EFEKTOWNY DEBIUT MATEUSZA TRYCA
W zawodowym debiucie Mateusz Tryc (1-0, 1 KO) - dwukrotny ćwierćfinalista Mistrzostw Europy i jeden z lepszych Polaków w boksie olimpijskim, pokonał przed czasem Tomasza Gargulę (18-7-1, 5 KO).
Mateusz rozpoczął potyczkę w swoim stylu, czyli od razu skrócił dystans, narzucił spore tempo i zasypywał przeciwnika lawiną ciosów. Bił na zmianę na dół i górę. Już w pierwszej rundzie dwukrotnie wstrząsnął "Tomerą", choć obyło się bez nokdaunu.
Na początku drugiej odsłony Tryc wstrząsnął oponentem prawym sierpowym. Gdy ten podniósł ręce, Mateusz skarcił go kilkunastoma hakami na korpus. Gargula znów więc opuścił gardę i przed gongiem na przerwę zainkasował kolejny mocny prawy na szczękę. Napór Tryca nie zmniejszał się i w połowie trzeciego starcia Arek Małek zlitował się nad Gargulą, stopując walkę w obawie o niepotrzebny nokaut.
MATEUSZ TRYC: SERWIS SPECJALNY >>>
- Oby przeciwnicy byli coraz lepsi, ale cieszę się z udanego debiutu. Boks zawodowy niewiele różni się od boksu olimpijskiego, a doświadczenie mam już przecież spore. Mogłem to pewnie skończyć wcześniej, ale hamowałem się, bo czułem kości rąk i nie podpalałem się za bardzo - powiedział tryumfator tuż po zejściu z ringu.
Poniżej pzypominamy jedną z walk w boksie olimpijskim Mateusza.