LEMIEUX STAWIA NA CANELO, CHCE SIĘ Z NIM ZMIERZYĆ
David Lemieux (37-3, 33 KO) ma nadzieję, że niebawem będzie mu dane spotkać się w ringu z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO), który jego zdaniem pokona 6 maja w Las Vegas Julio Cesara Chaveza Jr.
Kanadyjczyk zmierzy się na tej samej gali z rodakiem głównych bohaterów wieczoru, Marcosem Reyesem (35-4, 26 KO).
- To trudny rywal, wytrzymał pełny dystans z Chavezem Jr, nie mogę go więc lekceważyć. Nauczyłem się już, że nokaut to nie jest strategia, że trzeba być gotowym do walki na pełnym dystansie - powiedział.
Grupa Golden Boy Promotions, która reprezentuje i Lemieux, i Alvareza, już od jakiegoś czasu rozważa możliwość skonfrontowania dwóch efektownie boksujących pięściarzy.
- Mam "Canelo" na celowniku, ale najpierw muszę się zająć Reyesem. Myślę, że "Canelo" pokona Chaveza, choć nie sądzę, aby mógł go znokautować. To będzie twarda walka. Gdybym miał na kogoś stawiać, wskazałbym Alvareza - stwierdził 28-latek z Montrealu.
Eric Gomez, prezydent wspomnianej stajni, podkreślił, że w razie zwycięstwa Lemieux będzie kandydatem do starcia z Alvarezem, ale też z Giennadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO), z którym w październiku 2015 roku Kanadyjczyk przegrał w ósmej rundzie.
wtedy moim zdaniem nie wyjdzie z GGG a walke z Golovkinem wykrzyczy Chavez w np 164 funtach.