ZWYCIĘSKI POWRÓT CHARLESA MARTINA
W nieco ponad rok po tym, jak został znokautowany przez Anthony'ego Joshuę (18-0, 18 KO) i stracił tytuł mistrza świata IBF w wadze ciężkiej, Amerykanin Charles Martin (24-1-1, 22 KO) zwycięsko powrócił na ring.
We wtorek na gali Premier Boxing Champions w miejscowości Tunica w stanie Missisipi obchodzący dzień wcześniej trzydzieste pierwsze urodziny Martin zastopował w drugiej rundzie swojego rodaka Byrona Polleya (30-21-1, 13 KO).
- Wróciłem i jestem gotowy, by zostać niekwestionowanym mistrzem świata - stwierdził zwycięzca.
Dla Martina był to jednocześnie pierwszy występ od momentu, kiedy został postrzelony 2 sierpnia ub.r. w Los Angeles. Okoliczności tej sprawy nadal nie zostały wyjaśnione. Martin odmawia zagłębiania się w szczegóły, jak i komentarzy nt. swoich innych problemów poza ringiem. W ostatnich miesiącach pięściarz publikował w mediach społecznościowych różnego rodzaju nagrania, które sugerowały, że nie jest w najlepszej kondycji psychicznej.
- Przez chwilę byłem w mrocznym miejscu, cieszę się, że zdołałem z tego wyjść. Jestem teraz w dobrej formie. I tak już pozostanie - oznajmił.
poza tym, zenujacy mistrz. wygral fartem wakujacy pas, oddal go bez walki, jeszcze cos pierdzial, ze glazkov polamal sie po jego ciosach (ktorych nie zadal)
moze ktos go wezmie na dobrowolna, bo bedzie latwa ofiara.