BELLEW: WRÓCĘ TYLKO NA WALKĘ O PAS WAGI CIĘŻKIEJ
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) po ostatnim zwycięstwie nad Davidem Haye'em nie ma już specjalnie motywacji do tego, aby kontynuować zawodową karierę. Brytyjski pięściarz po raz kolejny podkreślił, że do powrotu między liny mogłaby go skłonić wyłącznie oferta walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej.
- W weekend odbędę kilka spotkań, porozmawiam ze swoim trenerem, rodziną, a w przyszłym tygodniu ogłoszę swoją decyzję. Nie wiem jeszcze co zrobię, ale na ten moment myślę, że wystarczy. W tym momencie jestem na emeryturze - mówi Bellew.
- Nie wiem jednak co wymyśli Eddie. On ostatnio był w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozmawiał z Alem Haymonem, promotorem Deontaya Wildera, spotkał się też z przedstawicielami Josepha Parkera. Jeśli miałbym kontynuować karierę, to jedyną rzeczą, która mogłaby mnie do tego zmotywować jest możliwość zostania mistrzem świata wagi ciężkiej - deklaruje Bellew.
- Ostatecznie moim najważniejszym celem było zapewnienie bytu mojej rodzinie. Zrobiłem to, więc czy mam coś jeszcze do udowodnienia? Nie sądzę, ale słowa "mistrz świata wagi ciężkiej Tony Bellew" brzmią wspaniale. To jest jedyna rzecz, która może mnie skusić, ale najważniejsze, że moja rodzina jest zabezpieczona, a ja żyję we wspaniałym otoczeniu i wciąż jestem zdrowy. A przecież dopiero co pobiłem jednego z najbardziej unikanych zawodników wagi ciężkiej na świecie. Nie tylko go pobiłem, ale rozbijałem go runda po rundzie - powiedział Bellew.
Czyli wg ciebie jakis pajac ma taką moc aby wygrac z piesciarzem HW z top10 D.Haye,kim ty jestes?
Nie można odmówić mu też serca do walki, a to ze jest kontrowersyjny na konferencjach to nie on jeden i dziś część pięściarzy tak się właśnie promuje. Nawet sam Ali tez był pyskaczem.
A co Cię tak śmieszy w tym? Gdyby go nie rozbijał to chyba by nie wylądował Haye za linami, nie był co jakiś czas zamroczony i ostatecznie nie poleciałby ręcznik. Pomijając powody to rzeczywiście Haye był dokładnie właśnie rozbijany runda po rundzie.
Klient jest smieszny, ponad 5 rund ganial za unieruchomionym stojacym w miejscu post-prime Davidem Haye nie potrafiac go skutecznie znokautowac, przez pierwsze 6 praktycznie nie istnial i na bank przegralby te walke albo przez KO albo na pewno na punkty gdyby przeciwnik mogl sie poruszac.....Bellend nie ma czego szukac w wadze ciezkiej, dostaje ciezkie KO od kazdego posiadacza pasa w dzisiejszej HW.....Haye w pelni zdrowy robi go w rewanzu.
""Rozbijałem go runda po rundzie" - rozśmieszyło mnie to"
Mnie tez.
Jak myslisz czy Sląak Wroclaw wygralby
z Barcelona gdyby grali w przewadze 11 pilkarzy do 5?
gdyby gdyby hłehłe
Bellew, który zwycięża kulawego Haye'a niemiłosiernie go obijając, (zwłaszcza w pierwszych pięciu rundach) zamierza podjąć próbę zaatakowania Parkera (no bo jest najmniejszy) i jego pas.
Serio zaczynam lubię tego faceta:)
Ale niechaj sobie mówi co chce, mnie interesuje inna kwestia.
Załóżmy, że Haye podczas walki z DeMori dostaje kontuzji. Zostaje poddany przez narożnik no i z miejsca DeMori wskakuje do pierwszej dziesiątki. Pewnie by tu wiadra pomyj wylały się na jego głowę, ale wydaje mi się, że miałby większe prawo niż Bellew, który NIGDY w tej wadze nie walczył. Jeżeli Hearn doprowadzi do potyczki Bellew-Fury/Parker to będzie IMO doskonały obraz do czego waga ciężka zmierza.
Bohaterami nie są wojownicy w ringu tylko ich promotorzy.
a w ciezkiej?
walka o pas z parkerem / wilderem - pewne miliony funtow i sadze, ze nie bedzie wielkich problemow z zakontraktowaniem, bo ani parker ani wilder nie zarobili chyba do tej pory tyle za swoje walki, co mogliby skosic na wyspach z tonym. zagrozenie - niewielkie. pompowany LHW vs naturalni ciezcy - easy work. jedyny problem to ten niesamowity fart i fikolki bellewa.
do AJ / WK nie wyskoczy, bo sa zbyt wielcy, poza tym - polamaliby go lewym prostym.
siana do zgarniecia jest wiele, bellew bedzie czekal na najlepsza opcje i tyle.
a jak nie uda mu sie powalczyc o pasek, albo inny kasiasty missmatch w HW, to zawsze jest opcja rewanzu z haye.
tony bellew jest obecnie w niewiarygodnie komfortowej pozycji boksersko-finansowej.