadze ciężkiej, w którym w marcu pokonał Davida Haye'a (28-3, 26 KO), Bellew mówił, że chciałby boksować o należący do Wildera pas WBC. Być może panowie omówią w ten weekend szczegóły takiej walki. Zarówno Anglik, jak i Amerykanin będą pracować jako eksperci dla telewizji Sky Sports, która przeprowadzi na Wyspach transmisję z sobotnich zawodów.
Pytany o to, czy może dojść do ostrej wymiany słów z "Brązowym Bombardierem", zawodnik z Liverpoolu odpowiada:
- Zobaczymy. To na pewno nie jest największy na świecie zawodnik wagi ciężkiej, ale bez wątpienia ma potężny cios. Nie jestem z tych, którzy czepiają się jego bilansu walk. Moim zdaniem ma świetny bilans. Jest bardzo, ale to bardzo silny. Rozbił wielu ludzi, w tym mistrzów świata.
Dodał, że z Wilderem dużo chętniej zmierzyłby się na Wembley niż w Las Vegas. Walkę Joshua-Kliczko na londyńskim stadionie będzie jutro oglądać 90 tys. kibiców.
- Wolę otwarty stadion. Słyszałem, że chcą mnie w Ameryce, że jest zainteresowanie w Vegas ze względu na film [Bellew wystąpił w filmie "Creed" - przyp. red.] i całą moją historię. To historia jak z "Rocky'ego", ale nie ukrywam, że wielki stadion bardziej do mnie przemawia niż Vegas - oznajmił.
34-letni Bellew przez jakiś czas nosił się z zamiarem zakończenia kariery, ale przed kilkoma dniami poinformował, że będzie walczyć dalej. Do końca br. może zaliczyć jeszcze nawet dwa występy.
https://youtu.be/GWEi0Lakf8E