JOHNSON ZAPOWIADA NIESPODZIANKĘ, PULEW POSZUKA CZASÓWKI
Kubrat Pulew (24-1, 13 KO) ma zagwarantowany pojedynek o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z ramienia federacji IBF. Zanim jednak pozna mistrza jakiego zaatakuje - czyli zwycięzcę walki Joshua vs Kliczko, dzień wcześniej sam stoczy pojedynek dla podtrzymania aktywności.
W najbliższy piątek na ringu w Sofii naprzeciw "Kobry" stanie doświadczony i gwarantujący rundy Kevin Johnson (30-7-1, 14 KO). Dziś obaj spotkali się na ostatniej konferencji prasowej promującej to wydarzenie.
- To dobry zawodnik, ale moim celem jest mistrzostwo świata wagi ciężkiej, więc nie mogę sobie pozwolić na żadne potknięcie. Trudno będzie złamać Johnsona, bo to niewygodny i doświadczony pięściarz, ale ostro trenowałem i spróbuję wygrać przed czasem. Chcę dać bułgarskim kibicom kolejne wielkie przedstawienie, a potem zaatakować tytuł - mówi Pulew.
- Jeśli on myśli, że to będzie kolejna łatwa noc, to się grubo myli. Ja nie jestem drugim Samuelem Peterem, tylko przyjechałem tu aby wygrać i sprawić niespodziankę. Zabiorę więc tego dzieciaka do szkoły i pokażę mu, co to prawdziwy boks. Tak mu skopię tyłek, że już dawno nie widzieliście takiego lania. W przeszłości obaj boksowaliśmy o tytuł i tylko jeden z nas ma szansę, by znów dostąpić takiego zaszczytu. Tym kimś będę ja - odgrażał się jak zwykle wygadany Amerykanin.
Pulev zablokował się mentalnie po lekcji z Władkiem. Stał się jeszcze bardziej ostrożny, dużo klinczuje i sprawia wrażenie jakby bał się przyjąć czysty cios. Od początku jego zawodowej kariery w jego arsenale występują praktycznie tylko ciosy proste, dlatego nie ma co liczyć na emocje. Obaj są w takim wieku, że lepsi na pewno nie będą.
Najbardziej nudni pięściarze HW?
Scott, Solis, Johnson, Wach...
Oldschool'owy bity z dolu lewy prosty Kingpina jest jednym z najlepszych w historii wagi ciezkiej.
Ofensywa gorsza od Mario Waszki Maliny.