WILDER: NA SPARINGACH Z KLICZKĄ NIE BYŁO TARYFY ULGOWEJ
Mistrz WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (38-0, 37 KO) przyznał, że wiele się nauczył podczas sparingów z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO), któremu w 2012 roku pomagał w przygotowaniach do potyczki z Mariuszem Wachem (33-2, 17 KO).
- Przesparowaliśmy ponad 50 rund, byłem jego głównym sparingpartnerem. Nie było taryfy ulgowej, dawał z siebie 100%. W trakcie walki daje jeszcze więcej, 110%. Inni zawodnicy klepali mnie po plecach, pewnie się cieszyli, że sami nie muszą z nim sparować. Nie narzekałem, pojechałbym na jego obóz nawet za darmo - mówi "Brązowy Bombardier".
- Ten obóz naprawdę mi pomógł, nabrałem pewności siebie, przekonałem się, że jestem w stanie rywalizować z najlepszymi. Na konferencji prasowej przed walką z Wachem stwierdził, że byłem najsilniejszym, najszybszym i najlepszym sparingpartnerem na obozie. To wiele dla mnie znaczyło - dodaje.
JOSHUA I KLICZKO WSPOMINAJĄ WSPÓLNE SPARINGI >>>
Kliczko kończy obecnie przygotowania do megawalki z Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO), która już 29 kwietnia odbędzie się w Londynie. Wilder nie ma jeszcze zaplanowanego kolejnego występu.
Znając zycie to te sparingi były 10 razy cięższe niż te dobrowolne obrony razem wzięte :)
Zresztą następne lata pokazały ze Wilder to niezwykle groźny zawodnik
brawo