KLICZKO: BYŁO NUDNO, KIEDY RZĄDZIŁEM, WIEM O TYM
Władimir Kliczko (64-4, 53 KO) stwierdził, że rozumie kibiców, którzy mówią, że w trakcie jego rządów w wadze ciężkiej wiało nudą.
- Teraz nie ma takiej nudy, jak wtedy, gdy rządziłem przez te wszystkie lata. Można mnie lubić albo nienawidzić, ale prawda jest taka, że kiedy ktoś zdobywa wszystko, robi się nudno. I ja to rozumiem - oświadczył Ukrainiec.
Panowanie Kliczki trwało przez blisko 10 lat, a do niespodziewanego końca dobiegł w listopadzie 2015 roku, gdy przegrał na punkty z Tysonem Furym. Trzy z czterech utraconych wtedy pasów spróbuje odzyskać 29 kwietnia w walce z Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO) na Wembley.
WŁADIMIR KLICZKO: SERWIS SPECJALNY >>>
- To, że nie mam już pasów, to w pewnym sensie ulga. Czuję większy spokój, większą wolność. Wcześniej musiałem się bronić, być ostrożnym. Teraz jest inaczej, podoba mi się ten brak presji. To ja stałem się myśliwym. Mam zupełnie inne podejście, nie będę się już ograniczać - oznajmił.
Starcie Joshua-Kliczko na londyńskim stadionie obejrzy 90 tys. kibiców. Anglik położy na szali pas IBF, w stawce znajdą się też wakujące tytuły WBA Super i IBO w królewskiej kategorii.
Jak coś idzie za łatwo i jakaś postać za długo sobie radzi po prostu zaczynają się narzekania na wszystko. Póki co jest w Hw Boom spowodowany zniknięciem centralnej postaci i niepewnością kto jest najlepszy. Jeśli pojawi się znów taka postać po jakimś czasie i ona spotka się z truciem na nudę, słabą dywizję, brak konkurencji itd.
To po prostu naturalna kolej rzeczy. Póki co ludzie mają się czym ekscytować ale jak np AJ-owi z kilkoma pasami przyjdzie walczyć z takimi Thompsonami czy Lepaiami to się zacznie powolne przejedzenie. Tak jak wspomniał Monte nie będzie ważny nawet styl tych wygranych bo ludzie zwalą je na klasę przeciwników bądź po prostu uznają że jest wręcz za łatwo. Teraz oczywiście ludzie nie wyobrażają sobie że taki Joshua będzie dawał takie walki jak "tchórz" Władimir któremu celowo dobierali słabych przeciwników xD. On przecież będzie ambitny. Pogadamy jak skończą się te ciekawe potyczki a pasy będzie trzeba bronić a kasę zarabiać. I żeby nie było życzyłbym sobie by rankingi były przepełnione samymi świetnymi pięściarzami a każda jedna walka mistrzowska była arcyciekawa ale wątpię by było to realne.
Okazuje się, że najfajniejsze walki to te typu Bellew z ulubieńcem BlackDoga Haye'em :)
"prawda jest taka, że kiedy ktoś zdobywa wszystko, robi się nudno."
Prawda jest taka, że było nudno bo nudno walczysz. Taki Tyson też zdobył wszystko a mimo wszystko na jego walki czekało się z zapartym tchem, i to mimo tego że spodziewaliśmy się że sprawa może potrwać tylko dziesięć sekund. Z Lewisem było tak samo.
A potem przyszła era Kliczków...
Pewnie niektórzy z was tego nie pamiętają, ale gdy Lewis dominował w latach '90 to też wszyscy mówili, że jest nudziarzem.
Jacy wszyscy? O kim mówisz?
Dwie walki z Rahmanem gdzie w pierwszej dostał KO i w drugiej się zrewanżował tym samym?
Podobnie walka z Oliverem McCall(mimo tego że miał problemy psychiczne-ale kogo to obchodzi)?
Już o innych walkach nie wspomnę, co by nie powiedzieć o Jamajczyku to na pewno nie to, że był nudny!
Naszego Andrzeja załatwił taktyką! Jako pierwszy go obnażył, odważnie i szybko!
Takich ciekawych walk on miał wiele...
Nie obraź się, tego boksu w życiu trochę obejrzałem... i w przypadku Lewisa głupoty opowiadasz!
https://www.youtube.com/watch?v=1wg2pb8aZw8