WARREN: GOŁOWKIN UNIKA SAUNDERSA
- To prawdopodobnie najbardziej sfrustrowany bokser na świecie - mówi o Billym Joe Saundersie (24-0, 12 KO), mistrzu WBO w wadze średniej, jego promotor Frank Warren.
Anglik cały czas czeka na dużą walkę i był już nawet gotowy zmierzyć się w starciu unifikacyjnym z Giennadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO). Pojedynek planowano na czerwiec, ale ostatecznie nie sfinalizowano kontraktu.
- Ten koleżka chodzi z długopisem w kieszeni, jest gotowy podpisać umwę, ale wszyscy go unikają, w tym także Gołowkin. Jestem wielkim fanem Giennadija, ale naprawdę wierzę, że miał wątpliwości, czy walczyć z Billym - stwierdził Warren.
- Dla nas wyglądało to tak, że wszystko zostało załatwione. Zgodzili się ludzie Gołowkina, my również, a Lou DiBella [promotor Khurtsidze] podpisał umowę, która mówiła, że zwycięzca walki Khurtsidze-Langford poczeka na swoją szansę, a Billy zmierzy się w tym czasie z Gołowkinem. Nie udało się, ale mamy nadzieję wskrzesić ten projekt - dodał.
Ostatecznie to wspomniany Gruzin Avtandil Khurtsidze (33-2-2, 22 KO) będzie kolejnym oponentem Saundersa. Do walki dojdzie 8 lipca w Londynie. W miniony weekend odbyła się konferencja prasowa promująca to starcie, na której obaj pięściarze omal się nie pobili.
Chyba raczej : "mi i mojemu cyganowi"... taraz odda pas za grosze :)
@Krzychu
Priorytety to można mieć, póki nie pojawi się konkretna kasa na stole. Wygląda na to, że czwarty pas daleko Gienkowi nie ucieknie, bo w tej chwili to Saunders jest w czarnej dupie i weźmie walkę w każdym momencie (a w każdym razie tak się ostatnio zachowuje). Alvarez powinien być w tej chwili priorytetem, bo to on blokuje dalsze ruchy Kazacha. Zresztą nie tylko o kasę tu chodzi. Cynamon byłby największym skalpem Gołowkina i podniósłby w końcu jego wartość w oczach przeciętnych kibiców. No bo co mu po czwartym pasie, skoro zaraz znowu zaczną się teksty, że waga słaba, że nikogo nie pokonał, że obija trzecią ligę i tak dalej. Saunders nie da mu nic prócz tego pasa.
@Maniek
FMJ to akurat kombinował tak mocno, że nie powstydziłby się tego żaden promotor.
FMJ to akurat kombinował tak mocno, że nie powstydziłby się tego żaden promotor.
Może i nie powstydziłby się ale "sztucznej legendy" nie pomalujesz, farba (czytaj kibice) tego nie przyjmie...;)
Legendę można tworzyć na różny sposób w statystykach itp. ale w ogólnym bilansie gdzie decydują kibice boksu a przede wszystkim eksperci gdzie nie ma"wałów" tego nie zmienisz.